„Bardzo smutna wiadomość w przededniu 80. rocznicy Powstania Warszawskiego” - w ten sposób rozpoczyna się ponury wpis, zamieszczony przez fundację Nie Zapomnij O Nas, Powstańcach Warszawskich na platformie Facebook., w której przekazana zostaje informacja o śmierci powstańca, Ireneusza „Emira” Rudnickiego. Jeszcze w marcu razem ze swoją żoną Danutą, sanitariuszką z Powstania, świętował 73. rocznicę ślubu. Poznali się razem na emigracji w USA, gdzie już pozostali. „Emir” miał 102 lata.
Jaki był sekret ich miłości?
– Przede wszystkim ważna jest wyrozumiałość, podział obowiązków, wspólne zainteresowania. Nigdy nie kłóciliśmy się o to, co kto ma robić. Nie było łatwo, ale zawsze byliśmy nierozłączni – powiedziała pani Danuta, cytowana przez fundację.
Rudnicki „Emir” był jednym z powstańców przemierzających szlak bojowy w północnej części Śródmieścia. I chociaż brał udział w wielu walkach, najbardziej zasłynął z udziału w brawurowej akcji szturmu na budynek „PAST-y” w nocy z 19 na 20 sierpnia 1944 roku. W tamtym okresie budynek „PAST-y” był drugim najwyższym wysokościowcem w stolicy.
Aby pokonać niemiecką załogę, która okopała się w obiekcie, AK-owcy zdecydowali się podpalić budynek za pomocą prowizorycznych miotaczy płomieni, stworzonych ze strażackich motopomp. Niemcy porzucili swoje stanowiska bojowe i uciekli w górę budynku, gdzie czekali już na nich Polacy. Do niewoli wzięto 115 jeńców.
Ireneusz „Emir” Rudnicki był jednym z powstańców, którzy zawiesili polską flagę na szczycie obiektu, który pozostał w polskich rękach aż do upadku Powstania.
Napisz komentarz
Komentarze