Reklama

Brutalne zabójstwo Lizy wstrząsnęło Warszawą. Rusza proces. Sąd zdecyduje o jawności

Na wokandę Sądu Okręgowego w Warszawie trafiła sprawa brutalnego gwałtu i morderstwa Białorusinki Lizy, do którego doszło w lutym br. w centrum stolicy. Oskarżonym o dokonanie tego czynu jest 23-letni Dorian S. Na pierwszej rozprawie, która odbędzie się 4 grudnia, sąd zdecyduje o jawności procesu.
Sąd rozpatrzy sprawę zabójstwa Białorusinki Lizy / zdj. ilustracyjne
Sąd rozpatrzy sprawę zabójstwa Białorusinki Lizy / zdj. ilustracyjne

Autor: Pixabay / Maciej Gillert, Raport Warszawski

Proces rozpocznie się po dziewięciu miesiącach od tragedii. Pierwsza rozprawa odbędzie się 4 grudnia.

 - Na początku rozprawy będą rozpoznane wnioski o ewentualnym wyłączeniu jawności procesu - przekazano nam w dziale prasowym Sądu Okręgowego.

Rodzina zmarłej chce, aby proces był jawny. Natomiast obrona liczy na wyłączenie jawności procesu. Skontaktowaliśmy się z obrońcą Doriana S., który nie udzielił komentarza. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że po publikacjach medialnych, w których informował o zamiarze wyłączenia jawności procesu, zaczął dostawać pogróżki. 

Kolejna rozprawa jest zaplanowana na 16 grudnia. 

Przebieg zdarzeń

Liza przyjechała do Polski jako uchodźczyni z Białorusi. 25 lutego rano została znaleziona naga i nieprzytomna w bramie posesji przy ul. Żurawiej. Dozorca, który ją znalazł, wezwał pogotowie i policję. Kobieta w stanie krytycznym trafiła do szpitala, gdzie zmarła pięć dni po ataku.  

Podejrzanym o popełnienie przestępstwa jest 23-letni Dorian S. Napastnik zgwałcił kobietę i ukradł jej dwa telefony komórkowe, portfel i kilka kart płatniczych. Podczas przeszukania jego mieszkania znaleziono m.in. nóż kuchenny i kominiarkę, których użył do przestępstwa. 

Zarzuty dla Doriana S. 

Dorian S. został oskarżony o dokonanie zabójstwa kwalifikowanego obywatelki Białorusi. Z opinii psychiatryczno-psychologicznej wynika, że w chwili popełnienia zarzuconego mu czynu był w pełni poczytalny. 

Weryfikowano również możliwość udziału Doriana S. w ewentualnych innych postępowaniach o podobnym charakterze, które zakończyły się niewykryciem sprawcy. 

- Jednakże analiza materiałów zgromadzonych w innych sprawach nie uzasadniała przypisania Dorianowi S. popełnienia innych czynów. Dlatego nie postawiono mu żadnych innych zarzutów. Podejrzanemu grozi dożywocie. Czyn, który jest mu zarzucany, jest zagrożony karą pozbawiania wolności na czas nie mniejszy niż 15 lat, łącznie z dożywociem – mówił nam w sierpniu rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator Piotr Skiba. 

Kilka dni po śmierci Lizy zorganizowano marsz milczenia, w którym wzięły udział setki osób. Marsze odbyły się też w innych polskich miastach, m.in. Poznaniu czy Wrocławiu.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama