Zatrzymany o 11:00, wrócił za kierownicę po 14:00
To jedna z tych spraw, które funkcjonariusze komentują krótko: „czyste lekceważenie prawa”. 49-letni kierowca z Warszawy w ciągu zaledwie trzech godzin został dwukrotnie zatrzymany przez patrol policji za to samo przestępstwo – prowadzenie pojazdu mimo obowiązującego zakazu. Do pierwszej interwencji doszło około godziny 11:00 na terenie Mokotowa. Funkcjonariusze Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego zatrzymali do rutynowej kontroli osobową hondę. Kierujący pojazdem nie był pod wpływem alkoholu, ale policyjna baza danych szybko wykazała, że od kilku lat ma on zatrzymane prawo jazdy.
– Mężczyzna został przewieziony do komendy, gdzie wykonaliśmy z nim niezbędne czynności procesowe. Następnie został zwolniony do domu – informuje asp. szt. Marta Haberska z mokotowskiej komendy.
Ale historia nie zakończyła się w komendzie. Mężczyzna, który jeszcze chwilę wcześniej tłumaczył się z łamania zakazu, wrócił w miejsce, gdzie wcześniej zaparkował pojazd... i ruszył w dalszą trasę.
Drugi patrol, ta sama honda, ten sam kierowca
Niespełna trzy godziny później, około godziny 14:00, inny patrol tego samego wydziału, ale w innym składzie osobowym, ponownie zatrzymał do kontroli tę samą hondę. Za kierownicą – ten sam 49-latek.
– To przypadek skrajnego lekceważenia przepisów oraz świadomego ignorowania decyzji organu administracyjnego. Takie zachowania muszą spotkać się ze zdecydowaną reakcją – podkreśla asp. szt. Marta Haberska.
Zgodnie z artykułem 244 kodeksu karnego, za niestosowanie się do orzeczonego przez sąd zakazu prowadzenia pojazdów grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Bezmyślność czy prowokacja?
Choć przypadki łamania zakazu prowadzenia pojazdów zdarzają się regularnie, to dwukrotne zatrzymanie jednej osoby w tak krótkim czasie – i to przez dwa różne patrole – należy do rzadkości.
Policja nie wyklucza, że w najbliższym czasie mężczyzna zostanie objęty dodatkowym nadzorem lub środkiem zapobiegawczym. Nieoficjalnie wiadomo, że nie był wcześniej karany, ale śledczy traktują sprawę poważnie.
Napisz komentarz
Komentarze