Reklama
ReklamaBanner

Trasa Łazienkowska ma już pół wieku. Czego jej życzyć? Przykrycia, dachu i życia

To jedna z najważniejszych dróg w Warszawie. Otwierano ją z pompą, a sama budowa stała się elementem popkultury. Teraz Trasa Łazienkowska obchodzi pięćdziesiątkę. Od lat wyznacza trendy. Czy kolejnym będzie schowanie jej części do tunelu?
Budowa Trasy Łazienkowskiej, lata 1971-74
Budowa Trasy Łazienkowskiej, lata 1971-74

Autor: kolekcja Rafała Bielskiego

Józef Sigalin, główny architekt powojennej Warszawy, dyskutował o Trasie Łazienkowskiej na naradzie w Biurze Studiów i Projektów Komunikacji Miejskiej w 1960 roku. Jednak już rok wcześniej, po sukcesie Trasy Mostowej im. Starzyńskiego (dziś most Gdański) przekonywał Władysława Gomułkę, że potrzebna jest Trasa Ł. 

Nie wiadomo czy tamten upór, czy decyzje o ograniczeniu inwestycji w Warszawie, czy może rozpoczynająca się nagonka antysemicka w kraju wpłynęły na pierwszego sekretarza. Pewne jest, że przygotowania z lat 1963-1968, połączone z wbijaniem pali pod most, praktycznie wyrzucono do kosza. Makietę trasy - jak pisał we wspomnieniach Sigalin - zamknięto w pałacu Pod Blachą w areszcie domowym. Wrócono do niej 1971 roku - już za czasów Edwarda Gierka. 

Sigalin pilnował, by Trasa powstała nie tylko szybko (co się udało), ale także na odpowiednim poziomie. Być może był to problem dla ówczesnej władzy, ponieważ w 1973 roku architekta wysłano na przymusową emeryturę. Było to dla niego upokorzenie. Z resztą nie ostatnie. Podczas otwarcia zabrakło dla niego miejsca na trybunie honorowej, mimo że budowę – w ostatnich miesiącach – doglądał zza płotu dywagując raz po raz z budowlańcami. 

Trasa Łazienkowska
Otwarcie Trasy Łazienkowskiej, 22 lipca 1974 / Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

„Szeroka jak morze…” I to pewien kłopot

W kultowej komedii „Miś” słyszymy patriotyczną, prześmiewczą pieśń. A w niej fragmenty – że za 30 lat:

„Przebiegnie, z pewnością jasna, długa, prosta 

Szeroka jak morze Trasa Łazienkowska”.  

Trasę otwarto 22 lipca 1974 roku – równo pół wieku temu. Stała się niemal popkulturowym symbolem Warszawy także dlatego, że na jej budowie pracował inżynier Karwowski, słynny „Czterdziestolatek”. Poza tym władze organizowały spacery po budowie, w których chętnie uczestniczyli mieszkańcy przychodząc nierzadko całymi rodzinami.

„Trasa Łazienkowska przechodzi przez wysoką zabudowę Śródmieścia, tereny zabytkowe, parki i ośrodki sportowe, plaże nad Wisłą, a po praskiej stronie przez tereny osiedli mieszkaniowych. Stąd też różnorodność problemów i duża liczba obiektów występujących na Trasie” – mówił w rozmowie ze „Stolicą” w lipcu 1974 roku inż. Wiesław Rososiński, główny architekt Trasy Łazienkowskiej.

Przekonywał, że to budowa innowacyjna. Po konsultacjach wybrano najmniej szkodliwą wersję, a jej śródmiejską część schowano w głębokim wykopie, by ograniczyć hałas. Do tego wybrano mniej inwazyjną opcję węzła przy placu Na Rozdrożu. Jak czytamy – stało się to na wyraźne życzenie architektów, bo wcześniej miasto zaakceptowało inną, gorszą dla układu historycznego Traktu Królewskiego wersję. 

Budowa Trasy Łazienkowskiej, lata 1971-74 / źródło: kolekcja Rafała Bielskiego

Warto zauważyć, że ta wielka inwestycja nie miała samych plus. Dziś, żaden szanowany gospodarz miasta, nie zbudowałby jej w taki sposób. Na potrzeby Trasy zniszczono kilkanaście drewnianych domków fińskich Jazdowa, ale przede wszystkim „przecięto” zielone tereny Parku Ujazdowskiego, zamku i Łazienek, a po drugiej stronie Wisły potężnym wiaduktem rozdzielono Saską Kępę. Do dziś spacerując po Śródmieściu, czy po Kępie, widać tę wyrwę. 

I właśnie to „rozcięcie”, dostrzeżone przez miejskich architektów, może być pewną szansą pozostawioną na kolejne dekady…

Trasa Łazienkowska w tunelu? 

Niedawno zakończone konsultacje społeczne w sprawie planu miejscowego rejonu ulicy Agrykola przynoszą pewne, ciekawe rozwiązanie. Architekci zaproponowali, by fragment Trasy Łazienkowskiej przykryć w tunelu. 

Chodzi o połączenie Parku Ujazdowskiego z sąsiedztwem zamku, a tym samym „zszycie” historycznej tkanki miasta. Informacja – o której pisaliśmy na stronie Raportu Warszawskiego – została przyjęta niezwykle ciepło. W rozmowie z nami Sławomir Potapowicz, wiceprzewodniczący Rady Warszawy przyznał, że miasto popiera zadaszenie Trasy. Teraz w grę wchodzą pieniądze – obecnie nie ma środków na tę inwestycję.

Przykrycie Trasy byłoby rewolucją w tej części miasta. Z pewnością na powierzchni pojawiłoby się życie, ogródki kawiarniane, a Park Ujazdowski połączony z zamkiem stałby się bardziej dostępny. Ta inwestycja pokazałaby, że znów Trasa jest pewnym wyznacznikiem dla całego miasta. 

  • Tak było podczas budowy – gdy projekty konsultowano, a realizację prac pokazywano na bieżąco mieszkańcom. 
  • W 2009 roku uruchomiono tu jeden z pierwszych buspasów w Warszawie. Wtedy był on powszechnie krytykowany – dziś jest nie do ruszenia. Tym bardziej, że znacznie usprawnia ruch autobusowy na linii zachód-wschód.
  • W reszcie to most Łazienkowski, będący fragmentem trasy, przeszedł najszybszą odbudowę w historii. Po pożarze, który wybuchł w walentynki 2015 roku, przeprawę postawiono od nowa w osiem miesięcy (!). O takim tempie nie śnił nawet inżynier Karwowski.

Skoro trasa od lat wyznacza trendy, to może będzie tak również w przypadku schowania jej, na śródmiejskim odcinku, do tunelu? Tego warto życzyć Trasie Ł. na pięćdziesiątkę. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama