Na koniec września „licznik” pasażerów odprawionych na lotnisku Chopina w Warszawie wynosi dokładnie 14 082 087. To aż o 13 proc. więcej niż podczas rekordowego roku 2019. Wtedy przez główne lotnisko w stolicy przewinęło się niecałe 19 milionów pasażerów. Teraz jest realna szansa, że przekroczona zostanie granica dwudziestu milionów. Mówią o tym wprost władze lotniska.
- Wzrost liczby podróżnych jest naprawdę imponujący. Aktualne prognozy zakładają, że rok zamkniemy z wynikiem ponad 21 mln obsłużonych podróżnych. Będzie to historyczny rekord w tym wyjątkowym roku, kiedy świętujemy 90-lecie istnienia Lotniska Chopina. Bardzo cieszy nas fakt, że pasażerowie wybierają właśnie nasz port. To dla nas ogromna motywacja do dalszej pracy nad utrzymaniem wysokiej jakości naszych usług, nawet przy tak dużym natężeniu ruchu – mówi Andrzej Ilków, prezes zarządu Polskich Portów Lotniczych.
Lotnisko na granicy przepustowości. Co dalej?
W kwietniu, podczas konferencji prasowej, władze portu przypominały, że obecna przepustowość Chopina ta… 20 milionów pasażerów. Wtedy zapowiedziano rozbudowę. Rozpoczęcie prac budowlanych zaplanowano na 2026 rok. Oznacza to, że w przyszłym roku szefostwo portu będzie musiało rezygnować z propozycji nowych połączeń zapowiadanych przez przewoźników.
Okazuje się, że problem jest już znany liniom lotniczym. Jak donosi PAP, na sezon zima 2024/2025 przyznano 75,1 wnioskowanych slotów. Oznacza to, że co czwarty wniosek odrzucono. W sumie jest to aż 26 tysięcy wniosków. Mimo wszystko w rozkładzie można spodziewać się ciekawych nowości. Pod koniec grudnia linia Air Arabia uruchomi połączenie do Szardży (Zjednoczone Emiraty Arabskie). Rejsy realizowane będą pięć razy w tygodniu. Z kolei narodowy przewoźnik Zjednoczonych Emiratów Arabskich - Etihad Airways wraz z początkiem lata zamierza realizować połączenia z Lotniska Chopina do Abu Zabi. W planach są cztery rotacje w ciągu tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze