Reklama
ReklamaBanner

(Mikro)masa krytyczna wyruszy na Puławską. „Jesteśmy tym stanem rzeczy sfrustrowani i wykończeni”

- Zorganizowaliśmy masę krytyczną głównie dlatego, że przy okazji dużych prac na Puławskiej i jej okolicach, władze miasta zupełnie nic nie zrobiły, aby zmienić koszmarną sytuację pieszych i rowerzystów w tych okolicach -wyjaśnia nam Krzysztof Gutkowski, jeden z organizatorów (mikro) masy krytycznej.
(Mikro)masa krytyczna wyruszy na Puławską. „Jesteśmy tym stanem rzeczy sfrustrowani i wykończeni”

Autor: fot. Emiko Okamoto-Łęcka

Rowerowa (mikro) masa krytyczna na Puławskiej

Protestujący wyjadą rowerami na Puławską w akcie sprzeciwu wobec złej organizacji ruchu pieszych i rowerzystów na odcinku ulicy, znajdującym się na Starym Mokotowie. 

- Zorganizowaliśmy masę krytyczną głównie dlatego, że przy okazji dużych prac na Puławskiej i jej okolicach, władze miasta zupełnie nic nie zrobiły, aby zmienić koszmarną sytuację pieszych i rowerzystów w tych okolicach - wyjaśnia nam Krzysztof Gutkowski, jeden z organizatorów (Mikro) masy krytycznej. - Jesteśmy tym stanem rzeczy sfrustrowani i wykończeni. W piątek będziemy grupowo jechać na rowerach po Puławskiej. Chcemy chociaż przez chwilę poczuć się bezpiecznie - dodaje.

Na ulicy Puławskiej trzy pasy ruchu są zarezerwowane dla samochodów. Natomiast piesi i rowerzyści korzystają z chodnika, który jest dosyć wąski, a ponadto część miejsca zajmują parkujące tam auta. W ostatnim czasie ratusz unieważnił konkurs na koncepcję budowy drogi dla rowerzystów na Puławskiej (chodziło o stronę wschodnią).

- Osoby na rowerach, szczególnie te z dziećmi skazane są na jazdę wśród samochodów na trzypasmowej drodze. Piesi z kolei muszą przedzierać się przez wąskie chodniki, w ponad połowie szerokości zastawione zaparkowanymi samochodami. To jest patologia, z którą miasto zupełnie nic nie robi. Chcemy uwolnienia chodników dla pieszych. Zwracamy uwagę na prosamochodową politykę miasta, która nie może być kontynuowana - tłumaczy nam Bronka Ho, współorganizatorka wydarzenia (Mikro) masa krytyczna. Żądamy pasa rowerowego na Puławskiej.

Protestujący chcą, aby miasto wdrożyło rozwiązania problemu

- O Puławskiej było głośno przed wyborami samorządowymi i wtedy prezydent Trzaskowski zapowiedział, że będzie przetarg na koncepcję budowy DDR na Puławskiej. Po jednej tylko stronie, co już samo w sobie było dziwne. Tymczasem jakieś dwa tygodnie temu przetarg został unieważniony, ponieważ zgłosiła się tylko jedna firma, której wycena znacznie przekroczyła zakładany koszt - mówi Bronka Ho, współorganizatorka masy krytycznej.

Protestujący mieszkańcy chcą, aby miasto jak najszybciej wdrożyło alternatywne i ekonomiczne rozwiązanie. Proponują przeniesienie parkowania z chodnika i wytyczenie wydzielonego pasa dla rowerów na jezdni.

- Mamy tego dosyć. Razem z innymi mieszkańcami Mokotowa chcemy wytyczenia pasa rowerowego na jednym z pasów ulicy. Takie rozwiązania podczas pandemii wprowadzono w wielu europejskich miastach, testowo, i sprawdziły się na tyle, że potem je pozostawiono. Proszę sprawdzić, jak to działa w Paryżu - mówi Bronka Ho.

„Na Mokotowie brakuje dróg dla rowerów w ciągu północ-południe”

Wśród swoich postulatów, protestujący zwracają uwagę na to, że nie tylko Puławska wymaga usprawnienia infrastruktury dla pieszych i rowerzystów. Podobny problem dotyczy al. Niepodległości. Koncepcja budowy DDR-u tam miała powstać do 2018 roku, jednak dotychczas nie pojawiły się żadne plany. 

- O problemach na Puławskiej mówi się już od kilku lat. Na Mokotowie brakuje dróg dla rowerów w ciągu północ-południe. W zasadzie jest tylko jedna taka droga, na ulicy Wołoskiej. Mieliśmy nadzieję, że przy okazji budowy tramwaju do Wilanowa, która sparaliżowała Mokotów na ponad 2 lata, zostanie wzięta pod uwagę ta kwestia. Tymczasem nie zmieniło się nic, Ratusz wykonał pozorne ruchy, kładąc na chodniku "płyty antysmogowe", na które chwilę później zaparkowały samochody - podsumowała Bronka Ho.

Współorganizatorka podkreśla, że masa krytyczna jest popularna i skuteczną formą protestów.

- To na pewno nie jest ostatni raz! Masy krytyczne to nie jest polski pomysł, te Warszawskiej jeździły w każdy ostatni piątek miesiąca przez bardzo wiele lat. Mam wrażenie, że naprawdę wpłynęły na politykę rowerową miasta. Jest to dosyć drastyczny środek, bo rzeczywiście blokuje się ruch samochodowy w godzinach szczytu, więc sięgamy po tę metodę jako ostateczność. Jako rowerzystki i rowerzyści jesteśmy tak ignorowani, że nie widzimy wyboru - podkreśla Bronka Ho.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama