Od miesięcy mieszkańcy Wawra alarmują o zanieczyszczeniu Kanału Wawerskiego. O problemie głośno zrobiło się pod koniec lipca 2024 roku. Wówczas WWF Polska opublikowało swoje wyniki badań wody w cieku. Organizacja wykazała przekroczenie norm azotu, fosforu, siarczanów, sodu oraz żelaza. Najbardziej niepokojąca była jednak wysoka zawartość rakotwórczego chromu. Dzielnicowy radny Piotr Gregorczyk relacjonował w rozmowie z Raportem Warszawskim, że mieszkający blisko kanału mieszkańcy mają objawy zatrucia, czują też nieprzyjemny zapach. „Ludzie chorują, mają zawroty głowy, stany alergiczne” – mówił. Przy cieku stoi blisko 70 domów oraz przedszkole.
Kanał Wawerski nadal jest zanieczyszczony
We wrześniu zanieczyszczenie kanału potwierdził też WIOŚ, który przeprowadził własne badania wody. Wyszło także na jaw, że do złego stanu cieku przyczynia się pobliska oczyszczalnia ścieków „Cyraneczka”. WIOŚ zalecał zmiany w pozwoleniu wodnoprawnym oczyszczalni, a także nałożenie na nią dodatkowych obowiązków. Niedługo później kontrolę w „Cyraneczce” zlecił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Niedawno o sprawie w swojej interpelacji przypomniał radny Miasto Jest Nasze Jan Mencwel.
- Od wielu miesięcy mieszkanki i mieszkańców niepokoi kwestia zatrucia Kanału Wawerskiego. Mieszkanki od dawna szukają instytucji, która jest w stanie skutecznie im pomóc w tej sprawie, ale są odsyłani od jednych do drugich drzwi. Dłuższa opieszałość i spychanie odpowiedzialności za zdrowie mieszkańców ze strony Urzędu m.st. Warszawy nie powinna mieć miejsca – pisze radny Jan Mencwel.
Radny przypomina także, że 20 grudnia 2024 roku Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w piśmie do Ratusza jasno wskazał, że „Cyraneczka” jest odpowiedzialna za zanieczyszczenie kanału, a miasto powinno w tej sprawie interweniować.
Jednocześnie o problemach kanału cały czas przypominają aktywiści z Inicjatywy Struga Wawerska. Regularnie zamieszczają oni na swojej facebookowej stronie zdjęcia osadów, kożuchów z tłuszczu i innych zanieczyszczeń w cieku. Zwrócili oni uwagę, że w czasie lutowych przymrozków kanał nie zamarzł, co prawdopodobnie było spowodowane składem chemicznym. Podkreślają także, że wciąż unosi się tam odór, a władze nie podejmują żadnych interwencji.
Miasto przeprowadziło kontrolę w „Cyraneczce”
Niedawno władze Warszawy w końcu zabrały głos w sprawie Kanału Wawerskiego. Jak tłumaczy w odpowiedzi na pismo radnego Mencwela Magdalena Młochowska Dyrektor koordynator ds. zielonej Warszawy, oczyszczalnia ścieków „Cyraneczka” działa na podstawie pozwolenia wodnoprawnego wydanego przez Dyrektora Zarządu Zlewni w Warszawie Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, a także udzielonego przez Prezydenta m.st. Warszawy zezwolenia na prowadzenie zbiorowego odprowadzania ścieków na terenie m.st. Warszawy. W takim wypadku miasto ma dwie drogi podjęcia interwencji, jedna to kontrola, a druga to cofnięcie zezwolenia.
Kontrola w „Cyraneczce” odbyła się między 12 września a 7 października. Po jej przeprowadzaniu miasto wydało przedsiębiorstwu zalecenia, które ma ono wykonać do 30 września 2025 roku.
- Zebrane podczas kontroli informacje i dokumenty nie dają podstaw do postawienia zarzutu, że działalność OŚ „Cyraneczka” stwarzała zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi czy zagrożenie dla środowiska. Przeprowadzający kontrolę nie stwierdzili też w trakcie swoich czynności występowania zakłóceń w funkcjonowaniu oczyszczalni – informuje Młochowska.
Miasto wydało dla właściciela oczyszczalni zalecenia, jednak uznało, że nie ma podstaw do cofnięcia Zespołowi Budowy Domów Jednorodzinnych i Wielorodzinnych Sp. z o.o. zezwolenia na prowadzenie działalności w zakresie zbiorowego odprowadzania ścieków. Wspomniane zalecenia to m.in.: kontynuowanie prac mających na celu znajdowanie nielegalnych dopływów kanalizacji deszczowej do kanałów sanitarnych, jak również nielegalnych przyłączy, bezwzględne stosowanie się do obowiązującego pozwolenia wodnoprawnego, realizacja zaplanowanych remontów, modernizacja sieci kanalizacyjnej i jej monitoring, dodatkowe szkolenia dla pracowników czy uaktualnienie regulaminów i instrukcji postępowania na wypadek awarii oczyszczalni.
„Cyraneczka” nadal bezkarna, urzędnicy rozkładają ręce
Oddzielne postępowanie w sprawie „Cyraneczki” prowadzą też Wody Polskie. Ten urząd również jednak nie podjął żadnych konkretnych działań w celu poprawy sytuacji.
- Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie uznał, że aktualnie nie ma podstaw prawnych do przeprowadzenia przeglądu pozwolenia wodnoprawnego ani do wszczęcia postępowania administracyjnego w sprawie cofnięcia lub ograniczenia tego pozwolenia. Wobec zgłoszeń dotyczących złej jakości wód Kanału Wawerskiego w rejonie wylotu z oczyszczalni oraz okresowych przekroczeń wartości niektórych wskaźników zanieczyszczeń, w szczególności azotu ogólnego, takie stwierdzenie budzi wątpliwość – informuje Magdalena Młochowska.
Miejskie Biuro Ochrony Środowiska zwróciło się więc do Wód Polskich o informacje dotyczące kontroli gospodarowania wodami, o co wnioskował WIOŚ, ale nie uzyskało odpowiedzi. To właśnie wyniki tej kontroli mogłyby stanowić podstawę do zmiany pozwolenia wodnoprawnego.
Aglomeracja „Cyraneczka” z podłączeniem do miejskiego systemu?
Innym rozwiązaniem problemu Kanału Wawerskiego mogłoby być włączenie obszaru aglomeracji „Cyraneczka” do systemu miejskiego odprowadzającego ścieki do oczyszczalni „Czajka”. To jednak nie jest takie proste zadanie. Oczyszczalnia jest bowiem własnością Zespołu Budowy Domów Jednorodzinnych i Wielorodzinnych Sp. z o.o. Od 2004 roku Warszawa próbowała wielokrotnie nieodpłatnie nabyć teren od tego podmiotu.
- Prowadzone negocjacje nie przyniosły skutku, a w 2008 r. Miasto skierowało sprawę do sądu. Wieloletnie postępowania sądowe, włącznie z kilkukrotnymi próbami doprowadzenia do ugody, nie przyniosły skutków pomyślnych dla Miasta i w 2021 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił powództwo w sprawie przejęcia przez m.st. Warszawę infrastruktury zarządzanej przez Spółkę – tłumaczy Młochowska.
W obliczu tego niepowodzenia miasto szuka innego rozwiązania, ale takie działania każdorazowo będą wymagały pozwolenia ZBDJiW.
Wszystko wskazuje więc na to, że wszelkie kontrole urzędników na razie nie doprowadziły do żadnych realnych zmian w kwestii „Cyraneczki” i Kanału Wawerskiego. Mieszkańcy Wawra nadal alarmują o nieprzyjemnym zapachu i zanieczyszczeniach, a urzędnicy rozkładają ręce.
Napisz komentarz
Komentarze