W nocy z 14 na 15 września doszło do tragedii, która poruszyła całą Polskę. Na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie w wypadku zginął 37-letni mężczyzna, a jego żona i dzieci zostali ranni. Sprawcą zdarzenia był kierowca volkswagena, Łukasz Ż., który uciekł z miejsca wypadku, pozostawiając za sobą chaos i cierpienie. Dziś on i inni podejrzani w tej sprawie wciąż przebywają w areszcie, a śledztwo wciąż trwa.
Nowe ustalenia w sprawie
Prokuratura Okręgowa w Warszawie intensyfikuje działania, by ustalić wszystkie szczegóły tragicznego zdarzenia. Jak poinformował Piotr Skiba, rzecznik prasowy prokuratury, kluczowe opinie kryminalistyczne już wpłynęły:
– Trafiają do nas powoli opinie kryminalistyczne. Uzyskaliśmy już opinie dotyczące komputerów pokładowych wszystkich samochodów, jak również opinie kryminalistyczne z genetyki. Są one właśnie analizowane. Otrzymaliśmy także opinię toksykologiczną dotyczącą podejrzanego Łukasza Ż., z której wynika, że w chwili kierowania pojazdem znajdował się pod wpływem alkoholu – powiedział Skiba.
Obecnie prokuratura czeka na dodatkowe ekspertyzy, w tym rekonstrukcję wypadku, która może być kluczowa w ostatecznej kwalifikacji prawnej czynu. W śledztwie ujęto nie tylko Łukasza Ż., ale także pięć innych osób, które miały być jego poplecznikami. Mowa o Macieju O., Mikołaju N., Danielu J., Aleksandrze G. i Kacprze K.
– W ciągu ostatnich 10 dni skierowaliśmy wnioski o tymczasowy areszt dla tych pięciu osób, które zostały zatrzymane i zidentyfikowane jako poplecznicy Łukasza Ż. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uwzględnił nasze wnioski, więc środki zapobiegawcze wobec całej piątki nadal są stosowane – dodał rzecznik prokuratury.
Podejrzanym przysługuje prawo do złożenia zażalenia na decyzję sądu. Prokuratura nie wyklucza zmiany kwalifikacji prawnych czynów przypisywanych zatrzymanym, co może znacząco wpłynąć na wymiar przyszłych kar.
Milczenie podejrzanych
Jak podkreślił Piotr Skiba, przesłuchania podejrzanych odbyły się już po raz drugi. Jednak żaden z zatrzymanych nie zdecydował się na składanie wyjaśnień.
– Podejrzani wstrzymują się od składania wyjaśnień. Czekamy na komplet materiałów dowodowych, w tym opinie lekarskie, które również będą kluczowe dla naszej dalszej pracy – wyjaśnił.
Śledczy analizują obecnie wyniki z komputerów pokładowych samochodów uczestniczących w wypadku oraz materiał genetyczny. Łukasz Ż., który po wypadku został odnaleziony w niemieckim szpitalu, przebywa obecnie w areszcie śledczym w Skierniewicach.
Tragiczne wydarzenia na Trasie Łazienkowskiej wciąż budzą emocje, a śledztwo pozostaje w centrum uwagi opinii publicznej. Prokuratura intensywnie pracuje nad rozwiązaniem tej sprawy, starając się odpowiedzieć na pytania o pełne okoliczności wypadku oraz o rolę każdej z podejrzanych osób.
Napisz komentarz
Komentarze