Zgodnie z danymi z Raportu o Stanie Miasta za rok 2023, według GUS na Pradze Południe mieszka 186 145 osób, co stanowi 10 proc. ludności stolicy. Jest to druga najliczniejsza po Mokotowie dzielnica Warszawy.
Władze Pragi-Południe mają w planach m.in. budowę nowej szkoły przy Żupniczej, dlatego, że podstawówka przy Kamionkowskiej pracuje na półtorej zmiany, a nowych mieszkańców w tej okolicy stale przybywa.
Tymczasem na sesji Rady Warszawy w dniu 29 sierpnia przyjęto projekt uchwały, który mówi, że wraz z końcem roku szkolnego 2023/2024 ma nastąpić przekształcenie dwóch szkół podstawowych na Pradze Południe poprzez likwidację oddziałów przedszkolnych. Wynika to, jak czytamy z konieczności zapewnienia optymalnych i bezpiecznych warunków realizacji obowiązku szkolnego wszystkim uczniom klas I-VIII.
Za przyjęciem uchwały głosowało 43 radnych, nikt nie zagłosował przeciwko, natomiast 16 radnych wstrzymało się od głosu.
Jak czytamy w uzasadnieniu, „liczba dzieci w wieku przedszkolnym (3-6 lat) zameldowanych na terenie Dzielnicy wg stanu na 1 stycznia 2024 wynosi 7 044. Przyjmując, że w roku szkolnym 2023/2024 podobnie jak w latach ubiegłych, o miejsca przedszkolne będzie ubiegało się ok. 80 proc. ogółu dzieci w wieku przedszkolnym należy zapewnić ok. 5 635 miejsc (obecnie mamy 6 193 miejsca)”.
Z analizy danych demograficznych wynika, że liczba dzieci w wieku przedszkolnym, mogących skorzystać z wychowania przedszkolnego i rocznego obowiązkowego przygotowania przedszkolnego będzie malała w kolejnych latach. Prognozy na rok szkolny 2025/2026 zakładają, że liczba dzieci w wieku przedszkolnym zameldowanych na terenie Dzielnicy wyniesie 6 653, a 2026/2027 – 6 017.
- Oznacza to, że mimo likwidacji oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych – sieć publicznych przedszkoli i oddziałów przedszkolnych w publicznych szkołach podstawowych Dzielnicy Praga Południe zapewnia zamieszkałym dzieciom (…) możliwość korzystania z wychowania przedszkolnego – czytamy w uzasadnieniu uchwały.
Sceptyczny wobec pomysłu likwidacji oddziałów przedszkolnych jest radny dzielnicy Praga Południe Marek Borkowski z Klubu Radnych PiS. Jak podkreśla, na Pradze Południe władze 13 lat temu zlikwidowały dwie szkoły podstawowe - przy ul. Siennickiej i ul. Kobielskiej - co przyniosło fatalne skutki.
- Ul. Siennicka jest tuż obok wielkiego osiedla, które teraz powstaje. Zorganizowałem wówczas protest z rodzicami, ale taka była decyzja ówczesnej pani prezydent miasta. To była fala likwidacji szkół w całej Warszawie. Teraz to się odbija czkawką. Jedna z tych szkół - przy ul. Kobielskiej - była zamieniona na siedzibę straży miejskiej. W tej chwili władze nagle dostosowują ją z powrotem do funkcji oświatowej, ponieważ będzie rozbudowywana jedna ze szkół przy ul. Kwatery Głównej i trzeba na dwa lata przenieść gdzieś dzieci – mówi nam Marek Borkowski.
Radny podkreślił, że jego zdaniem polityka oświatowa jest prowadzona w sposób nie do końca racjonalny. Po likwidacji dwóch szkół władze dzielnicy teraz zaczynają wspominać o budowie nowej szkoły przy ul. Żupniczej, obok dużego osiedla.
- Podobnie będzie z likwidacją oddziałów przedszkolnych. Przy okazji fali likwidacji szkół dostaliśmy oficjalne pismo od prezesa partii, że osoby które będą głosować za likwidacją szkół zostaną usunięte z partii. Jako PiS uważamy, że nie można krzywdzić dzieci kosztem oszczędności, zwłaszcza jeżeli wydaje się w samorządzie miliony na bardziej kuriozalne inwestycje. Poza tym miasto się cały czas zmienia, rozrasta, przesuwa. Zmniejsza się liczba mieszkańców i dzieci w centralnych dzielnicach a przybywa na obrzeżach, gdzie powstają nowe budynki. Uważamy, że ta likwidacja okaże się mniej korzystna dla dzieci i rodziców - podsumował Marek Borkowski.
O komentarz poprosiliśmy też Marcela Świerkockiego, wiceprzewodniczącego Rady Osiedla Kamionek, Miasto jest Nasze.
- Dzisiaj na sesji Rady Warszawy dojdzie do głosowania nad likwidacją części oddziałów przedszkolnych w podstawówkach. Sprawa dotyczy przede wszystkim dzielnicy Śródmieście, gdzie nie było dzieci chętnych na tyle zerówek. Radni naszego klubu będą za likwidacją, bo jest to uzasadnione ekonomicznie. Pozostaje pytanie, czy da się przesunąć nauczycieli do miejsc, gdzie te oddziały są potrzebne - jak dynamicznie rozwijające się dzielnice, gdzie tej infrastruktury jeszcze nie ma - powiedział nam Marcel Świerkocki.
- Jeśli patrzeć na kontekst Pragi Południe - nie ma żadnego żłobka na Saskiej Kępie. Na Kamionku i północnym Grochowie brakuje podstawówki. Praga Południe jest jak najbardziej taką dzielnicą, gdzie zespoły szkolne, przedszkolne czy żłobkowe powinny być dalej rozwijane, bo na ten moment ich brakuje - wskazał Świerkocki.
Napisz komentarz
Komentarze