ReklamaBanner

Zamordowali dla pieniędzy i urządzili imprezę. Mogą dostać dożywocie

W Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga w Warszawie odbyła się rozprawa w procesie przeciwko pięciu młodym osobom. Dwoje z nich jest oskarżonych o zabójstwo 78-letniego mężczyzny. Sprawcy, wiedząc, że jest on osobą majętną, udali się do jego domu w warszawskim Wawrze. Zaatakowany mężczyzna zmarł. Sprawcy zabrali z domu sejf i dokonali podziału łupów, po czym zorganizowali imprezę w wynajętym apartamencie. Wkrótce zapadnie wyrok w głośnej sprawie.
Proces ws. zbrodni na Wawrze
Proces ws. zbrodni na Wawrze

Autor: Marta Gostkiewicz Raport Warszawski

Do tragicznych zdarzeń doszło w nocy z 12 na 13 stycznia 2022 r. Jak informowała w marcu 2023 r. Prokuratura Okręgowa Warszawa - Praga w Warszawie, młodzi ludzie postanowili napaść na 78-latka z Wawra. Mieli informacje, że mężczyzna w domu w szafie pancernej przechowuje pieniądze i inne kosztowności. 

- Wieczorem 12 stycznia w trakcie umówionego spotkania siłą, kneblując i krępując sznurkiem kolegę wnuczka tego mężczyzny, umieścili go w bagażniku samochodu i wywieźli do budynku w miejscowości Izabela. Tam stosując przemoc psychiczną i fizyczną, zmuszali go do podania kodu do szafy pancernej. Po uzyskaniu kodu dwoje z nich zostało z porwanym kolegą, pozostali udali się do domu mężczyzny do Wawra – informowała prokuratura.

Dwóch z nich weszło na teren posesji przy ul. Trawiastej, podczas gdy trzeci odjechał i miał odebrać mężczyzn po dokonaniu umówionego napadu. 

Oskarżeni mieli przy sobie sznur, który posłużyć miał do związania domowników, którzy nakryliby ich na gorącym uczynku. Oskarżeni weszli do domu przez drzwi wejściowe, które były otwarte. Ich zachowanie spowodowało przebudzenie się właściciela domu, śpiącego w pokoju, w którym znajdował się sejf. Pokrzywdzony został przewrócony na łóżko i przygnieciony ciężarem obu oskarżonych. Kiedy przestał stawiać opór, oskarżeni związali mu nogi i ręce. Pokrzywdzony nie oddychał. Jak ustalono w toku śledztwa, zmarł w wyniku gwałtownego uduszenia

- Kod do sejfu uzyskany od porwanego kolegi okazał się nieprawidłowy, a więc mężczyźni postanowili zabrać cały sejf z zawartością, który następnie załadowany został do samochodu Mercedes, należącego do pokrzywdzonego. Oskarżeni udali się skradzionym samochodem do miejscowości Izabela, zanieśli skradziony sejf z samochodu do stodoły, gdzie mieli go następnie otworzyć – opisywała przebieg zdarzeń prokuratura. 

Następnie uprzednio porwanego kolegę, związanego w bagażniku samochodu marki Mercedes, zawieźli do miejsca, z którego został porwany. Wcześnie ukradli mu zegarek o wartości 400 zł. Po wysadzeniu wymienionego jeździli skradzionym samochodem po Warszawie. Następnie podjęli decyzję, aby spalić samochód. Następnego dnia, 13 stycznia 2022 roku dokonali otwarcia sejfu i podziału łupów.

Zarzuty dla oskarżonych 

Jak informowała w marcu 2023 r. prokuratura w skierowanym do sądu akcie oskarżenia 21–latkowi i 22-latkowi zarzuca się zabójstwo 78-letniego mężczyzny w związku z rozbojem, zaś pozostałym oskarżonym rozbój na szkodę tego pokrzywdzonego. Ponadto wszyscy oskarżeni zostali o wzięcie zakładnika i rozbój na nim. Czworgu podejrzanym zarzucono popełnienie czynów związanych z posiadaniem narkotyków. Jeden oskarżony posiadał bez wymaganego zezwolenia broń palną w postaci pistoletu gazowego. 

Mowy końcowe na rozprawie

Kolejna rozprawa w tej sprawie odbyła się 18 października. Podczas mowy końcowej prokurator podkreślił, że popiera akt oskarżenia, w którym wymieniono łącznie siedemnaście czynów.

- Sprawstwo i wina oskarżonych w zakresie zarzucanych im aktem oskarżenia przestępstw w mojej ocenie nie budzi wątpliwości – zaznaczył prokurator. 

- Działania wszystkich oskarżonych były wyjątkowo brutalne i drastyczne, czyny popełnione przez oskarżonych zasługują na szczególne potępienie. Dopuścili się ich z niskich powodów, a mianowicie z chęci uzyskania korzyści majątkowej. Wiedzieli, że pokrzywdzony Tadeusz K. jest osobą majętną, posiadającą pieniądze i kosztowności – mówił. 

- Mieli informację o tym, że znajdują się w sejfie, do którego kod zna Filip R. Biorąc Filipa R. jako zakładnika, działali w sposób z góry zaplanowany i przemyślany. Był pomysł, był plan, jego realizacja, wzięcie zakładnika, przygotowanie plecaka, zabranie liny, pocięcie jej i wejście do mieszkania - mówił prokurator.

Gdy zlokalizowali sejf, obudził się pokrzywdzony Tadeusz K. 

- Wówczas Jakub K. przewrócił pokrzywdzonego na łóżko, przyciskając jego twarz do materaca. Karol Ł., pomagając koledze, również przyciskał pokrzywdzonego ciężarem swojego ciała, a nogami blokował nogi ofiary pozostające na zewnątrz pozycji klęczącej. Gdy Tadeusz K. przestał stawiać opór, oskarżeni związali mu nogi i ręce. Jakub K. poinformował kolegę, że pokrzywdzony nie oddycha – opisywał oskarżyciel. 

Prokurator zwrócił też uwagę na zachowanie oskarżonych po całym zajściu. 

- Po dokonaniu tych brutalnych przestępstw oskarżeni wynajęli apartament w Warszawie, przy ulicy Krochmalnej, gdy świętowali 17. urodziny Weroniki P. Tu dopuścili się kolejnych przestępstw, a mianowicie czynów penalizowanych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii – wskazał. 

Oskarżyciel zawnioskował o wymierzenie Jakubowi K. oraz Karolowi Ł. kary 25 lat więzienia. Dla Adriana K. zażądał łącznej kary 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, Weroniki P. – łącznej kary 7 lat pozbawienia wolności a Kacpra D. łącznej kary 8 lat pozbawienia wolności. 

Głos zabrał też oskarżyciel posiłkowy, reprezentujący małżonkę zamordowanego Krystynę K. Dla oskarżonych o zabójstwo zażądał kary dożywocia. Jak podkreślił, oskarżeni „osierocili też masę osób, które kilkadziesiąt lat systematycznie korzystały ze wsparcia finansowego rzędu kilkuset tysięcy złotych rocznie od Tadeusza K.”. 

- Chcę sądowi wskazać i uświadomić skalę dobroczynności, dla osób, które dzięki swoim dochodom przez całe życie wspierał Tadeusz K. – mówił oskarżyciel posiłkowy.

Emocji nie kryła również żona zamordowanego 78-latka, Krystyna K. 

- Zamordowanie mojego męża spowodowało, że zostaliśmy sami. Sprawcy wyrządzili nam ogromną krzywdę i niepowodowaną stratę. Straciliśmy męża, ojca, dziadka, człowieka, który był fundamentem i filarem całej naszej rodziny. Wszyscy borykamy się z ogromną traumą. Ja mam depresję. Jestem cały czas na lekach. Cały czas mam przed oczami to, co zobaczyłam tego tragicznego dnia – mówiła żona zamordowanego.

Obrońca Jakuba K. z kolei podniósł kwestię kwalifikacji czynu. 

- Rozumiem emocjonalne wystąpienie oskarżycieli posiłkowych, ale nie możemy tracić z pola widzenia, że zasadniczą kwestią jest sprawa związana z zakwalifikowaniem przez prokuratora zbrodni zabójstwa z zamiarem ewentualnym. A miałem dzisiaj, mam wrażenie, że oskarżyciel posiłkowy wypowiadał się w przedmiocie zabójstwa z zamiarem bezpośrednim – argumentował obrońca. 

Jak podkreślił, uważa, że należy dać wiarę oskarżonym, że ich wyłącznym zamiarem był rozbój i „w tym też celu obezwładnili pokrzywdzonego przez związanie mu rąk i nóg, nie zamierzając mu wyrządzać żadnej poważnej krzywdy fizycznej”.

Obrońca Adriana K. zwrócił uwagę na jego zaburzenia psychiczne i fakt, że oskarżony leczy się psychiatrycznie. Z kolei obrończyni Weroniki P. podkreślała, że jej klientka była uzależniona od narkotyków, ale obecnie już ich nie zażywa. 

Z uwagi na złożoność sprawy sąd wyznaczył termin ogłoszenia wyroku na 25 października.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.