Reklama
ReklamaBanner

Wraca plan budowy ul. Noworacławickiej na Mokotowie. „Demolka środowiska przy iluzorycznych korzyściach”

Władze Mokotowa znów chcą zbudować Noworacławicką, czyli ulicę pomiędzy Dolną a Sobieskiego. Wśród mieszkańców zdania są podzielone, część ma nadzieję, że rozwiąże to problem korków, a część protestuje. „Nie po to męczymy się prawie 3 lata z budową Tramwaju do Wilanowa, by mieć kolejną wielką drogę – to jest furtka do zabudowy całego terenu – do odebrania terenów zielonych – płuc Mokotowa” – mówiła Aleksandra, mieszkanka Mokotowa, podczas sesji rady dzielnicy.
Ulica Dolna przy Puławskiej.
Ulica Dolna przy Puławskiej.

Autor: Adrian Grycuk - CC BY-SA 3.0 PL

Na Mokotów wraca temat budowy ulicy Noworacławickiej, czyli planowanej od lat 60. jezdni, która miałaby połączyć Dolną z Sobieskiego. W założeniu miałoby to usprawnić ruch między dołem a górą skarpy i zniwelować korki na okolicznych ulicach. 15 października radni Mokotowa z Platformy Obywatelskiej zgłosili budowę Noworacławickiej do budżetu dzielnicy na przyszły rok. Rada propozycję przyjęła, ale to, czy ostatecznie pieniądze na jezdnię się znajdą, będzie zależało do rady miasta, budżet Mokotowa jest bowiem tylko załącznikiem do budżetu całej Warszawy. 

Od lat 60. sporo zmieniło się nie tylko na Mokotowie, ale także w mentalności mieszkańców Warszawy, szczególnie w podejściu motoryzacji, dlatego dziś temat budowy jezdni w pobliżu bloków, na terenie zielonym budzi spore kontrowersje. Podczas posiedzenia rady nie zabrakło burzliwej dyskusji. Radni dzielnicy z Miasto Jest Nasze Noworacławicką nazywają wprost – „potworem spod łóżka”. 

- Uważamy, że ta ulica nie rozwiąże problemów drogowych, bo takie nadzieje pokłada PO, zdaniem PO te problemy wyparują po budowie Noworacławickiej, a korki znikną z Dolnej i jej okolic. Naszym zdaniem to bardzo optymistyczne założenie, nieuwzględniające tego, jak działa ruch samochodowy – gdy buduje się drogi, to ten ruch się zwiększa – a mówimy o rejonie, gdzie bardzo wiele osób codziennie podejmuje decyzje o tym, czy wsiadać do auta, czy nie – mówi nam Jacek Grzeszak, radny Mokotowa z Miasto Jest Nasze. 

Radny zaznacza też, że budowa Noworacławickiej wiąże się z ogromnymi szkodami środowiskowymi. Pod jej budowę zlikwidowany miałby zostać pas zieleni, 60 domków działkowych, a także pas rezerwy pod ulicę, na którym w ostatnich latach poczyniono sporo inwestycji. Powstał tam plac zabaw oraz staw, urządzono też zieleń, z której korzystają mieszkańcy okolicy. 

- Przy iluzorycznych korzyściach dla ruchu drogowego, robimy demolkę środowiskową. Ta droga byłaby budowana zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania, ma to być droga klasy G. W tym samym planie miejscowym cały teren działek został przeznaczony pod zabudowę, jeśli ta droga będzie, to będzie dużo prościej po cichu sprzedać ten teren deweloperom. Platforma zapewnia, że te działki nie są zagrożone, ale naszym zdaniem jest inaczej – mówi nam Jacek Grzeszak.

Spór o Noworacławicką na Mokotowie. „Może warto w końcu odkleić się od samochodów?”

Pomysłu bronili radni PO i władze dzielnicy. Przekonują oni, że ulica będzie wąska i nie będzie sprawiała problemów okolicznym mieszkańcom. Według ich planu samochody będą poruszały się pod dwóch pasach, których szerokość ma wynosić 7 metrów, będzie też 6 metrów pasów dla rowerów i 5 metrów chodników, nie zabraknie też zieleńców. Projekt popiera część mieszkańców, którzy licznie wzięli udział w dyskusji na ten temat. 

- Jestem gorącą zwolenniczką budowy tej ulicy. Ulicą Konduktorską, Piwarskiego, Gierymskiego, Kostrzewskiego stoją korki, nie można wyjechać z żadnej strony. Budowa ulicy Noworacławickiej rozwiązałaby ten problem, Dolna też by się rozkorkowała. Zamiast tymi naszymi małymi osiedlowymi ulicami auta jechałby tą jezdnią aż do Beethovena. Hałas zniknie z ulic osiedlowych razem z zanieczyszczeniami – przekonywała jedna z mieszkanek Mokotowa. 

Jednocześnie podczas sesji liczebnie przeważali przeciwnicy budowy drogi. 

- Wyrażam wielki sprzeciw wobec tych archaicznych planów budowy z lat 60. – Nie po to męczymy się prawie 3 lata z budową Tramwaju do Wilanowa, by mieć kolejną wielką drogą – to jest furtka do zabudowy całego terenu – do odebrania terenów zielonych – płuc Mokotowa – przekonywała Aleksandra, mieszkanka Mokotowa.

- Truizmem jest stwierdzenie, że przesuwanie hałasu brudu i smrodu z jednego miejsca do drugiego coś zmieni. Nie. To będzie tu i tu. Truizmem jest też stwierdzenie, że nowe, szersze drogi rozwiążą problem korków. Nie. Wystarczy poczytać na ten temat – pod naszymi blokami miałby przebiegać droga klasy G, co oznacza, że jej pasy miałaby po 3,5 metra. To olbrzymia szerokość – może warto w końcu odkleić się od samochodów? – dodała.

Czy Noworacławicka powstanie? Władze Mokotowa znów podejmują próbę budowy ulicy 

Obecny na sesji rady miasta wiceburmistrz Mokotowa Piotr Sławiński przypominał, że inwestycja została wpisana do planu zagospodarowania przestrzennego już w 2006 roku. Jednak jej powstanie jest uzależnione od tego, czy uda się pozyskać na ten cel środki. Rzeczywiście o budowie Noworacławickiej dyskutuje się na Mokotowie od lat. Początkowo miała to być większa ulica z tunelem pod Puławską pomiędzy Dolną a Racławicką, teraz jednak te plany zostały mocno okrojone. Aktualna dyskusja dotyczy jedynie fragmentu od Dolnej do Sobieskiego. Dzielnica już kilkukrotnie próbowała wcielić swoje zamierzenia w życie, jednak za każdym razem ostatecznie projekty te upadały. 

Podczas dyskusji na radzie Mokotowa mieszkańcy zwracali uwagę też na inne aspekty inwestycji. Przeciwnicy wskazywali na to, że pod ich oknami ma wyrosnąć ruchliwa jezdnia, która nie tylko zniszczy tereny zielone, ale także będzie źródłem hałasu. „Jestem przeciwko ale jeśli droga powstanie, to muszą powstać wokół niej ekrany akustyczne, w innym wypadku ta droga zniszczy nam życie” – mówił Bartosz z ulicy Kostrzewskiego. Zwolennicy wskazywali z kolei na wieczne korki.

- Zastanawiam się, czy mieszkamy w tym samym miejscu? W godzinach szczytu nie można wyjechać z osiedlowych ulic przez korki. Brak tej ulicy powoduje korek na Puławskiej i Odyńca. W tej chwili jedynie Idzikowskiego i Dolna to łączniki między Puławską a Sobieskiego. Nie może być takiej sytuacji. Ta ulica była planowana od lat 60., więc argument nowych mieszkańców, że nie zapoznali się z planem miejscowym, jest bezzasadny – mówiła Sylwia z Konduktorskiej. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Mieszkanka Warszawy 19.11.2024 21:08
KO i prezydent Warszawy tyle mówią o ochronie środowiska a chcą budować drogę, która nie rozwiąże problemu korków i wycinać zieleń, drzewa. zero logiki.

Edyta Cajzner 17.11.2024 21:43
Nie ma to sensu bo będzie wąskie gardło jesli spotkają się samochody z zDolnej i Nowowroclawskiej. Ponadto zal drzew i przyrody dla kawałka drogi która polaczy się tylko z Dolna. Czemu nie zostanie wybudowane metro? Powinniśmy chronić drzewa a nie budowac droge która nie rozwiąże problemu korkow

mieszkaniec 19.11.2024 14:09
Główny i odwieczny korek jest na Dolnej w kierunku Sobieskiego. W kierunku Puławskiej jest luźno, więc nie powinno być problemu. W porównaniu do trasy tramwajowej, tu ilość drzew i krzaków do usunięcia nie jest duża. Nowa droga powinna zdecydowanie rozładować skrzyżowanie z Sobieskiego i przejąć "objazd" osiedlowy Konduktorska>Piaseczyńska>Pilattich>Piwarskiego>Kostrzewskiego, gdzie po południu też zawsze stał korek. Metra nie będzie, ruch samochodowy będzie coraz większy > będą nowe osiedla w tym rejonie, droga jest konieczna, zresztą była w planach już od kilkudziesięciu lat!

Lidka 15.11.2024 19:08
No to może też nienową koncepcję przedłużenia Odyńca odgrzać? Do Bethoveena. Niby blisko jest Odynca, ale rozproszy przyszłe skupisko samochodów na skrzyżowaniu Puławskiej z Dolną. Z Odyńca ogromna ilość samochodów skręca w apuławską tylko po to, żeby zaraz skręcać w Dolną. Odyńca poprowadzić częściowo wiaduktem, to i deweloperki nie będzie, ogródki zostaną, wilk będzie syty i owca cała. A że Sobiesiego znów trzeba by było rozgrzebać - nihil novi sub sole.

Leming 13.11.2024 00:02
Super wiadomość, że ulica w końcu powstanie. Czekam na nią od 20 lat.

Mieszkaniec 08.11.2024 18:40
"Radny zaznacza też, że budowa Noworacławickiej wiąże się z ogromnymi szkodami środowiskowymi. Pod jej budowę zlikwidowany miałby zostać pas zieleni, 60 domków działkowych, a także pas rezerwy pod ulicę, na którym w ostatnich latach poczyniono sporo inwestycji. Powstał tam plac zabaw oraz staw, urządzono też zieleń, z której korzystają mieszkańcy okolicy" BZDURA!!! Staw jest od dziesięcioleci, a nowy plac zabaw w niczym nie koliduje, jest w cieniu osiedla Oaza. Ulica jest absolutnie potrzebna + miejsca parkingowe wzdłuż niej.

artus 24.10.2024 20:09
Najpierw Noworacławicka, a później cała deweloperka i wszędzie będzie beton, samochody, spaliny, hałas. Beznadziejny plan.

Przeciwnik Noworacłwickiej 21.10.2024 20:53
Nie dla Noworacławickiej! Nie chcemy pod naszymi blokami kolejnej śmierdzącej, zakorkowanej ulicy - a właściwie obwodnicy. Chcemy zieleni, ciszy i spokoju, które chcecie nam odebrać. Zieleń łatwo jest zniszczyć - trudno natomiast, o ile w ogóle można odbudować! Włodarze tego miasta pamiętajcie, że środowisko to też inwestycja!

Aleksandra 21.10.2024 20:46
Panie Miłoszu Piotrowski, uprzejmie proszę o korektę mojej wypowiedzi, którą Pan zacytował. W zdaniu - Truizmem jest stwierdzenie, że przesuwanie hałasu brudu i smrodu z jednego miejsca do drugiego coś zmieni - jest oczywista pomyłka - proszę o dodanie "nie" zamiast - zdanie powinno brzmieć: Truizmem jest stwierdzenie, że przesuwanie hałasu brudu i smrodu z jednego miejsca do drugiego nic nie zmieni. Analogicznie ze zdaniem - Truizmem jest też stwierdzenie, że nowe, szersze drogi rozwiążą problem korków. Zdanie powinno brzmieć Truizmem jest też stwierdzenie, że nowe, szersze drogi nie rozwiążą problem korków. Literówki już Panu pominę. Bardzo proszę o rzetelne dziennikarstwo.

Arnaud 20.10.2024 14:51
W rzeczywistości wybrany wariant warunków środowiskowych ogranicza rozmiar drogi do 3,0, a nie 3,5, jak zapowiadano.

Arnaud 20.10.2024 10:35
Ta inwestycja jest koniecznością. Każdego dnia roboczego korek na Dolnej dochodzi do ulicy Puławskiej. Rozszerza się nawet WEWNĄTRZ dzielnicy, ponieważ ludzie próbują znaleźć skróty. Alternatywne drogi łączące dolny i górny Mokotów są również zatłoczone (np. Idzikowskiego). Argumenty przeciwko tej inwestycji są bezsensowne. 1. Zanieczyszczenie i hałas są już w samym środku dzielnicy, samochody stoją, a ludzie próbują przejechać przez Piaseczyńską, Konduktorską i Kostrewskiego (kiedy była otwarta).Nowa droga odciąży ruch wokół z obszaru mieszkalnego. 2. Nie będzie żadnego popytu indukowanego (tj. dodatkowego ruchu); ruch już istnieje, a tysiące ludzi musi dojeżdżać do pracy każdego dnia ze wschodu na zachód i z zachodu na wschód. Dodatkowe autobusy same nie rozwiążą problemu, ponieważ utkną w korkach. Tylko linia metra 3, gdy zostanie zbudowana, ale to odległe marzenie (o które musimy walczyć). 3. Szerokość pasa (3,5 m) umożliwi przejazd autobusów nową drogą, co poprawi komunikację miejską i jej niezawodność. Będzie to kontynuacja ulicy Beethovena, która jest daleka od „potwora ukrytego pod łóżkiem”. Gdyby była to droga 2x2, jak pierwotnie planowano, być może bym się temu sprzeciwił, ale tak nie jest. 4. Ochrona środowiska jest ważna. Po 3 latach procedury Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie wydała decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji drogowej w 2022 r. Jest ona dostępna online. Określa ona w szczególności ważne elementy, takie jak szerokość ścieżek rowerowych i obecność zatok autobusowych itp. oraz sposób bezpiecznej realizacji inwestycji. 5. Żadna z dokonanych inwestycji nie zostanie utracona. Plac zabaw znajduje się za osiedlem Mokotów Oasis, a nie na torze drogowym. Pozostanie. Potrzebujemy po prostu chronionego skrzyżowania, które połączy go z resztą obszaru mieszkalnego. Płatny parking zniknie, ale zostanie zastąpiony publicznym miejscem parkingowym wzdłuż drogi między Dolną a Piaseczyńską. 6. Plan powstawał długo, ludzie muszą przestać udawać, że jest nowy. Tak, może umożliwić nowe inwestycje w tym obszarze, ale jest to część planowania urbanistycznego od 20 lat. Ten plan utrzymuje obszary biologiczne na poziomie 60% do 70% na większości działek. Możemy dyskutować, czy takie inwestycje są mile widziane. Osobiście uważam, że pomoże to ożywić obszar Warszwianki, ale to temat na inną dyskusję; sama droga jest potrzebna.

Mieszkaniec 08.11.2024 18:56
Wszystko to prawda. Całkowicie popieram i podpisuję się obiema rękami.

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama