Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i tymczasowo aresztował 37-latka, podejrzewanego o serię brutalnych napaści na starsze kobiety.
Pierwszy atak miał miejsce w czwartek, 27 marca przy ul. Bitwy Warszawskiej 1920 r. na Ochocie. Ofiarą była starsza kobieta, która czekała na windę na parterze swojego bloku. Na nagraniu monitoringu i zdjęciach widać, jak zamaskowany Daniel D. wbiega za kobietą i popycha ją, sprawiając, że ofiara uderza w szybę i poręcz. Następnie napastnik zabiera jej torebkę i ucieka.
Drugi atak wydarzył się w sobotę 29 marca przy ul. Korotyńskiego 24, także na Ochocie. Podobnie jak wcześniej ofiarą była starsza kobieta wracająca z zakupów do mieszkania. Napastnik zaatakował na klatce schodowej, uderzając kobietę pięściami po twarzy, brzuchu i klatce piersiowej. Próbował także wyrwać jej torebkę, acz został spłoszony przez męża kobiety.
„Policjanci dzięki przeprowadzonym czynnościom znali wizerunek napastnika. Kluczowe okazały się też ustalenia ochockich policjantów, którzy byli pierwsi na miejscu, a także policyjnych techników kryminalistyki, operacyjnych i dochodzeniowców, którzy skrupulatnie gromadzili materiał dowodowy” - informuje mł. asp. Bartłomiej Śniadała, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.
Na Daniela D. wpadł patrol, przed jednym z marketów przy ul. Niemcewicza. Zdaniem policjantów odpowiadał on wizerunkowi sprawcy. Po wylegitymowaniu mężczyzny okazało się, że jest on już poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Chrzanowie do odbycia kary ponad 5 lat więzienia, m. in. za rozbój.
„37-latek powiedział interweniującym policjantom, że nie wie o co chodzi, po czym przekonywał ich, że nic mu nie udowodnią. Jednak mężczyzna się mylił, na miejscu przestęsptwa pozostawił coś, czego nie widać gołym okiem. Niezwykle cennym dowodem okazał się ślad biologiczny, który sprawca pozostawił na torebce kobiety, którą zaatakował podczas nieudanej próby rozboju” - dodaje rzecznik KSP.
Materiał biologiczny trafił do specjalistów z Laboratorium Kryminalistycznego KSP, którzy wyizolowali materiał genetyczny z pozostawionego śladu i porównali go z tym pobranym od zatrzymanego. Policjanci z laboratorium potwierdzili, że ślady na torebce zostawił Daniel D.
Jak informują służby, jako że Daniel D. działał w warunkach recydywy, za oba zarzucane mu przestępstwa, tj. zarzutu rozboju i usiłowanie kolejnego, grożą mu nawet 22 lata więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze