Osiedle Dudziarska zostało zbudowane na początku lat 90. XX wieku jako eksperymentalne osiedle dla eksmitowanych z dzielnicy Śródmieście i Praga-Południe. Ze względu na lokalizację na obrzeżach, w pobliżu torów kolejowych, osiedle szybko stało się symbolem wykluczenia społecznego. Problemy z infrastrukturą, słaba jakość wykonania oraz brak dostępu do podstawowych usług doprowadziły do jego stopniowego upadku. Coraz częściej miejsce to nazywano gettem. W 2019 roku osiedle opuścili ostatni mieszkańcy.
Obecna sytuacja na Dudziarskiej
Dziś Dudziarska to miejsce opuszczone i zaniedbane, które powoli popada w ruinę. Mimo zamknięcia i licznych zabezpieczeń – wszystkie okna i drzwi są zamurowane – osiedle nadal przyciąga osoby szukające schronienia lub miejsca do "imprezowania". Z relacji okolicznych mieszkańców wynika, że miejsce staje się coraz bardziej niebezpieczne.

Działka, na której znajdują się budynki, należy do miasta, ale zarządza nią Zakład Gospodarowania Nieruchomościami dla Pragi Południe. Pracownicy dzielnicy regularnie kontrolują teren, jednak zdaniem mieszkańców nie przynosi to oczekiwanych rezultatów.
Na problem zwrócił uwagę radny Pragi Południe, Marek Borkowski z PiS, który w formie interpelacji zgłosił potrzebę zabezpieczenia tego terenu. Mieszkańcy informowali go o niebezpieczeństwie, jakie niesie za sobą przebywanie dzieci i młodzieży w tych opuszczonych budynkach.
- Udawanie, że problemu nie ma do niczego nie prowadzi. Chcąc nie chcąc to jest mienie miasta i dzielnica musi coś z tym zrobić – ogrodzić albo wyburzyć – podkreśla radny Borkowski.
Odpowiedź dzielnicy i Straży Miejskiej
W odpowiedzi na interpelację burmistrz Pragi Południe poinformował, że budynki przy ul. Dudziarskiej 40, 40A i 40B są pod stałym nadzorem. Wszystkie okna i wejścia zostały zamurowane, a uszkodzenia zabezpieczeń są na bieżąco naprawiane. Monitoring tam nie powstanie, ponieważ zdaniem dzielnicy jest zbyt kosztowny, a samo osiedle nie posiada odpowiednich przyłączeń, aby móc zostać podpięte pod miejskie kamery.
"Zastosowane zabezpieczenia są adekwatne, a wydatkowanie znacznych środków publicznych na montaż monitoringu nie jest uzasadnione pod kątem celowości i gospodarności" – stwierdza dzielnica dodając, że decyzja w sprawie rozbiórki budynków oraz przyszłego przeznaczenia terenu jeszcze nie zapadła. Wiadomo, że koszt wyburzenia to ponad milion złotych. Obecnie dzielnicy nie stać na taki wydatek.
.jpg)
Straż Miejska, w odpowiedzi na wniosek radnego, zobowiązała się do zwiększenia nadzoru prewencyjnego w rejonie Dudziarskiej i kontrolę czy nie przebywają tam dzieci, młodzież oraz osoby w kryzysie bezdomności.
Przyszłość osiedla Dudziarska pozostaje niepewna, a miasto nadal poszukuje rozwiązania, które mogłoby zakończyć problem tego opuszczonego i zapomnianego miejsca.
Napisz komentarz
Komentarze