Reklama

Radny KO z Wesołej głosował za wykupem działek od spółki, od której dostaje pieniądze. W tle miliony złotych

Rada dzielnicy Wesoła zagłosowała za wykupieniem gruntów pod drogę przy ulicy Piłsudskiego. Wniosek odrzuciła jednak rada Warszawy. Jak się okazało, jeden z radnych KO z Wesołej jest na liście płac spółki, od której miasto miałoby kupić nieruchomości. Poparł on tę inwestycję, co było jawnym konfliktem interesów. Wątpliwości budzi też kwotą, jaką Zespół Budowy Domów Jednorodzinnych i Wielorodzinnych miał otrzymać od miasta, a także kontrowersyjna przeszłość tego podmiotu.
Wesoła, przy ulicy Piłsudskiego, teren, gdzie miały zostać wykupione grunty pod drogę.
Wesoła, przy ulicy Piłsudskiego, teren, gdzie miały zostać wykupione grunty pod drogę.

Autor: ukosne.um.warszawa.pl

Podczas lutowej sesji rada dzielnicy Wesoła zadecydowała, że zwróci się do miasta o dodatkowe pieniądze na wykup gruntów pod drogę w rejonie ulicy Piłsudskiego. Chodziło o ponad 4,3 mln złotych. To ceną, jaką spółka Zespół Budowy Domów Jednorodzinnych i Wielorodzinnych (ZBDJiW) zażyczyła sobie za 7409 mkw. działki drogowej. W przybliżeniu to około 580 zł za mkw. Już podczas posiedzenia doszło do gorącej dyskusji między radnymi i zarządem Wesołej. 

Radna Małgorzata Zaremba z PiS wskazywała, że zarząd dogadał się z władzami Warszawy za plecami radnych, a rada została postawiona przed faktem dokonanym. Wątpliwości wzbudziła też cena, a także kontrahent dzielnicy. 

- Największą kontrowersją jest kontrahent tego wykupu. To kolejna transakcja z tą spółką, gdzie duże pieniądze będą wydatkowane. Od mieszkańców oczekuje się, że mieszkańcy będą pod inwestycje publiczne oddawali swoje grunty za przysłowiową złotówkę, a tutaj biegły oszacował taką cenę za działkę drogową. W mojej ocenie jest to dosyć dużo – mówiła radna PiS. 

Odpowiadał jej wiceburmistrz Krzysztof Kacprzak. „Ten szacunek został sporządzony przez operat szacunkowy, przez obiektywnego biegłego i nikt nie ma na to żadnego wpływu” – tłumaczył. Zaznaczył również, że to jedynie kwota, jaką miasto musi zabezpieczyć na poczet przyszłych negocjacji.

- Spółka prawa handlowego ma swoje prawa i nie sprzeda poniżej wyceny, bo to działanie na szkodę spółki – dodał burmistrz Marian Mahor.

Dzielnica z tą samą spółką od lat negocjuje również wykup gruntów pod ścieżkę rowerową przy Kanale Wawerskim. Jak przypuszcza radna Zaremba, zarząd ma nadzieję na przeprowadzenie „transakcji wiązanej”, a wykup gruntu pod drogę miałby przekonać ZBDJiW również do sprzedaży drugiej nieruchomości. 

„Czujemy się zapomniani w tym odległym miejscu Wesołej”

Choć wątpliwości nie brakowało, to ostatecznie radni przyjęli uchwałę. Nie bez znaczenia był tu głos jednego z mieszkańców osiedla przy ulicy Piłsudskiego. 

- Od około 20 lat nasza droga jest przygotowana do przejęcia i z różnych powodów do tego nie doszło, to bardzo utrudnia nam życie i funkcjonowanie. Co roku sami za własne pieniądze naprawiamy naszą drogę, wydajemy na to mnóstwo pieniędzy. Ta droga jest nieutwardzona i możecie sobie wyobrazić brud i kurz, który wchodzi nam do domu. Czujemy się zapomniani w tym odległym miejscu Wesołej, nic się tu nie wydarzyło, mamy ciągle studnie i szambo, nie mamy dobrze oświetlonej drogi. Nasze dzieci chodzą po ciemku, boją się, w lesie obok są dziki – mówił podczas posiedzenia rady Mateusz Kubiak. 

- Rozumiem, że zaszły tutaj rzeczy poza mieszkańcami, ktoś o czymś nie wiedział, ktoś wysoko wycenił tę działkę. My jesteśmy mieszkańcami, płacimy podatki i prosimy, żebyście nas nie karali za jakieś zaszłości. My na to od dawna czekamy – dodał. 

Ostatecznie mieszkańcy przekonali radnych do poparcia wniosku o zmiany w budżecie. Za było 11 radnych, 3 było przeciw, a 4 się wstrzymało. Wśród popierających był radny KO Arkadiusz Ciupak. Jak się później okazało, głos jego poparcia przekreślił marzenia lokalnej społeczności o porządnej drodze. 

Radny KO głosował za wykupem działki do spółki, od której dostaje pieniądze 

Decydujący głos w sprawach budżetu dzielnicy mają radni Warszawy, gdyż stanowi on jedynie załącznik do budżetu miasta. Podczas marcowej sesji radni rozdysponowali dodatkowe 2,4 mld zł na różnorakie inwestycje. To wówczas ważyły się także losy wykupu gruntów w Wesołej. W obliczu tak dużej kwoty dzielnicowa inwestycja mogła przejść niezauważona. Tak się jednak nie stało, gdyż poprawkę do uchwały zgłosił radny Tomasz Herbich z PiS. Zakładała ona wykreślenie z dokumentu przekazania 4,3 mln zł dla Wesołej. Przedstawił on przy tym dwa główne argumenty. Jeden z nich dotyczył zawyżonej ceny działek. 

- Drugą przyczyną jest to, że niestety w radzie dzielnicy doszło do tego, że osoba powiązana ze spółką, od której będą odkupywane te grunty, głosowała za pozytywnym zaopiniowaniem tej zmiany – powiedział Tomasz Herbich. 

Poprawka radnego PiS została przyjęta jednogłośnie, również przez polityków Koalicji Obywatelskiej. 

Przyczyny odrzucenia wniosku dzielnicy przez radnych miasta możemy znaleźć w Krajowym Rejestrze Sądowym. Arkadiusz Ciupak od 2010 roku jest członkiem organu nadzoru Zespołu Budowy Domów Jednorodzinnych i Wielorodzinnych. Z tego tytułu pobiera wynagrodzenie. Z jego oświadczenia majątkowego z roku 2024 wynika, że zarobił on na tym ponad 10 tys. zł netto. 

Oświadczenie majątkowe Arkadiusza Ciupaka z KO.
Oświadczenie majątkowe Arkadiusza Ciupaka z KO. 

Konflikt interesów w Wesołej 

To jawny konflikt interesów, gdyż związany ze spółką radny głosował za przekazaniem jej ponad 4 mln zł za wykup gruntów, których cena mogła być zawyżona. W przesłanym naszej redakcji oświadczeniu Arkadiusz Ciupak próbuje nas jednak przekonać, że kierował się interesem mieszkańców. 

- Problem ograniczonego dostępu do drogi publicznej mieszkańców tzw. „Zadania północ” w Osiedlu Stara Miłosna jest mi znany od wielu lat. Wiem, że rozwiązanie tego problemu może nastąpić jedynie po uregulowaniu własności gruntów pod działkami drogowymi. Biorąc udział w głosowaniu, nie występowałem w imieniu właściciela działek drogowych, a jedynie poparłem rozwiązanie wypracowane przez Zarząd Dzielnicy. Miałem na względzie interes mieszkańców, którzy od kilkunastu lat nie mają możliwości bycia podłączonym do wodociągu i kanalizacji, wybudowania drogi i chodników oraz oświetlenia. Przedstawiciele mieszkańców przedstawili swoje problemy podczas sesji i trudno się było z nimi nie zgodzić – czytamy w nadesłanym nam oświadczeniu. 

