Greta Sulik
Rafał Zaorski, znany inwestor i spekulant, w lipcu postanowił wystawić na sprzedaż swoje mieszkanie w jednym z najbardziej luksusowych warszawskich budynków — na Złotej 44. Pierwotnie kupił je za nieco ponad 20 milionów złotych. Cena, którą teraz ustalił, to 10 milionów euro. Przeliczając to na złotówki, mamy do czynienia z astronomiczną kwotą około 43 milionów złotych. Co można za to kupić? Na przykład cztery luksusowe wille w Wilanowie, gdzie jedną z nich za 10 milionów złotych wystawili Piotr i Anna Rubikowie.
Warto zatrzymać się na chwilę i zastanowić nad tym porównaniem. Jedno mieszkanie, choć w prestiżowym wieżowcu, warte tyle, co cztery ogromne rezydencje z basenami i ogrodami? Z perspektywy przeciętnego człowieka taka dysproporcja wydaje się niezrozumiała, a nawet absurdalna.
Porównajmy to jeszcze z kamienicami na Starym Mokotowie — dwie zrewitalizowane kamienice, każda warta około 20 milionów złotych, to równowartość mieszkania Zaorskiego. Kamienice te oferują nie tylko przestrzeń i elegancję, ale także unikalny klimat i historię, których próżno szukać w nowoczesnych apartamentowcach. Dodatkowo to nie mała inwestycja, która z czasem może się zwrócić przy wynajmie wszystkich kilkudziesięciu mieszkań w takim budynku. Jakim cudem jedno mieszkanie, mimo wszystkich udogodnień, może być wycenione na poziomie dwóch całych kamienic?
Takie zdjęcie uzupełnia ofertę sprzedaży mieszkania Zaorskiego:
Oczywiście, Złota 44 to synonim nowoczesnego luksusu. Ale czy ten luksus jest wart aż takiej ceny? Apartament oferuje:
- panoramiczne widoki na Warszawę,
- dostęp do basenu/spa,
- prywatne kino,
a także prestiż związany z zamieszkaniem w najbardziej rozpoznawalnym wieżowcu w Polsce. Jednak czy to wszystko usprawiedliwia cenę, która wydaje się być oderwana od rzeczywistości?
Z drugiej strony, willa Rubików w Zawadach, choć równie luksusowa, oferuje zupełnie inny styl życia – przestrzeń, ciszę i prywatność z dala od miejskiego zgiełku. Dla wielu osób może to być znacznie bardziej atrakcyjna perspektywa, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że za cenę jednego mieszkania można mieć aż cztery takie posiadłości.
Willa Rubików wystawiona na sprzedaż za 10 milionów złotych:
Warszawski rynek nieruchomości coraz bardziej oddala się od tego, co większość ludzi mogłaby uznać za racjonalne. Warto zadać sobie pytanie, czy te ceny rzeczywiście odzwierciedlają wartość, czy może są efektem bańki, która prędzej czy później musi pęknąć. Czy mieszkanie w luksusowym wieżowcu, choćby nie wiem jak prestiżowym, rzeczywiście jest warte tyle, co cztery wille czy dwie kamienice? Dla wielu osób odpowiedź będzie oczywista, a absurd tej sytuacji jeszcze bardziej uwidoczni się w kontekście codziennych problemów mieszkaniowych, z którymi mierzy się większość społeczeństwa.
Napisz komentarz
Komentarze