Deweloper chce budować blok na rezerwie pod trasę S7. Czy władze Bielan znów powiedzą „nie”?

Deweloper Dekpol złożył wniosek o wydanie Warunków Zabudowy dla działki numer 95 w pobliżu Fortu Wawrzyszew. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie konflikt interesów, na który uwagę zwrócił Daniel Radomski. Okazuje się bowiem, że inwestor planuje zabudowę terenu wyznaczonego pod rezerwę trasy S7, a dokładniej projektowanego odcinka od trasy Armii Krajowej w stronę Płońska. 

W zeszłym roku GDDKiA ogłosiło, że rozpoczyna prace projektowe nad tym fragmentem S7, który ma być ostatnim głównym wyjazdem z Warszawy. Zadanie powierzono konsorcjum w składzie Transprojekt Gdański (lider) oraz Biuro Projektowo-Badawcze Dróg i Mostów Transprojekt Warszawa, a jego koszt szacuje się na 54,2 mln zł. Ma się ono zakończyć w II kwartale 2026 roku. Później przyjdzie czas na wyłonienie wykonawcy prac budowlanych. 

Planowana droga ekspresowa S7 Kiełpin – Warszawa ma mieć dwie jezdnie, a w jej ciągu powstać mają dwa tunele, jeden na Bielanach, a drugi na Bemowie. Będzie tam też pięć węzłów: 

• Kolejowa, 
• Wólka Węglowa, 
• Janickiego, 
• Generała Maczka, 
• Warszawa Północ. 

Staną tam również nowe wiadukty, przejścia podziemne, kładki pieszo-rowerowe oraz urządzenia ochrony środowiska i urządzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Podczas gdy w GDDKiA trwają prace projektowe, deweloper stara się o „wuzetkę” dla jednej z działek w rezerwie pod planowaną trasę. Firma chce postawić tam budynek mieszkalny wielorodzinny z parkingiem podziemnym i zjazdem z ulicy Kwitnącej, a także niezbędnym zagospodarowaniem terenu. Procedura wydawania Warunków Zabudowy to droga, którą można wykorzystać, jeśli dany teren nie jest objęty planem zagospodarowania przestrzennego. Tak jest w przypadku okolicy Fortu Wawrzyszew na Bielanach, gdzie proces uchwalania tego dokumentu ciągnie się od lat. 

Władze dzielnicy Bielany odmawiają inwestycji na rezerwie pod S7

Sprawa jest znana w Urzędzie Dzielnicy Bielany. Jak dowiedzieliśmy się, dzielnica konsekwentnie odmawia wydania "wuzetek" na terenie rezerwy pod przyszłą trasę S7. Urzędnicy nie chcą, by powstała tam nowa inwestycja, która po kilku latach będzie musiała zostać zlikwidowana w zamian za spore odszkodowanie. Dzielnica szacuje, że w sumie znajduje się tam ponad tysiąc działek, które inwestor (GDDKiA) będzie musiał wykupić lub wywłaszczyć pod nową trasę.

Tę niecodzienną sytuację komentuje również samo GDDKiA.

- Zgodnie z prawem GDDKiA nie jest właściwym organem do rozpatrywania spraw dotyczących decyzji o warunkach zabudowy w pasie przyszłej drogi ekspresowej S7. Podejmujemy działania związane z informowaniem gmin o planowanym terminie realizacji inwestycji. GDDKiA nie posiada prawa do terenu przewidzianego na potrzeby realizacji drogi ekspresowej S7 (z wyłączeniem gruntów Skarbu Państwa w trwałym zarządzie GDDKiA). Prawa do terenu inwestycji zostaną nabyte z chwilą wydania decyzji ZRID w zakresie przewidzianym w tej decyzji, co jest ściśle związane z możliwością decydowania o warunkach zabudowy terenów prywatnych. Dodatkowo informuję, że opiniujemy wszystkie projekty warunków MPZP, które są nam przesyłane przez Gminy i stosownie do napotkanej kolizji z planowaną drogą informujemy o tym pisemnie Gminę – mówi Raportowi Warszawskiemu Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka GDDKiA.