Procedura wpisu do rejestru zabytków Toru Kolarskiej Orzeł na Pradze-Południe zbliża się ku końcowi. Wszystko zaczęło się w październiku 2022 roku, kiedy to proces ten rozpoczął ówczesny mazowiecki konserwator zabytków prof. Jakub Lewicki. Podjęcie ostatecznej decyzji w tej sprawie odkładał on jednak tak długo, że jego kadencja się skończyła. Wraz ze zmianą rządu stanowisko to przejął Marcin Dawidowicz. W wywiadzie dla Raportu Warszawskiego podkreślał on, że jego zdaniem ten obiekt sportowy powinien zostać zabytkiem. Jego zdanie w tej sprawie stało się jednak problematyczne, gdyż wyrażał je jeszcze za czasów pracy w Narodowym Instytucie Dziedzictwa. By zachować bezstronność, polecił on Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego rozpatrzenie tej sprawy.
- Zgromadzone argumenty sugerują, że tor powinien zostać objęty ochroną konserwatorską. Ale swoje stanowisko wyraziłem też w przygotowanej wcześniej opinii w Narodowym Instytucie Dziedzictwa, więc prawdopodobnie zwrócimy się z pytaniem do Ministra Kultury Dziedzictwa Narodowego, czy tę sprawę powinien rozpatrywać Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków, czy też jakiś inny urząd, żeby zachować tutaj pełną bezstronność – tłumaczył Marcin Dawidowicz w rozmowie z Raportem Warszawskim.
Czy Tor Kolarski Orzeł w Warszawie zostanie zabytkiem?
Marcin Dawidowicz sprawę Orła oddelegował do ministerstwa w zeszłym roku. Zapytaliśmy oto w resorcie kultury.
- 12 lutego br. Generalny Konserwator Zabytków stwierdził, że nie ma podstaw do zastosowania przepisów o wyłączeniu pracownika, a tym samym do prowadzenia sprawy bezpośrednio przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Postępowanie będzie prowadzone przez organ ochrony zabytków pierwszej instancji – poinformował Raport Warszawski zespół prasowy ministerstwa kultury.
Taka decyzja resortu kultury oznacza, że sprawa wpisu Toru Kolarskiej Orzeł wraca do Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Gdy pytam o to w urzędzie, okazuje się, że ze względu na to, że wszyscy są obecnie zajęci przekazywaniem spraw do Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków (przejmie on część obowiązków konserwatorskich w stolicy o 1 marca) nikt nie zapoznał się jeszcze z decyzją ministerstwa. Po czasie dostajemy jednak potwierdzenie.
- Potwierdzam, że otrzymaliśmy odpowiedź Generalnego Konserwatora Zabytków w sprawie wpisu do rejestru zabytków Toru Kolarskiego Orzeł w Warszawie w sprawie dalszego rozpatrywania przez Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Sprawa wymaga aktualizacji i uzupełnienia materiałów dowodowych, w tym ponownych oględzin obiektu. Na tym etapie nie jesteśmy w stanie precyzyjnie ocenić terminu wydania decyzji, możemy jedynie poinformować, że działania zostaną rozpoczęte w najbliższym możliwym terminie – mówi nam rzeczniczka mazowieckiego konserwatora Anna Śmigielska.
Sprawa wpisu Toru Kolarskiej Orzeł ciągnie się już od ponad dwóch lat, a tymczasem wygląda na to, że konserwator zamierza rozpatrywać ją od nowa. Pomimo że wyrażał on swoje poparcie dla wpisu, a więc wydawać by się mogło, że będzie on jedynie formalnością, to zdaje się, że procedura może jeszcze trochę potrwać.
Mieszkańcy i urzędnicy z Pragi-Południe czekają na decyzję
Tymczasem na decyzję czekają władze Pragi-Południe, które są przeciwne wpisowi Orła do rejestru zabytków. Urzędnicy obawiają się, że to utrudniłoby przebudowę tego terenu.
- Zakres ochrony tego obiektu będzie decydował jaki możliwy zakres prac modernizacyjnych i dlatego dopiero po decyzji konserwatora będzie można rozpocząć projektowanie. Przypominamy, że odbyły się konsultacje społeczne w sprawie przyszłego zagospodarowania tego obszaru, które jednoznacznie wskazały, iż zdecydowana większość mieszkańców oczekuje, by powstało tu miejsce realizujące ogólnodostępne i szerokie funkcje sportowo-rekreacyjne dla całej społeczności lokalnej. Urząd cały czas stoi na stanowisku, że postulaty te należy zrealizować – mówił nam rzecznik Pragi-Południe Michał Szweycer.
Za wpisem do rejestru zabytków optują z kolei działacze ze stowarzyszenia Nowe Dynasy, którzy chcieliby, aby obiekt został odnowiony i znów służył celom sportowym oraz rekreacyjnym.
- Problemem toru kolarskiego Orzeł jest to, że narosło wokół niego dużo niedopowiedzeń, a nawet przekłamań. Powstała tutaj opozycja kilku organizacji społecznych, też władze dzielnicy wyrażały tutaj pewien sceptycyzm. Twierdzono, że wpis obiektu do rejestru zabytków uniemożliwił użytkowanie go w inny sposób niż tylko tor kolarski. Chciałbym to jednoznacznie zdementować. Ochrona zachowanych reliktów toru pozwala na to na bardzo szeroki program użytkowy. Konserwator nigdy nie będzie narzucał dzielnicy, żeby prowadziła tam tor kolarski. W związku z tym, jak najbardziej tor może pełnić funkcje rekreacyjne, może się tam pojawić również zieleń – mówił Raportowi Warszawskiemu Wojewódzki Mazowiecki Konserwator Zabytków Marcin Dawidowicz.
Napisz komentarz
Komentarze