W dalszej części oświadczenia radny zaznacza, że w spółce ZBDJiW zasiada on w komisji rewizyjnej i jest to organ, który ma za zadanie kontrolować działania zarządu firmy, a nie reprezentować ją w negocjacjach z miastem. 

- W tym przypadku mój głos nie miał bezpośredniego wpływu na decyzję Rady o podjęciu Uchwały, był jedynie wyrazem poparcia dla działań podejmowanych przez Zarząd Dzielnicy w celu rozwiązania problemu mieszkańców dzielnicy – twierdzi radny. 

Kontrowersyjne interesy postkomunistycznej spółki w Wesołej. Będzie kontrola miasta? 

Póki co sprawa wykupu gruntów pod działkę drogową stanęła w martwym punkcie. Lokalna aktywistka ze Starej Miłosnej Małgorzata Olejniczak wysłała jednak do prezydenta Rafała Trzaskowskiego list, w którym domaga się wyciągnięcia dalszych konsekwencji wobec rady dzielnicy. Jak przypomina w piśmie, ZBDJiW powstało, gdy w 1985 roku w Starej Miłośnie budowano osiedle 50-lecia PRL, gdzie zamieszkać mieli pracownicy ministerstw oraz państwowych zakładów pracy. To właśnie na konto tej spółki wpłacali oni pieniądze, w przyszłości miały one zostać przekazane na zakup gruntów pod ich domy oraz infrastrukturę osiedla. Środki na te cele przekazać miało blisko 3,5 tys. rodzin. Po upadku komuny spółka przeszła transformację, a majątkiem dysponuje do dziś. To właśnie na jej terenie działa, chociażby problematyczna oczyszczalnia ścieków „Cyraneczka”. W 2002 roku ZBDJiW zorganizował zgromadzenie wspólników, na którym zarząd się uwłaszczył, co wywołało protesty mieszkańców. 

W tym czasie powołano też Zrzeszenie Właścicieli Mieszkań i Domów Jednorodzinnych w Starej Miłośnie, którego zadaniem było odzyskanie kontroli nad majątkiem przejętym przez spółkę. Prezesem tego zrzeszenia był właśnie Arkadiusz Ciupak. W 2010 roku organizacja ta doszła jednak do porozumienia z ZBDJiW, po czym radny trafił do komisji rewizyjnej spółki. 

Jednocześnie miasto do dziś musi wykupować grunty pod inwestycje publiczne od ZBDJiW, a nawet sądzić się z tą spółką. Tak było, chociażby gdy Warszawa chciała przejąć od niej oczyszczalnię ścieków „Cyraneczka”, ostatecznie jednak urzędnicy polegli w sądzie. Jak wskazuje w liście do prezydenta Małgorzata Olejniczka, w zeszłym roku dzielnica Wesoła zakupiła od spółki teren przy Jeździeckiej, a teraz próbowała przeprowadzić kolejną podobną transakcję.

- Wnoszę, aby Pan Prezydent skontrolował, jak wygląda przepływ publicznych pieniędzy między władzami dzielnicy, a Spółką, oraz wszelkie okoliczności, które mogły na nie wpłynąć, w tym sprawdzenie ich zgodności z polityką antykorupcyjną miasta – apeluje aktywistka w liście do prezydenta. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Trzask_prask_i_pozamiatane 24.03.2025 15:41
Te 4 bańki to tylko preludium, bo spółeczka czyha na 100x większe odszkodowania za drogi przejęte w Starej Miłosnej. Jak teraz im klepną tą wycenę to droga do 400 baniek z kieszeni warszawiaków dla 6 właścicieli spółki stanie otworem. Tłusto, co?

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama