Reklama

Kryzys psychiatrii w Warszawie. „Zdajemy sobie sprawę z zagrożenia”

Liczba osób potrzebujących pomocy psychiatrycznej stale rośnie, w przeciwieństwie do lekarzy, psychiatrów czy terapeutów. Na wizytę u specjalisty dziecko musi czekać najczęściej latami. Prezydent Rafał Trzaskowski zapewnia, że samorząd robi wszystko, co w jego mocy, aby pomóc placówkom terapeutycznym. Kluczowe są jak zwykle pieniądze.

Autor: Screen z transmisji konferencji / UM Warszawa

Kryzys psychiatryczny w Warszawie

Warszawa, podobnie jak inne miasta, boryka się ze stale rosnącym problemem chorób psychicznych u dzieci i młodzieży. Depresja czy nerwica zdają się być nierozerwalnie powiązane z obecnym stylem życia, wszechobecnym wpływem internetu — zwłaszcza social mediów — czy presją ze strony rodziców lub rówieśników.

Niestety dzieci potrzebujących pomocy stale przybywa. W odróżnieniu od specjalistów, zdolnych takie wsparcie zapewnić.

- Na świecie, w Polsce zmagamy się na co dzień ze skutkami kryzysu psychiatrii i psychologii. Każdy z nas zdaje sobie sprawę z zagrożenia, jakie płynie, chociażby ze strony mediów społecznościowych. Lecz tak jak w świecie wirtualnym jest zbyt mało kontroli, tak w rzeczywistym jest jej niekiedy za dużo. Jako samorząd warszawski staramy się wspierać nasze placówki, niosące pomoc dzieciom i młodzieży, tutaj na Woli, we Śródmieściu i całej Warszawie — powiedział prezydent Rafał Trzaskowski, podczas konferencji prasowej na terenie Szpitala Wolskiego.

Prezydent Trzaskowski dodał, że na terenie miasta funkcjonuje obecnie aż 13 placówek zdrowia psychicznego, do których mogą zgłosić się potrzebujący, zwłaszcza najmłodsi. Przypomniał również, że kolejny tego typu obiekt zostanie niedługo otwarty na Ochocie.

Do liczby poradni psychiatrycznych i terapeutycznych dodać należy również pedagogiczne, których w Warszawie obecnie jest 30.

- Jako Warszawa mamy najbardziej rozwiniętą sieć placówek psychiatrycznych. Z naszej pomocy skorzystało aż 13 tys. dzieci i młodzieży. Ponadto do tej pory przygotowaliśmy ponad 160 wydarzeń powiązanych ze zdrowiem psychicznym. Cały czas rozbudowujemy placówki i inwestujemy w nie - dodaje prezydent.

Specjalistów będzie coraz mniej

Lecz jak wyglądają realia wspomnianej pomocy? Najważniejsze w skutecznym leczeniu chorób psychicznych jest możliwość wizyty u specjalisty. Niestety informacje, jakie podaje Szpital Wolski, nie napawają optymizmem. Średni czas oczekiwania na wizytę u lekarza bądź psychologa to... ponad rok. I to w jednej z najlepiej zaopatrzonych i dofinansowanych placówek w kraju. Nietrudno wyobrazić sobie, że w placówkach radzących sobie gorzej ten okres jest odpowiednio dłuższy.

- Pomoc, jaką oferujemy, jest wieloraka. Inaczej to wygląda w przypadku wizyty środowiskowej i poradni. Na Woli czy Śródmieściu mówimy o okresie 2-3 tygodni oczekiwania na wizytę środowiskową. Natomiast jeśli chodzi o lekarza, ten czas jest dużo dłuższy. Najczęściej mówimy o ponad roku oczekiwania. Jest to ogromny problem, dlatego staramy się zwiększyć liczbę psychiatrów dziecięcych. W tej chwili przyjęliśmy osiem osób, które będą robić specjalizację w tej dziedzinie - mówił na konferencji dr n med. Cezary Żechowski, specjalista psychiatra dzieci i młodzieży oraz kierownik oddziału dziennej rehabilitacji psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży w Szpitalu Wolskim.

Jak dodaje lekarz, rozwiązaniem tego problemu może być podstawowa edukacja psychologiczna dla szerokiej grupy ludzi, którzy najczęściej przebywają z dzieckiem.

- Aby realnie pomóc dzieciom, powinniśmy raczej stawiać na oddziaływanie środowiskowe. Tam, gdzie lekarz jest niedostępny, powinni być terapeuci lub psycholodzy. Jak pokazują badania, bardzo dużej grupie młodzieży można pomóc jeszcze na wczesnym etapie choroby. Nie powinniśmy czekać na jakiś straszliwy kryzys, aby wtedy udać się do psychiatry. Błędem jest polegać tylko na ograniczonej liczbie specjalistów. Powinniśmy kształcić duże grupy, które będą gotowe do niesienia podstawowej pomocy — dodaje specjalista.

Prezydent Trzaskowski zapowiedział, że samorząd będzie dalej rozwijał sieć placówek psychiatrycznych i pedagogicznych. Niemniej działania Ratusza wydają się jedynie kroplą w morzu potrzeb. Walka z chorobami cywilizacyjnymi wydaje się niekiedy starciem z wiatrakami.

Konsekwencje lat zaniedbań i braku odpowiedniej pomocy psychologicznej są zwłaszcza widoczne wśród dzieci i młodzieży. Te, w dobie postępującej radykalizacji mediów społecznościowych, spotykają się niekiedy z wrogością i agresją, próbując dzielić się swoimi problemami z rówieśnikami. Rozwiązaniem może być większa wyrozumiałość i wsparcie okazywane swoim dzieciom. Skrócenie kolejek do specjalistów także pomoże.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama