Reklama

Taylor Swift w Warszawie. Wielkie wydarzenie, trzy godziny i aż 65 tysięcy fanów

W czwartek Taylor Swift zagrała swój pierwszy koncert w stolicy. „Wszystko było dopięte na sto procent” - mówią nam uczestnicy widowiska. Piosenkarka podbiła serca fanów, zwracając się do nich kilka razy po polsku. Nie słychać nawet narzekania na akustykę.
Koncert Taylor Swift
Koncert Taylor Swift

Autor: AM / nadesłane przez Czytelnika

W internecie pojawiło się wiele relacji z pierwszego koncertu Taylor Swift w Warszawie, który okazał się sporym sukcesem. Przeważają głosy entuzjastyczne, pełne podziwu szczególnie dla widowiska, które przygotowała artystka. Na Stadionie Narodowym w czwartek zgromadziło się 65 tys. ludzi.

Jak przekazały nam osoby, które były na koncercie, trwał on ponad 3 godziny i wszystko „wyglądało tak jak na nagraniach”. Chwalą też profesjonalne nagłośnienie, co jest pewnym zaskoczeniem, ponieważ do tej pory niemal każde wydarzenie na Stadionie Narodowym było krytykowane za jakość dźwięku.  

Piosenkarka podbiła serca publiczności, zwracając się do niej kilka razy po polsku. Po pierwszej piosence powiedziała „cześć” a następnie „miło Was poznać”. Później padły też inne zwroty np. „kocham was”.

- Jest jedna piosenka, w której jest zwrot „never ever”. Zawsze tancerz mówi te słowa w języku danego kraju. Powiedział „nigdy przenigdy”. Taylor chyba była w szoku, bo przez pięć minut wszyscy krzyczeli i bili brawo, tuż po tym jak skończyła piosenkę poleciała jej łezka ze wzruszenia - relacjonuje nam Ania z Warszawy. Chodzi o piosenkę „We Are Never Ever Getting Back Together".

- Jestem pod wrażeniem, bo koncert trwał ponad 3 godziny, a ona śpiewała, tańczyła, grała. Wszystko było dopięte na 100%. Po prostu nie ogarniam jaką ona musi mieć kondycję, żeby tak dobrze to robić i w dodatku cały performance na tym nie cierpi - podkreśla fanka. 

- Taylor Swift zmieniała stroje do piosenek z poszczególnej ery w dosłownie kilka sekund, więc serio masz takie „wow, jak to możliwe”, że to brzmi i wygląda tak jak na nagraniach. Ja się czułam jakbym oglądała występ w telewizji. Ona śpiewa dokładnie tak samo – mówi Ania. 

Dodaje też, że „oczywiście był motyw z kapeluszem, bo zawsze na koncercie oddaje komuś swój kapelusz. Przekazała go jakiemuś dziecku. Ja bym się popłakała jakby mnie wybrała”,

Fani również przygotowali różne akcje podczas koncertu. W czasie wykonywania piosenki „Mastermind” świecąc latarkami z telefonów utworzyli polską flagę. 

Publiczność nie zapomniała o uczczeniu minutą ciszy 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Punktualnie o godzinie W, uczestnicy wstali ze swoich miejsc, wyłączono muzykę i telebimy.

Piosenkarka wyszła na scenę przed godz. 20, a koncert zakończył się po godz. 23. Pozostałe koncerty gwiazdy odbędą się 2 i 3 sierpnia. To część światowej trasy koncertowej „The Eras Tour”.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama