Bramy Uniwersytetu Warszawskiego ponownie otwarte. Czy to koniec konfliktów między studentami, a władzami uczelni?

Oświadczenie władz Uniwersytetu Warszawskiego

Bramy Uniwersytetu Warszawskiego zostały zamknięte 12 czerwca, w związku z protestem studentów broniących Palestyny. Wraz z rozpoczęciem roku akademickiego, władze uczelni postanowiły ponownie otworzyć wejścia na Kampus Główny:

Decyzja o otwarciu bram UW jest wynikiem analizy zdarzeń, jakie miały miejsce w maju i czerwcu na terenie Kampusu Głównego. Wdrożone przez uczelnię w związku z protestami procedury zadziałały, zaś Uniwersytet realizuje przypisane mu cele i zadania - czytamy w oświadczeniu władz Uniwersytetu Warszawskiego.

Dotychczas, aby wejść na teren uczelni, trzeba było okazać ważną legitymację studencką lub pracowniczą. Pozostałe osoby musiały być wpisane na listę, a turyści mieli obowiązek pokazania dokumentu strażnikowi, który pilnował bramy.

– Uniwersytet Warszawski opiera swoją działalność na takich wartościach jak dialog, otwartość oraz poszanowanie różnorodnych opinii. Jako wspólnota akademicka jesteśmy zawsze gotowi do rozmowy, o ile odbywa się ona z poszanowaniem wzajemnej godności i respektowania zasad współżycia społecznego. Każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii, ocen i przekonań, ale nigdy nie będzie zgody na działania naruszające prawo oraz zakłócające stabilność i harmonijne funkcjonowanie naszej uczelni – mówi prof. Alojzy Z. Nowak, rektor UW.

Studenci z Warszawskiego Koła Młodych Inicjatywy Pracowniczej są innego zdania

Dzień po otwarciu bram Uniwersytetu członkinie i członkowie Warszawskiego Koła Młodych Inicjatywy Pracowniczej rozdawali broszury informacyjne, w których znalazło się podsumowanie działań studentów w kwestii kryzysu mieszkaniowego i braku miejsc w akademikach. Straż uniwersytecka próbowała wyprosić zebranych z terenu Kampusu Głównego. Ochrona poprosiła o pomoc kanclerza, który wydał nakaz opuszczenia terenu Uniwersytetu Warszawskiego:

Dzień po tym, jak zorganizowałyśmy kolportaż gazet na kampusie Ochota, pojawiłyśmy się na Kampusie Głównym. Mimo miernej pogody stawiliśmy się w czarno-czerwonych kamizelkach i z naszą studencką gazetą, żeby rozmawiać z rówieśnikami o nowym raporcie o akademikach UW i warunkach studiowania

Od razu zainteresowała się nami straż uniwersytecka, która próbowała wyprosić nas z terenu uczelni. Trwało do tak długo, aż pojawił się nakaz kanclerza(!) dotyczący wyrzucenia nas z kampusu! Przypominamy, że po trzech i pół miesiąca od brutalnej pacyfikacji protestu na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego przy Krakowskim Przedmieściu bramy znów są otwarte! Pomimo licznych nacisków całej społeczności akademickiej władze rektorskie przez ostatnie miesiące odmawiały ponownego otwarcia bram i przerwania kontroli na wejściach powołując się na „ryzyko bezpieczeństwa”. Kogo zatem boi się rektor — własnych studentów i studentek? Jak widać, niewiele się zmieniło!

Uniwersytet Warszawski odpowiedział członkiniom i członkom koła w komentarzu pod postem:

- Uniwersytet Warszawski jest otwartą przestrzenią do wymiany poglądów, dyskusji i działań społecznych, przy zachowaniu obowiązujących zasad i przepisów. Straż uniwersytecka jedynie przypominała uczestnikom akcji rozdawania materiałów na terenie kampusu o obowiązku uzyskania wcześniejszej zgody na prowadzenie takich aktywności, co dotyczy wszystkich podmiotów – zarówno organizacji studenckich, jak i związków zawodowych.

 ​Takie działania ​m​mają na celu zapewnienie porządku i bezpieczeństwa na terenie kampusu. Każda forma zgromadzeń lub podejmowanych aktywności musi być prowadzona zgodnie z ustalonymi zasadami, które mają na celu ochronę wszystkich członków wspólnoty akademickiej - czytamy w odpowiedzi.