Problemy z dostępnością na Dworcu Śródmieście
Na warszawskim dworcu Śródmieście funkcjonuje tylko jedna winda, z której wcale tak łatwo nie da się skorzystać. Niestety, jej użytkowanie jest uzależnione od obecności obsługi technicznej. Aby uruchomić windę, konieczne jest wezwanie pracowników, co wiąże się z czasem oczekiwania, który bywa wydłużony. Taka organizacja utrudnia dostępność dworca dla osób z ograniczeniami ruchowymi, a także dla osób z dziećmi w wózku.
W ramach modernizacji Warszawskiej Linii Średnicowej planowane jest wyeliminowanie barier dla osób z ograniczonymi możliwościami poruszania się i ograniczenie działań interwencyjnych. Jednak to nastąpi prawdopodobnie dopiero... w drugiej połowie lat 30. Co z dostępnością dworca do tego czasu?
Winda z ograniczonym dostępem
Winda, kiedyś dostępna bez ograniczeń, obecnie działa wyłącznie po interwencji obsługi, co znacząco utrudnia korzystanie z niej osobom z niepełnosprawnościami. Konieczność dzwonienia po obsługę i czekania na jej przybycie jest niewygodna i niepraktyczna, zwłaszcza dla osób, które mają trudności z poruszaniem się. Z wcześniejszych doświadczeń wynika, że jej swobodna dostępność prowadziła do sytuacji, w których z windy korzystały osoby w kryzysie bezdomności, co budziło zastrzeżenia dotyczące czystości i porządku.
- Rozmawiałam z mieszkańcami na ten temat i brak sprawnie działającej windy na dworcu jest dużym problemem. Z moich informacji wynika, że ta winda funkcjonowała kiedyś na innych zasadach, podróżujący mogli z niej swobodnie korzystać, bez konieczności wzywania pracowników. Niestety wtedy wiele osób narzekało na to, że w dźwigu przebywały osoby w kryzysie bezdomności i pomieszczenia były brudne - wyjaśnia nam w rozmowie radna z klubu Razem Zofia Piotrowska. - Zastanawiam się, czy to nie jest jakaś forma prewencji przed niszczeniami, jeśli tak to jest to bardzo nieprzemyślane rozwiązanie. W celu skorzystania z windy trzeba przygotować się na dodzwonienie się i poczekanie, aż przyjdzie pracownik, który udzieli pomocy - dodaje radna.
Radna Zofia Piotrowska zauważa, że osoby z niepełnosprawnościami powinny mieć możliwość samodzielnego przemieszczania się po mieście, bez konieczności korzystania z pomocy innych. Złożyła interpelację, licząc na to, że problem windy na dworcu wynika z działań operatora, a nie samej konstrukcji urządzenia.
- Każda osoba z niepełnosprawnością powinna móc sama się poruszać po mieście, a nie z czyjąś pomocą i właśnie dlatego napisałam tę interpelację, bo mam nadzieję, że to jest bardziej problem operatora, a nawet nie samej windy, więc stwierdziłam, że może warto znowu zaadresować tę kwestię. - Na rozpoczęcie remontu linii średnicowej poczekamy jeszcze 6 lat, a w międzyczasie można by uruchomić windę na innych zasadach. Jedną z propozycji rozwiązań byłoby możliwości zawołania pracowników do obsługi dźwigu osobowego tylko nocy, aby zapobiec dewastacjom - zaznacza Zofia Piotrowska
Proponowane przez radną rozwiązanie mogłoby w prosty sposób rozwiązań obecny problem ograniczonej dostępności do windy na dworcu.
Napisz komentarz
Komentarze