Reklama

Wisłostrada jako miejska aleja, rozcięta przy Zamku Królewskim? „To byłoby dobre sąsiedztwo bulwarów”

- Chciałbym, żeby symbolicznie, pod Zamkiem Królewskim, Wisłostrada została rozcięta - mówi nam Wojciech Kotecki z pracowni BBGK. Jego zdaniem w przyszłości Warszawa będzie musiała przenieść ruch z centrum na obwodnice. Wskazuje też, że drogi "Wisłostradopodobne" od lat idą w zapomnienie.
Wisłostrada
Jaka przyszłość czeka Wisłostradę?

Autor: Piotr Wróblewski / Raport Warszawski

Rozpoczyna się dyskusja dotycząca roli Wisłostrady. Przypomnijmy, że w ramach ubiegłorocznej wystawy „Plany na przyszłość” architektka Małgorzata Dembowska z pracowni WXCA i fundacji Miastonatura zaproponowała rezygnację z planów stunelowania Wisłostrady. W zamian droga miałaby zmienić swoją funkcję na bardziej śródmiejską, a ruch tranzytowy zostałby „przerzucony” na obwodnice.

- Wyobrażamy sobie (w tym miejscu – red.) różne formuły mieszkaniowe, dedykowane zwłaszcza młodym ludziom. Nie chodzi nam też o to, żeby zabetonować cały brzeg Wisły, ale stworzyć zróżnicowaną tkankę miejską, gdzie tereny zieleni mogą przeplatać się z miastem o przyjaznej skali – przekonywała w rozmowie z nami Małgorzata Dembowska.

To nie jedyny głos w dyskusji.

Rozcięta Wisłostrada przy Zamku Królewskim? 

Wojciech Kotecki, współwłaściciel pracowni BBGK, na łamach podcastu Raportu Warszawskiego poszedł o krok dalej. Przekonuje, że jego marzeniem byłoby zamknięcie i rozcięcie Wisłostrady na wysokości Zamku Królewskiego.

- Moje osobiste marzenie, jeżeli chodzi o rozwój Powiśla, dotyczy najpierw realizacji zamknięcia obwodnic Warszawy, a potem chciałbym, żeby symbolicznie, pod Zamkiem Królewskim, Wisłostrada została rozcięta. Żeby można było dojechać od północy i od południa do zamku, ale bez możliwości przejazdu tranzytowego – przekonuje Kotecki w rozmowie z nami.

- Arteria nadwiślańska jest odpowiednia do miast z poprzedniej epoki i nie z tego obszaru geograficznego. Życzyłbym sobie, żeby Wisłostrada była trzy razy węższą ulicą, z pierzejami, wzdłuż której są niewysokie budynki z atrakcyjnymi usługami. To generatory ruchu, byłoby to dobre sąsiedztwo bulwarów wiślanych – dodaje.

Warszawa jak Dusseldorf czy Seul? 

Podobne zmiany zachodziły w miastach z arteriami do złudzenia przypominającymi Wisłostradę. W niemieckim Dusseldorfie w latach 1990-1993 zbudowano Rheinufertunnel, liczący niemal dwa kilometry tunel równoległy do Renu. Nad nim pojawiła się nowa zabudowa, tereny zielone i przestrzeń dla pieszych. Po latach tunel nazwano miejską „inwestycją stulecia”. 

Jeszcze dalej, o czym przypomina Kotecki, poszły władze Seulu. W latach 2003-2005 zamknięto autostradę (ok. 10 km długości) przebiegającą częściowo nad rzeką Cheonggyecheon, która od lat 50. była stopniowo „chowana” i przykrywana infrastrukturą transportową. Zmiana, szeroko krytykowana przez wielu mieszkańców, przyniosła nieoczekiwane skutki. Po pierwsze, zwiększyła płynność ruchu w centrum. A po drugie, stała się nowym symbolem miasta. Dodatkowo, w upalne lato temperatura w okolicy spadła o ok. 3,3-5,9 stopni. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama