W komedii „Hallo Szpicbródka” z 1978 roku pada słynny dialog. To odpowiedź na pytanie, czy bohater mógłby pożyczyć pięćdziesiąt złotych.
- Może mógłbym, ale dopiero jak wrócę z Radomia.
- A kiedy Pan tam jedzie?
- Nie zamierzam.
***
Wydaje się, że podobnie wygląda sytuacja z remontem linii średnicowej. Od lat był to remont „za dwa lata”. Tak mówiło się w 2015 roku, podobnie w 2018, a nawet w 2020 roku. Zawsze, zarówno kolejarze, jak i przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury, zapowiadali, że ruszy „za dwa lata”. Obecnie sytuacja się zmieniła. Wiceminister Piotr Malepszak, odpowiedzialny za kolej, w rozmowie z Raportem Warszawskim powiedział: „W mojej ocenie prace budowlane na „Średnicy”, na odcinku od Warszawy Zachodniej do Wschodniej, rozpoczną się po 2030 roku.”
Ten termin jest niezwykle ważny. W stołecznym ratuszu od lat czekają na ustalenie realnego harmonogramu przebudowy w samym centrum Warszawy. Co więcej, wiele projektów jest wstrzymywanych. Odbędą się – parafrazując dowcip – gdy kolejarze wrócą ze „średnicy”. Ale kiedy wrócą? I czy faktycznie warto czekać?
Sypiący się wiadukt, most do remontu
- Minister Piotr Malepszak zapowiedział większe zmiany w projekcie przebudowy linii średnicowej i zabudowę nad torami. Jeżeli na rozpoczęcie prac mamy poczekać nie dwa, tylko sześć lat, ale zrobić to porządnie, to jak najbardziej jestem za – mówi nam Daniel Radomski, ekspert od budownictwa i transportu.
Jak dodaje, miasto przygotowało analizy wielkich inwestycji w latach 2024-2032, które wpłynął na komunikację w mieście. To m.in.:
- remont linii średnicowej
- budowa tramwaju na Gocław
- remont Mostu Poniatowskiego
- budowa brakujących stacji na pierwszej linii metra (Muranów i Plan Konstytucji)
- budowa łącznika między Metrem Centrum a nowym Dworcem Śródmieście
- budowa trzeciej linii metra.
Niestety, opóźnienie przebudowy „średnicy” wywróciło miejskie plany.
- Dużo inwestycji czeka na remont linii średnicowej, m.in. zwężenie Al. Jerozolimskich, likwidacja Ronda Dmowskiego i wyznaczenie tam przejść dla pieszych, remont Placu Narutowicza, remont Mostu Poniatowskiego, przebudowa torowiska w Alei Waszyngtona, która będzie się wiązała z dużą ingerencją w geometrię jezdni, a także modernizacja Placu Zawiszy – ten wiadukt się od dwudziestu lat sypie. Ciągle czekamy na remont linii średnicowej, ale ile jeszcze można czekać – zastanawia się Radomski.
Miasto przyspieszy inwestycje?
Plany ministerstwa są dobrze znane w stołecznym ratuszu. Jak udało nam się ustalić, trwają analizy kluczowych projektów. Część z nich zostanie przyspieszonych, tak by zdążyć przed remontem „średnicy”.
- W kwestii przebudowy trasy tramwajowej w al. Waszyngtona wstępnie rozpoczęcie robót budowalnych przewidywane jest przez Tramwaje Warszawskie na rok 2028, ale to też będzie zależne od wielu czynników – mówi nam Monika Beuth, rzeczniczka prasowa m.st. Warszawy.
Jak udało nam się ustalić, miasto zastanawia się nad przyspieszeniem remontu Mostu Poniatowskiego. Aktualnie trwają analizy – czy miasto zdąży przed rozpoczęciem remontu „Średnicy”.
Dowiedzieliśmy się też, że – bez względu na termin – kilka inwestycji będzie „stało” do czasu inwestycji kolejarzy.
- Z całą pewnością przebudowa Al. Jerozolimskich, ronda Dmowskiego i de Gaulle'a będzie możliwa dopiero po zakończeniu prac przez PKP, a remont wiaduktu ul. Towarowej nad „średnicą” byłoby dobrze wykonać równolegle z modernizacją średnicy. W związku z tym będziemy się starali elastycznie reagować na zmiany w harmonogramach inwestycji kolejowej. Kluczowe dla tych decyzji są jednak konkretne deklaracje ze strony PKP PLK – wyjaśnia Monika Beuth.
Napisz komentarz
Komentarze