Najnowszy pomył praskiego radnego Kamila Ciepieńko z Kocham Pragę wywołał duże kontrowersje. W interpelacji skierowanej do burmistrz dzielnicy Gabrieli Szustak zaproponował on… montaż spowalniaczy dla rowerów. Takie innowacyjne rozwiązanie widziałby on przed przejściem dla pieszych na ulicy Namysłowskiej przy skrzyżowaniu z ulicą Starzyńskiego.
- W tym miejscu dochodzi do wielu niebezpiecznych sytuacji z udziałem rowerzystów. Kierowcy, którzy skręcają w ul. Namysłowską (gdy świeci się warunkowa zielona strzałka) są często zmuszeni do gwałtownego hamowania z powodu bardzo szybkiej jazdy cyklistów, którzy (duża część, ale nie wszyscy) za nic mają sobie zasady bezpieczeństwa – pisze radny w interpelacji.
Progi zwalniające dla rowerzystów? „Kierowcy tam notorycznie łamią przepisy”
Zdaniem radnego z Kocham Pragę spowalniacze w postaci prostopadłych pasów na ścieżce o uwypuklonej powierzchni powinny poprawić bezpieczeństwo mieszkańców. Inaczej na sprawę patrzy jeden z użytkowników X Krzysiek Kiełczewski, który skomentował pomysł Kamila Ciepieńko.
- Radny Kamil Ciepieńko w „trosce o bezpieczeństwo” apeluje do pani burmistrz o zainstalowanie nielegalnych i niebezpiecznych progów zwalniających na DDR. Z jakiego powodu? Ano kierowcy tam notorycznie łamią przepisy i pan radny się domaga, żeby im to ułatwić... – napisał.
W kolejnych wpisach zaznaczał, że przy Namysłowskiej, kiedy kierowcy mają zieloną strzałkę, to rowerzyści mają czerwone światło, dlatego wprowadzenie dodatkowego rozwiązania nie ma sensu. Jego zdaniem wdrożenie pomysłu radnego doprowadziłoby do przyzwolenia kierowcom na łamanie przepisów. Do tych zarzutów odniósł się też sam Kamil Ciepieńko.
- Prostopadle pasy na ścieżce o uwypuklonej powierzchni, to nie jest próg zwalniający znany z ulic. Celem pasów, o których piszę w interpelacji, jest zasygnalizowanie rowerzyście, że zbliża się do przejścia i powinien zachować ostrożność, podobnie jak kierowca z jego lewej strony – zaznaczył radny.
Napisz komentarz
Komentarze