Coraz ostrzejsze normy unijne
W październiku 2024 roku Unia Europejska zatwierdziła nowe normy jakości powietrza, które zaczną obowiązywać od 2030 roku. Są one efektem wieloletnich badań naukowych oraz rekomendacji Światowej Organizacji Zdrowia. Nowe regulacje wprowadzają surowsze limity stężenia pyłów zawieszonych oraz tlenków azotu, co stawia przed Polską – jednym z krajów UE o najgorszej jakości powietrza – ogromne wyzwanie.
Zmiana unijnych norm to obniżenie dopuszczalnych rocznych stężeń dla PM10 z 40 do 20 µg/m³, a dla PM2.5 z 25 µg/m³ do 10 µg/m³. Wprowadzono także dobowy limit stężenia PM2.5 na poziomie 25 µg/m³. To oznacza, że stolica będzie musiała podjąć szybkie i stanowcze działania, aby dostosować się do nowych przepisów.
Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego, podkreśla, że nowe normy stawiają przed Polską trudne zadanie.
– Podniesienie standardów czystości powietrza wymaga przyspieszenia wymiany „kopciuchów” – podkreśla Siergiej.
W 2023 roku średnie roczne stężenie PM10 w Warszawie wynosiło od 25 do 30 µg/m³, a PM2.5 od 15 do 20 µg/m³, co oznacza, że miasto zbliża się do dopuszczalnych norm, ale nie spełnia ich jeszcze w pełni. W szczególności w okresie zimowym wartości te gwałtownie rosną z powodu intensywnego ogrzewania domów, głównie przy użyciu "kopciuchów" – starych, nieefektywnych pieców na węgiel i drewno.
Przypomnijmy – w Warszawie jest jeszcze 2 tys. „kopciuchów” do wymiany. Ostatnio pisałam o tym na łamach Raportu Warszawskiego:
Czy Warszawa zdąży przed 2030 rokiem?
Program Czyste Powietrze, który dotuje wymianę takich pieców, musi działać na jeszcze większą skalę. Mimo że liczba starych kotłów zmalała w Polsce o milion, wciąż dwa miliony z nich zanieczyszczają powietrze. Sytuacja nie jest jednak beznadziejna. Jak zauważa Dominika Mucha, wiceprezeska Europejskiego Centrum Czystego Powietrza (ECAC) Polska poczyniła pewne postępy w ostatnich latach.
– Stężenia pyłów zawieszonych PM10, PM2.5 oraz rakotwórczego benzo(a)pirenu powoli spadają, a zimowy smog jest coraz słabszy. Jeśli rząd skutecznie wdroży uchwały antysmogowe i wzmocni Program Czyste Powietrze, jest szansa, że nowe normy zostaną spełnione - ocenia wiceprezeska.
Problem z transportem i „kopciuchami”
Oprócz pieców ogromnym wyzwaniem pozostaje emisja zanieczyszczeń generowana przez transport samochodowy. W Warszawie podobnie jak w innych dużych miastach duża część zanieczyszczeń pochodzi z ruchu drogowego. Dlatego niezbędne będą działania na rzecz rozwoju transportu publicznego oraz ograniczenia emisji zanieczyszczeń z samochodów.
Analizy ekspertów Europejskiego Centrum Czystego Powietrza pokazują, że Polska ma potencjał, aby spełnić nowe normy, ale będzie to wymagać znacznych inwestycji. W dużych miastach, takich jak Warszawa, kluczowe będą strefy czystego transportu, które ograniczą wjazd najbardziej zanieczyszczających pojazdów, oraz rozwój niskoemisyjnego transportu publicznego. Wprowadzenie takich rozwiązań, w połączeniu z eliminacją „kopciuchów”, może dać realne efekty w postaci czystszego powietrza w stolicy.
Szansa na poprawę jakości życia
Dominika Mucha podkreśla, że wdrożenie nowych regulacji to także ogromna szansa na poprawę jakości życia Polaków. Jeśli normy zostaną osiągnięte, czystym powietrzem może oddychać nawet 29 milionów Polaków, co znacząco wpłynie na zdrowie publiczne. To nie tylko kwestia walki ze smogiem, ale także eliminacji zagrożeń, takich jak choroby serca, udary czy rak płuc.
Czy Warszawa zdąży przygotować się na nowe unijne normy? Czas pokaże, jednak jedno jest pewne – przyszłość stolicy w dużej mierze zależy od tego, jak szybko miasto podejmie działania na rzecz walki z zanieczyszczeniami.
Napisz komentarz
Komentarze