Reklama
ReklamaBanner

Strzelanina na warszawskim bazarze Olimpia to był żart? Napastnicy zatrzymani po miesiącu

Na warszawskim bazarze Olimpia, we wrześniu doszło do niebezpiecznego incydentu, który miał być niewinnym „psikusem”, a zakończył się strzelaniną i trwającym niemal miesiąc pościgiem za sprawcami. Dwóch mężczyzn – 38-letni obywatel Ukrainy i 45-letni obywatel Tadżykistanu – zostało aresztowanych na trzy miesiące. Obaj usłyszeli zarzuty napaści na funkcjonariuszy policji podczas pełnienia przez nich obowiązków służbowych.
Jeden z zatrzymanych mężczyzn
Jeden z zatrzymanych mężczyzn

Autor: podkom. Rafał Rutkowski

Źródło: KSP

„Żart” z wiatrówką kończy się poważnymi konsekwencjami

Incydent rozpoczął się na początku września, gdy patrolujący bazar Olimpia policjanci z Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego zamierzali wylegitymować jednego z mężczyzn. W tym momencie w ich kierunku padły strzały z wiatrówki, użytej przez handlarzy podobno w ramach "żartu". Funkcjonariusze nie potraktowali tego lekko – również wyciągnęli broń, uznając sytuację za bezpośrednie zagrożenie. Sprawcy szybko oddalili się z miejsca zdarzenia, co uruchomiło policyjną akcję pościgową.

- Handlarze chcieli sobie chyba porobić żarty z policjantów patrolujących bazar i zaczęli celować w nich wiatrówką. Ci się wkurzyli i też wyciągnęli broń. Słyszałam kilka strzałów – opisuje sytuację jedna z naszych czytelniczek.

W wyniku strzelaniny ranna została przypadkowa osoba. 57-letni mężczyzna, który przypadkiem znalazł się na miejscu, został postrzelony i przewieziony do szpitala. Rannego przetransportowano w trybie pilnym, a jego obrażenia, choć poważne, nie zagrażały życiu. Okoliczności postrzelenia nie są jasne – wciąż nie wiadomo, kto oddał strzał, który zranił mężczyznę. Zarówno policjanci, jak i napastnicy użyli broni, co komplikuje ustalenie dokładnego przebiegu zdarzeń. Jednak rodzaj amunicji, który wyciągnięto z poszkodowanego sugeruje, że mogła ona pochodzić z wiatrówki.

Miesięczny pościg zakończony zatrzymaniami

Natychmiast po incydencie policja rozpoczęła szeroko zakrojone działania, mające na celu zatrzymanie napastników. Po miesiącu intensywnego śledztwa i poszukiwań, policjanci z Wydziału do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji, we współpracy z funkcjonariuszami z Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV, ustalili miejsce pobytu dwóch podejrzanych. Najpierw udało się zatrzymać 45-letniego obywatela Tadżykistanu, a kilka dni później w ręce policji trafił 38-letni obywatel Ukrainy.

Przedmioty znalezione przy zatrzymanych. / fot. KSP

Obaj zostali przewiezieni do Prokuratury Rejonowej dla Warszawy Woli, gdzie usłyszeli zarzuty czynnej napaści na funkcjonariuszy podczas wykonywania przez nich obowiązków służbowych. Na wniosek prokuratury, sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzn na trzy miesiące. Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Wola.

Przypomnijmy, że zgodnie z polskim prawem, kto narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3. W przypadku czynnej napaści na funkcjonariusza z użyciem broni palnej, przepisy przewidują surowsze kary – od roku do nawet 10 lat więzienia.

W tym przypadku napaść na funkcjonariuszy była dokonana przy użyciu broni, co poważnie zwiększa konsekwencje prawne dla sprawców. Policjanci byli w trakcie rutynowej interwencji, gdy zostali zaatakowani, a mimo to działania handlarzy mogły doprowadzić do poważniejszych obrażeń lub śmierci przypadkowych osób na targowisku.

Zatrzymani prowadzeni do aresztu. / fot. KSP

Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia

Wciąż nie są znane wszystkie szczegóły tego zdarzenia, zwłaszcza dotyczące postrzelenia 57-latka. Policja nie potwierdza, kto był odpowiedzialny za oddanie strzału, który zranił przypadkowego przechodnia. Mieszkańcy dzielnicy Wola komentują sprawę na lokalnych forach, wskazując, że mogło to być wynikiem chaosu, jaki powstał w wyniku wybuchu strzelaniny.

Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie trwa, a policja stara się ustalić, kto był odpowiedzialny za postrzelenie postronnej osoby. Funkcjonariusze zapewniają, że zrobili wszystko, by minimalizować ryzyko podczas interwencji, jednak użycie broni przez napastników wymusiło natychmiastową reakcję. Sprawa ta pozostaje przedmiotem dochodzenia, a policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań w związku z incydentem.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama