W nocy z soboty na niedzielę około godziny 1:30 doszło do wstrząsającego wypadku. Kierowca volkswagena wjechał rozpędzony w tył forda, którym podróżowała rodzina. Ojciec zginął na miejscu, a matka i dwójka dzieci trafiły do szpitala. W volkswagenie siedziało czterech mężczyzn i jedna kobieta, na miejscu zdarzenia policja zastała jednak tylko trzech podejrzanych oraz kobietę. Początkowo przekonywali oni, że to właśnie ona siedziała za kierownicą, jednak mundurowi nie dali im wiary. Później okazało się, że w aucie był jeszcze jeden mężczyzna, który uciekł z miejsca wypadku. Pojawiły się przypuszczenia, że to on mógł być kierowcą.
Trwają poszukiwania mężczyzny, który uciekł z miejsca wypadku
Z ustaleń portalu BRD24 wynika, że trzej mężczyźni mieli zostawić na ulicy konającą współpasażerkę i udawać, że nie jechali autem. Wszyscy byli pod wpływem alkoholu i mieli od 1 do 2 promili. Do tej pory żaden z nich nie przyznał się do kierowania. Dziś cały dzień trwają przesłuchania podejrzanych.
- Cały czas dochodzą nowe okazania. Dziś do późnych godzin są planowane przesłuchania tych zatrzymanych mężczyzn – powiedział nam Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba.
Prokurator potwierdza, że na miejscu był jeszcze jeden mężczyzna, którego jednak nie udało się znaleźć.
- Ten mężczyzna nie został znaleziony, wiemy, kto to jest, ale nie został zatrzymany. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy to osoba, która kierowała – mówił Piotr Skiba.
Napisz komentarz
Komentarze