Reklama

Trujące powietrze w Warszawie. Dlaczego służby nie alarmują? „Plastikiem strasznie daje”

W nocy czujniki „świeciły” na czerwono, jakość powietrza w Warszawie była fatalna. - To co widzicie na ulicach to nie mgła, to trujący smog. Dlaczego nie ma żadnych ostrzeżeń dla mieszkańców? - pyta Jan Mencwel, radny MJN.
Smog w Warszawie
Smog w Warszawie. Normy wielokrotnie przekroczone

Autor: Greta Sulik / Raport Warszawski

Niewielki mróz, niemal bezwietrznie i coraz gęstsza mgła - tak wyglądała noc w Warszawie. Rzecz w tym, że nie była to klasyczna mgła, a gęsty smog pokrywający miasto. Już o godz. 22 Warszawa znalazła się na 19. miejscu w światowym rankingu miast o najgorszym powietrzu, w towarzystwie Bagdadu, Sarajewa czy… Krakowa. 

Miejskie czujniki wariowały, na niektórych stacjach podając wartości - 400 czy nawet 500 mikrometrów szkodliwego pyłu zawiesinowego PM2,5 na godzinę, przy normach dobowych ustalonych na 25 oraz podobne wyniki PM 10 (tu norma jest dwa razy wyższa). Takie wartości, połączone oznaczone kolorem ciemnoczerwonym, z dopiskiem „niebezpieczne” zaniepokoiły mieszkańców. 

Tak wysoki wynik to zapewne błąd urządzenia lub efekt ulokowania czynników np. blisko kopciuchów. Spójrzmy jednak na oficjalne dane. 

Stan na godz. 22, 22 stycznia: 

  • czujnik na Bielanach (ul. Żeromskiego) - 185 PM 2,5 
  • na Ursynowie (ul. Sarabandy) - 250,4 PM 2,5
  • w Śródmieściu (ul. Marszałkowska) – 161 PM 2,5 – to czujnik Wojewódzkiej Stacji Ochrony Środowiska.

Na Ursynowie, około godz. 22, czujnik WIOŚ przy ul. Zamiany wykazał też aż 160 mikrometrów równie szkodliwego pyłu PM 2,5. Co ważne, średnia całego dnia przekroczyła 100, a norma dobowa według WHO wynosi 25.

Zabrakło informacji? „Gdzie są procedury alarmowania?”

W nocy rozgorzały dyskusje na temat jakości powietrza na dzielnicowych grupach mieszkańców. 

„Jakby ktoś się zastanawiał, skąd te infekcje, alergie w zimie, ból zatok, przewlekły kaszel, ataki astmy, problemy z koncentracją i nowotwory płuc u członków rodziny, którzy nie palą. Palą, biernie i to całkiem sporo” – czytamy na grupie z Wawra. To odniesienie do tego, że smog bywa porównywany do biernego palenia papierosów. 

„Byłem na spacerze z psem i nie ma czym oddychać na zewnątrz. Plastikiem strasznie daje” – to z kolei na grupie z Targówka. 

Takich przykładów jest znacznie więcej. 

Do sprawy odniósł się też miejski radny, Jan Mencwel, zapowiadając interwencję w ratuszu. 

- Warszawa ma obecnie najgorsze powietrze w Polsce. To co widzicie na ulicach to nie mgła, to trujący smog. Dlaczego nie ma żadnych ostrzeżeń dla mieszkańców? Gdzie są procedury alarmowania? Tak to nie może wyglądać. Jutro od rana interweniuję w Urzędzie Miasta - pisze oburzony Jan Mencwel, radny Miasto Jest Nasze.

Na stronie Urzędu Miasta nie ma obecnie wskaźnika jakości powietrza, który widniał w poprzednich latach. Nie było żadnej informacji w mediach społecznościowych (co zrobił np. Pruszków). Głosu w tej sprawie nie zabrał również prezydent Rafał Trzaskowski, który obecnie przebywa w Szczecinie – jest na urlopie. 

Nie było też rządowego Alertu RCB, który trafił do części mieszkańców Małopolski, gdzie jakość powietrza jest równie zła. 

Pojawił się natomiast krótki komunikat na stronie um.warszawa.pl, opublikowany w środę rano. Zatytułowano go „Uwaga, zanieczyszczone powietrze”. Czytamy w nim, że 22 stycznia „od godz. 8.00 do godz. 24.00 na terenie m.st. Warszawy, istnieje ryzyko wystąpienia przekroczenia średniodobowego poziomu dopuszczalnego dla pyłu zawieszonego PM10 (50 μg/m3 ) w powietrzu.”

W komunikacie czytamy, że zaleca się: 

  • ograniczanie intensywnego wysiłku fizycznego na zewnątrz w przypadku odczuwania pieczenia w oczach, kaszlu lub bólu gardła,
  • ograniczenie wietrzenia pomieszczeń,
  • unikanie działań zwiększających zanieczyszczenie powietrza, np. palenia w kominku.

Zaleca się szczególną ostrożność osobom z grup narażonych: kobietom w ciąży, osobom starszym i dzieciom, a także osobom z chorobami układu oddechowego oraz sercowo-naczyniowego.

Co to jest PM10 i PM 2,5?

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, a właściwie zakład zajmujący się klimatem, przygotował „ściągę” dotyczącą pyłów zawiesinowych i zanieczyszczenia powietrza. Czym zatem jest wspomniane PM10 i PM 2,5? 

„Pył zawieszony jest mieszaniną cząstek stałych i kropelek cieczy utrzymujących się w powietrzu. Cząsteczki te zawierają różne składniki jak np.: siarkę, związki organiczne (np. wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne), metale ciężkie, dioksyny oraz alergeny (takie jak pyłki roślin i zarodniki grzybów). Pył PM10 zawiera cząstki o średnicy mniejszej niż 10 µm, natomiast pył drobny PM2,5 cząstki o średnicy mniejszej niż 2,5 µm.”

Naukowcy przekonują, że najbardziej niebezpieczny jest PM 2,5, który przenika nawet do krwi. 

Warszawskie wskaźniki pokazujące złą jakość powietrza, środa 22 stycznia g. 22 / screen

„Większe ziarna pyłu mogą powodować stany zapalne spojówek oraz błony śluzowej nosa i gardła. Osoby cierpiące na choroby serca i płuc, osoby starsze i dzieci uważa się za bardziej podatne na szkodliwe działanie pyłu zawieszonego.”

Ale zagrożone są także osoby aktywne fizycznie. Wysiłek powoduje, że oddychamy częściej – czyli wdychamy więcej trującego smogu. 

„Długotrwałe narażenie na wysokie stężenia pyłu zawieszonego sprzyja wystąpieniu przewlekłej zaporowej choroby płuc, a także zmniejszeniu sprawności i wydolności płuc. Krótkoterminowe narażenie na wysokie stężenie może nasilać objawy choroby płuc, różnych chorób o podłożu alergicznym (astma, egzema, katar sienny, zapalenie spojówek) i chorób serca (zwiększona krzepliwość krwi, zaburzenia rytmu), a także zwiększać podatność na infekcje dróg oddechowych” – podaje IMGW. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

To mgła 23.01.2025 14:36
O 6 rano jakość powietrza była już dobra, ale ten "smog" dalej było widać, dziwne

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama