Kompleks młyński przy ulicy Objazdowej 2 na Pradze-Północ od lat popada w ruinę i choć ma bogatą historię, to władze Warszawy nie doprowadziły do jego rewitalizacji. Spichlerz i młyn wzniesiono na przełomie XIX i XX wieku, a pierwszym właścicielem kompleksu został Ludwik Michl, od którego nazwiska przyjęła się jego zwyczajowa nazwa. Podczas II wojny światowej po ostrzale artyleryjskim spłonęła najwyższa kondygnacja spichlerza. Z kolei po wojnie miejsce to wędrowało pomiędzy różnymi podmiotami. Działała tam m.in. „Wytwórnia Oleju i Pokostu Zgoda”, Stołeczne Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe „Agred”, a także WSS Społem.
Jeszcze do około roku 2004 w Młynie Michla działała firma. Później jednak miejsce to zostało opuszczone przez przedsiębiorców i pozostawione na pastwę chuliganów oraz złodziei. To, co się dało stamtąd ukraść, zostało ukradzione, a przy okazji cały zabytek został zdewastowany. Doszło tam także do pożaru, w wyniku którego w 2015 roku rozebrany zostać musiał młyn oraz kotłownia. W ich miejscu pociągnięta została Trasa Świętokrzyska. Obecnie przy Objazdowej 2 pozostał tylko budynek spichlerza.
Spichlerz jest w złym stanie i przez ostatnie lata korzystały z niego głównie osoby w kryzysie bezdomności. Jednak to wciąż stosunkowo dobrze zachowany relikt przemysłu z przełomu XIX i XX wieku. Z tego powodu od dawna pojawiają się postulaty dotyczące rewitalizacji obiektu. Już w 2008 roku Stowarzyszenie Mieszkańców „Michałów” przedstawiło projekt stworzenia tam ośrodka kulturalno-sportowego. Przez budowę Trasy Świętokrzyskiej ten pomysł przepadł, jednak po latach o rewitalizacji kompleksu znów było głośno.
W 2018 roku odbyły się konsultacje społeczne dotyczące stworzenia w tym miejscu Praskiego Domu Rzemiosła. Miało to być miejsce dla warsztatów rzemieślniczych z różnych branż. Jeszcze w 2020 roku miejscy urzędnicy zapewniali, że przebudowa zostanie zrealizowana do 2024 roku. Powstał nawet projekt budowlany i wykonawczy, całość miała pochłonąć 33 mln złotych. Pod koniec 2022 roku inwestycję wykreślono jednak z Wieloletniej Prognozy Finansowej miasta. Rok później wygasło pozwolenie na budowę. To zaniechanie miasto tłumaczyło nierentownością całego przedsięwzięcia.
.jpg)
Warszawa nie ma pomysłu na Młyn Michla
Obecnie Młyn Michla wciąż jest opuszczony. Niedawno do władz Pragi-Północ w tej sprawie zwrócił się radny Krzysztof Michalski z Porozumienia dla Pragi, apelując o uprzątnięcie działki ze śmieci i oczyszczenia ogrodzenia od strony Kijowskiej z bazgrołów. Przy tym zapytał także o plany miasta wobec tego terenu.
Jak dowiadujemy się z odpowiedzi praskiego Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami, teren działki jest monitorowany i porządkowany w razie potrzeby, a następne sprzątanie zaplanowano pod koniec marca.
- Na chwilę obecną nie została podjęta decyzja odnośnie przyszłego wykorzystania obiektu – informuje Bożena Salich, dyrektor praskiego Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami (ZGN).
Młyn Michla figuruje w rejestrze zabytków od 2010 roku.
Napisz komentarz
Komentarze