„Otwarcie napisałeś, że jesteś konfidentem. Będzie reakcja”
Konflikt między miejskim radnym oraz organizatorami nielegalnych wyścigów zaczął przybierać osobisty charakter. Niedawno w sieci portal Miasto Jest Nasze opublikował na twitterze wpis Warsaw Night Racing, uderzający bezpośrednio w Jana Mencwela. Miejski radny miał tym samym zostać adresatem zawoalowanych gróźb. Swoistą kroplą, która przelała czarę goryczy była publikacja felietonu autorstwa Mencwela na łamach Raportu Warszawskiego. To właśnie wtedy w środowisku fanów nocnych rajów radny MJN stał się swoistym przeciwnikiem, z którym należy walczyć.
„Szanowny Janie MenCwelu (pisownia oryginalna), nikt na ciebie nagonki nie robi, chyba nie wiesz jak taka nagonka wygląda... ale wiedz jeśli NORMALNYCH ludzi nazywasz patusami, to będzie reakcja” - brzmi fragment opublikowanej przez MJN wypowiedzi WNR TEAM.
Na wpis bardzo szybko zareagowali sam radny Mencwel oraz MJN. Zdaniem stowarzyszenia, z uczestnikami wyścigów nie można prowadzić żadnej dyskusji czy polemiki.
„Jak najszybciej należy zdelegalizować uliczne wyścigi samochodowe po mieście, a Policja dalej musi kontynuować swoje kontrole. Liczymy, że ministerstwo sprawiedliwości i Adam Bodnar staną na wysokości zadania w toczących się pracach nad zmianami przepisów i nie odpuszczą tego tematu” - dodają aktywiści z MJN.
„Patusy z Warsaw Night Racing robią się nerwowe i zaczynają mi personalnie grozić. Panie ministrze Siemoniak, dlaczego ta patologiczna szajka nie została jeszcze rozbita? Dlaczego grożą radnemu miasta, w którym organizują swój nielegalny proceder nocnych wyścigów?” - napisał sam radny.
Sprawa trafi do służb?
Pozostaje pytanie, skoro wpis autorstwa WNR ma zdaniem MJN i samego radnego być formą gróźb, to czy zostaną podjęte jakieś kroki prawne?
- Analizujemy tę sprawę z prawnikami. Mogę powiedzieć, że przygotowuje pakiet działań prawnych przeciwko WNR. Groźby to zupełnie nowy temat. To oczywiście podpada pod nękanie i groźby karalne. Moim zdaniem zawierają one insynuacje użycia wobec mnie przemocy - komentuje radny Mencwel. - Nie jest to pierwszy raz, ja się ich nie przestraszę i nie wycofam. Doprowadzę do rozbicia tej grupy i skazania jej członków - dodaje samorządowiec.
Jeśli organy ścigania uznają, że wpis WNR był groźbą, jego autorzy będą odpowiadać z art. 190 kodeksu karnego. Jak czytamy w dzienniku ustaw, zgodnie z paragrafem pierwszym „kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub na szkodę osoby dla niej najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w osobie, do której została skierowana lub której dotyczy, uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Paragraf drugi mówi jednak, że ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego, w tym wypadku jest to radny Jan Mencwel.
Napisz komentarz
Komentarze