Reklama

Pożar w Rembertowie. 31-latek umyślnie podpalił trzy osoby

Podpalenie pustostanu przy ulicy Marsa 132 w Rembertowie okazało się celowym działaniem. Sprawca, 31-letni mężczyzna, podpalił budynek, wiedząc, że wewnątrz przebywają ludzie. Tragiczne zdarzenie zakończyło się śmiercią jednej z ofiar.
zdj. ilustracyjne
zdj. ilustracyjne

Źródło: PSP

W listopadzie mieszkańców Rembertowa poruszyły tragiczne wydarzenia, które miały miejsce w opuszczonym budynku przy ulicy Marsa 132. Początkowo pożar wydawał się nieszczęśliwym wypadkiem, jednak późniejsze śledztwo ujawniło mrożące krew w żyłach szczegóły. Za dramat odpowiada 31-letni mężczyzna, który celowo podpalił pustostan, wiedząc, że wewnątrz przebywają ludzie. Jedna z ofiar, kobieta, zmarła w szpitalu.

Pożar, który miał być tragedią bez sprawcy

8 listopada wieczorem na ulicy Marsa 132 wybuchł pożar w pustostanie, w którym schronienie znalazły trzy osoby w kryzysie bezdomności. Na miejscu błyskawicznie pojawiło się pięć zastępów straży pożarnej, zespoły ratownictwa medycznego oraz policja. Akcja ratunkowa zakończyła się uratowaniem dwóch mężczyzn i jednej kobiety, którzy zostali przetransportowani do szpitali z objawami zatrucia dymem.

Niestety, życie kobiety, która doznała najcięższych obrażeń, nie udało się uratować. Już wtedy podejrzewano, że przyczyną pożaru mogło być rozpalenie ognia dla ogrzania się, jednak śledztwo przyniosło zaskakujące wyniki.

Podejrzany o podpalenie. / fot. KSP

Celowe podpalenie i dramatyczne szczegóły

Policjanci z komisariatu w Rembertowie w toku intensywnych działań operacyjnych ustalili, że pożar nie był przypadkowy. Według informacji uzyskanych przez śledczych 31-letni mężczyzna, również pozbawiony stałego miejsca zamieszkania, pojawił się w pustostanie i zaczął grozić bytującym w nim ludziom. Mówił, że spali wszystkich w środku, po czym podpalił budynek.

- Niestety nikt z pokrzywdzonych ani świadków nie znał tego mężczyzny, co utrudniło nam pracę na początkowym etapie postępowania – wyjaśnia podinsp. Joanna Węgrzyniak z Komendy Stołecznej Policji.

Dzięki współpracy z policjantami z Buska-Zdroju udało się ustalić, że sprawca wyjechał na święta do swojej rodziny. To tam, po potwierdzeniu informacji, kryminalni zatrzymali 31-latka.

Zarzuty i decyzja sądu

Podejrzany trafił do aresztu w Warszawie, gdzie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Południe przeprowadzono czynności procesowe. Mężczyzna usłyszał zarzuty zabójstwa kobiety w zamiarze ewentualnym oraz usiłowania zabójstwa dwóch pozostałych osób.

- Zarówno wniosek prokuratury, jak i decyzja sądu były jednoznaczne. Podejrzany został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące – dodaje podinsp. Węgrzyniak.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama