Reklama

Odbudowa Pałacu Saskiego wstrzymana? Jedną z decyzji zakwestionował stołeczny ratusz

Stołeczny ratusz zakwestionował decyzję środowiskową dla Pałacu Saskiego. To wstrzymuje dalsze kroki związane z odbudową. - W odwołaniu wniesiono o natychmiastowe wstrzymanie wykonania decyzji oraz o jej uchylenie w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia -tłumaczy Marzena Gawkowska, rzeczniczka stołecznego ratusza.
Pałac Saski
Co dalej z odbudową Pałacu Saskiego?

Autor: Maciej Gillert / Raport Warszawski

Pod koniec grudnia, jako pierwsi, poinformowaliśmy, że spółka Pałac Saski ma już decyzję środowiskową. To pierwszy krok do rozpoczęcia faktycznej odbudowy wysadzonego przez Niemców zabytku. Wtedy spółka poinformowała nas, że wciąż możliwe jest zakończenie odbudowy do 2030 roku. 

Była to de facto druga decyzja środowiskowa. Spółka złożyła ją, żeby uwzględnić zmiany w projekcie wprowadzone we współpracy z pracownią architektoniczną WXCA. Zgodę wydała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, ale dokument nie zdążył się uprawomocnić.

Dlaczego miasto zakwestionowało decyzję?

Decyzję środowiskową zakwestionowało miasto stołeczne Warszawa. 2 stycznia odwołanie złożyła Patrycja Stawiarz, będąca zastępcą dyrektora Biura Ochrony Środowiska w stołecznym ratuszu. Zgodnie z prawem sprawa trafiła do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (GDOŚ). To na razie wstrzymuje dalsze korki w procesie odbudowy. Bez ważnej decyzji środowiskowej nie można składać wniosku o pozwolenie na budowę. 

- Potwierdzam, że taki dokument wpłynął do nas, będzie rozpatrywany. To jest świeża sprawa. Być może potrzebne będą wyjaśniania. Nie potrafię w tym momencie powiedzieć jak długo to potrwa – mówi nam Joanna Niedźwiecka, rzecznik GDOŚ. 

Dlaczego miasto zakwestionowało decyzję? Sprawa sprowadza się do wpływu budowy na pobliski Ogród Saski. Stołeczny ratusz przekonuje, że spółka powinna najpierw przeprowadzić ocenę oddziaływania na środowisko (tzw. OOŚ). To procedura, którą przeprowadza się przy uruchomieniu szczególnie uciążliwej inwestycji - choćby budowy metra.

W odwołaniu stołeczni urzędnicy z Biura Ochrony Środowiska wyliczają konkretne elementy, których ich zdaniem zabrakło:  

  • brak szczegółowej weryfikacji Karty Informacyjnej Przedsięwzięcia w zakresie danych zawartych w inwentaryzacji gatunków zwierząt, w tym podlegających ochronie gatunkowej (ptaków i nietoperzy),
  • brak dogłębnego przeanalizowania wpływu realizacji inwestycji na zmianę warunków gruntowo-wodnych (kwestie podnoszone przez geologa powiatowego),
  • stwierdzenie braku wpływu realizacji inwestycji na pomnik przyrody-kasztanowiec zwyczajny oraz parkowy drzewostan znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie inwestycji, 
  • brak ustalenia kompensacji przyrodniczej adekwatnej do poniesionych strat w środowisku przyrodniczym-kompensacja przyrodnicza nie jest podyktowana zasadą zrównoważonego rozwoju, ale jest w naszej opinii konieczna z uwagi na dużą wycinkę i duże straty w środowisku przyrodniczym w tym miejscu powodowane zakresem planowanej inwestycji,
  • brak weryfikacji potrzeby nałożenia obowiązku przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko, pomimo że z samego zakresu przedsięwzięcia wynika, że jego realizacja może mieć bezpośredni i pośredni negatywny wpływ na zdrowie i warunki życia ludzi,
  • nieokreślenie w decyzji zakresu, terminu i obowiązków, co do przedłożenia informacji o wynikach monitoringu RDOŚ w Warszawie Prezydentowi m.st. Warszawy oraz innym organom.

W poniedziałek spółka Pałac Saski nie znała jeszcze uzasadnienia miejskich urzędników. O szczegółach dowiedziała się od nas.

- Jeśli potwierdzą się doniesienia medialne na temat argumentów, zawartych w odwołaniu, to będą one raczej trudne do podtrzymania. Trudno powiedzieć, co miasto ma na myśli mówiąc o brakach weryfikacji danych w zakresie występowania na terenie inwestycji ptaków i nietoperzy, skoro ich występowanie zostało w decyzji RDOŚ opisane - mówi nam we wtorek Sławomir Kuliński ze spółki Pałac Saski. 

- Podobnie, nie umiemy się odnieść do zarzutu braku "adekwatnej do poniesionych strat" kompensacji przyrodniczej, skoro RDOŚ określił w decyzji tę kompensację. Podobno miasto zarzuca też decyzji "brak weryfikacji nałożenia obowiązku przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko" - ale przecież RDOŚ w decyzji podał argumenty i stanowiska innych instytucji, zgodnie z którymi ta ocena nie jest potrzebna. Trudno nam też komentować fakt, że Regionalna Dyrekcja oceniła w obowiązującej - opartej na przeprowadzonym postępowaniu i zgodnie z przepisami prawa - decyzji, iż inwestycja nie spowoduje negatywnego oddziaływania na środowisko, a urząd miasta twierdzi, że jednak spowoduje - dodaje.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama