Reklama

Warszawski Festiwal Piwa się zmienia. Stawiają na piwo bez procentów. To nie przypadek

Kolejny Warszawski Festiwal Piwa skupiać będzie się na piwie bez procentów. To trunki, które w szalonym tempie opanowują rynek. - Przez lata w Polsce bardzo zmieniły się trendy – mówią organizatorzy WFP.
scena festiwalu
Jedna z edycji Warszawskiego Festiwalu Piwa

Autor: mat. pras.

To bez wątpienia najważniejsze wydarzenie dla browarów rzemieślniczych w Polsce. 3-5 kwietnia na stadionie Legii odbędzie się już dziewiętnasty Warszawski Festiwal Piwa. To wydarzenie od lat kształtuje trendy na rynku i wyznacza kierunek rozwoju stosunkowo świeżej branży. Nie inaczej jest tym razem.

– To, że mamy najciekawsze polskie piwa, jest oczywiste. Oczywiste jest, że są to najlepsze polskie browary rzemieślnicze. To, że mamy piwa bezalkoholowe wielu zaskakuje. A to, że mamy też pozapiwne napoje bezprocentowe dla większości jest niespodzianką. I dlatego to głównie je chcemy promować w kontekście nadchodzącej edycji festiwalu – mówi Paweł Leszczyński, organizator WFP.

Ten zwrot w stronę „zerówek” nie jest przypadkowy.

Polskie piwo rzemieślnicze „zero”? 

Według danych NielsenIQ, Polacy z roku na rok sięgają po mniej butelek i puszek z piwem. Rok do roku sprzedaż spadła aż o 100 milionów sztuk. Niemal wszystkie segmenty rynku spadają, poza piwem 0,0 proc. Tutaj wzrost wyniósł 16,8 proc., a łączna wartość sprzedaży 1,7 mln zł (250 mln więcej niż rok wcześniej). „Zerówki” zgarniają coraz większą część rynku.

Co więcej, tytuł „Piwo Roku 2024”, w prestiżowym konkursie organizowanym przez Bractwo Piwne, zdobyła bezalkoholowa IPA z pomorskiego browaru Amber. To pierwszy raz, gdy zwyciężyło piwo bez procentów.

Te dwa wydarzenia pokazują, że to właśnie tzw. zerówki stanowią przyszłość rynku. 

organizator festiwalu
Na zdjęciu Paweł Leszczyński, organizator Warszawskiego Festiwalu Piwa / mat. pras. 

Piwa bezalkoholowe produkują już niemal wszystkie z ponad siedemdziesięciu browarów rzemieślniczych, które przyjeżdżają na Legię na początku kwietnia. W sumie przywiozą około 1,4 tysiąca różnych piw, z czego wiele takich, które można spróbować tylko w tym miejscu.

Organizatorzy tłumaczą, że piwo to tylko część festiwalu, którego najważniejszym elementem są ludzie. „Bo tego, czy pijesz czy nie, nikt nie sprawdza. Na WFP liczy się tylko jedno: czy dobrze się bawisz” – czytamy w informacji prasowej wydarzenia. 

– Dlaczego o tym mówimy? Bo to nieoczywiste. Mimo, że przez lata w Polsce bardzo zmieniły się trendy, wciąż mierzymy się z myśleniem, że jak już wychodzisz z domu, to musi być na grubo. A jeśli do tego idziesz na imprezę, która wiąże się z alkoholem, to automatycznie w głowie pojawia się rolka rodem z „Kac Vegas”. A to zupełnie nie o to chodzi – tłumaczy Paweł Leszczyński.

Co jeszcze warto wiedzieć o Warszawskim Festiwalu Piwa? 

  • „Ale Historia!” – w ramach tego projektu organizatorzy chcą promować trzy rodzaje piwa: tradycyjne (odwołujące się do klasyki), nowofalowe (powstałe ze składników z całego świata) oraz uwarzone „swoją drogą”, zgodnie z zasadami którymi dany browar chce odróżnić się od konkurencji.
  • Festiwalowa scena – podczas wydarzenia, przez trzy dni odbywać będą się na niej prelekcje, koncerty, wspólne gotowanie, joga czy karaoke
  • Trzy piętra – trzy strefy – tradycyjnie przestrzeń części VIP stadionu Legii zostanie podzielona między najmłodsze, debiutujące browary a stałych bywalców. Pomiędzy nimi rozlokowano strefę rozrywkową. 

 

Szczegóły znajdują się na stronie: https://warszawskifestiwalpiwa.pl/program/

Raport Warszawski jest patronem medialnym festiwalu. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama