Do zdarzenia doszło około północy przy ulicy Przyczółkowej. Kierowca samochodu sportowego, najprawdopodobniej marki BMW, wjechał w rów. Co ciekawe, auto samo wysłało sygnał SOS do służb. To opcja „inteligentnego połączenia alarmowego”" (ECALL), która spowodowała, że kierowca będzie miał spore kłopoty.
Kierowca prowadził samochód, będąc pod wpływem alkoholu
W samochodzie oprócz kierowcy znajdował się jeden pasażer. Dwóch poszkodowanych w zdarzeniu mężczyzn o własnych siłach wyszło z pojazdu, a następnie poinformowali ratowników medycznych, że nic im się nie stało i że zostają w miejscu zdarzenia. Według informacji, jaką podaje Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie, policjanci przebadali wszystkich na zawartość w organizmie alkoholu. Okazało się, że kierowca jest nietrzeźwy. Czynności w tej sprawie prowadzi policja.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z policją. Rzeczniczka prasowa kom. Ewa Kołdys potwierdziła, że w nocy doszło do wypadku:
- Kilka minut po północy doszło do zderzenia drogowego, podczas którego kierujący samochodem z nieustalonych przyczyn wjechał do przydrożnego rowu. Sytuacja miała miejsce na wyjeździe z ulicy Klimczaka na Przyczółkową. W samochodzie były dwie osoby. Żadnej z tych osób nic się nie stało. Kierującym był 25- letni mężczyzna - wyjaśnia rzeczniczka.
Policja potwierdziła, że kierowca samochodu był pod wpływem alkoholu:
- Na miejscu zdarzenia 25-latek został przebadany przez policjantów na zawartość alkoholu. Okazało się, że w wydychanym powietrzu mężczyzna miał 0,56 promila alkoholu. Kierowcy może grozić kara pozbawienia wolności do lat 3 - dodaje rzeczniczka prasowa kom. Ewa Kołdys.
Napisz komentarz
Komentarze