Reklama

Deweloper kupił pole w Ursusie za 70 mln zł. „Mieszkańcy nie są zachwyceni tą inwestycją”

Firma Marvipol zapłaciła rolnikowi 70 milionów złotych za 3 hektary pola w Ursusie w Warszawie. Deweloper planuje postawić tam kolejne w tej okolicy osiedle mieszkaniowe. Mieszkańcy nie otwierają jednak szampana. Choć w dzielnicy wciąż powstają nowe bloki, to brakuje tam, chociażby dobrych dróg. „Jeśli chodzi o infrastrukturę, to jest całkowita rubież. Ulica Henryka Brodatego nadal ma wąskie gardło, przez które trzeba mijać się poboczem” – mówi Krzysztof Daukszewicz, radny Ursusa.
Pole w Ursusie, gdzie ma powstać nowe osiedle mieszkaniowe.
Pole w Ursusie, gdzie ma powstać nowe osiedle mieszkaniowe.

Autor: Maciej Gillert / Raport Warszawski

Przypominamy tekst z lipca 2024 roku.

Deweloper Marvipol ogłosił spektakularny zakup. Za trzyhektarową działkę przy skrzyżowaniu ulic Królowej Bony i Henryka Brodatego w Ursusie zapłacił 70 milionów złotych. Do tej pory teren ten należał do rolnika, który uprawiał tam ziemię. Firma poinformowała, że umowę na sprzedaż podpisano z osobą prywatną. Wkrótce ma wyrosnąć tam nowe osiedle mieszkaniowe. 

- Wracamy na stołeczny Ursus, z rozmachem. Grupa Marvipol sfinalizowała zakup nieruchomości o powierzchni 3 hektarów, zlokalizowanej w tej zachodniej dzielnicy Warszawy. Na nieruchomości planujemy stworzyć osiedle mieszkaniowe – poinformowała firma w mediach społecznościowych.

Skąd tak zawrotna kwota za pole w Ursusie? Leży ono na osiedlu Gołąbki, gdzie w ostatnich latach deweloperzy intensywnie budują nowe bloki. Pod koniec 2022 roku uchwalono dla tego rejonu plan zagospodarowania przestrzennego. Dla działki zakupionej przez Marvipol przewiduje on budowę mieszkań. Taki plan znacznie ułatwi inwestorowi proces uzyskiwania w przyszłości wszelkich niezbędnych pozwoleń na budowę.

- Mieszkańcy nie są zachwyceni tą inwestycją. Ale tak jest w całym Ursusie, to nie jest wyjątkowy pod tym względem region. Uchwalony jest tam całkiem niezły plan zagospodarowania, przewiduje on też przestrzeń pod zieleń i usługi publiczne, więc ta zabudowa nie będzie wyżyłowana do granic możliwości. Tu są limity dotyczące intensywności i grodzenia. Można powiedzieć, że będzie to inwestycja planowana – mówi Raportowi Warszawskiemu Krzysztof Daukszewicz, radny dzielnicy Ursus. 

Będą nowe bloki, ale infrastruktury nadal brakuje

Plan miejscowy przewiduje, że na działce nabytej przez Marvipol można zbudować bloki o maksymalnie pięciu kondygnacjach z dominantą na osiem kondygnacji. Nie jest to jednak okolica pozbawiona problemów. Podobnie jak w wielu innych częściach Ursusa brakuje tam infrastruktury, która staje się coraz bardziej potrzebna wraz z budową kolejnych osiedli mieszkaniowych.

- Jeśli chodzi o infrastrukturę, to jest całkowita rubież. Chociażby ulica Henryka Brodatego nadal ma wąskie gardło, przez które trzeba mijać się poboczem. W związku z tym nie można puścić tamtędy autobusów, choć dzielnica by tego chciała. Mieszkańcy już zgłaszają problemy ze zwiększonym ruchem. Wcześniej były tam senne, wąskie uliczki pomiędzy domkami, natomiast teraz ciągną tamtędy sznury aut do nowych osiedli na Gołąbkach. Te problemy pewnie zostaną rozwiązane, bo w końcu ta infrastruktura powstanie, ale kiedy to będzie? To już zupełnie inna sprawa – mówi nam Krzysztof Daukszewicz.

Radny ma nadzieję, że zarząd dzielnicy postara się kontekście tej inwestycji wyciągnąć jak najwięcej z artykułu 16. ustawy o drogach publicznych, czyli zmusić inwestora do przebudowy okolicznych jezdni. Póki co nieznane są dokładne plany dewelopera na ten teren. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama