ReklamaBanner

Świdermajer w nowym wydaniu? Walka o stylowe wiaty przystankowe na Wawrze

Radni Sławomir Potapowicz i Paweł Lech z Koalicji Obywatelskiej walczą o to, aby warszawska dzielnica Wawer zyskała wiaty przystankowe inspirowane unikalnym stylem architektonicznym, który od lat jest symbolem tej okolicy. Projekt zakłada nawiązanie do stylu świdermajerów, znanych z linii otwockiej, co pozwoliłoby na zachowanie i podkreślenie dziedzictwa architektonicznego w regionie.
Przystanek w stylu świdermajer
Przystanek w stylu świdermajer

Autor: Sławomir Potapowicz

Historia świdermajerów to niezwykle ciekawy rozdział w dziejach architektury polskiej. Styl ten, powstały na przełomie XIX i XX wieku, był odpowiedzią na rosnące zainteresowanie letnikami, którzy masowo przybywali na wypoczynek w okolice Otwocka. Drewniane wille o charakterystycznych werandach, koronkowych zdobieniach i strzelistych dachach stały się znakiem rozpoznawczym tej okolicy. Do dziś wzdłuż linii otwockiej można podziwiać te unikalne budynki, które stanowią istotny element dziedzictwa kulturowego regionu.

Świdermajer na ul. Willowej. / fot. otwock.pl

Radni Potapowicz i Lech zwrócili uwagę na ten wyjątkowy styl podczas swoich rowerowych wypraw po okolicy. Zainspirowani przystankami w Otwocku, postanowili przenieść ten pomysł do Warszawy, konkretnie do dzielnicy Wawer, która również ma bogatą historię związaną ze świdermajerami. 

- Architektura świdermajerów funkcjonowała w tym miejscu w okresie międzywojennym na całej linii otwockiej. Wciąż jest tam wiele świadectw tej architektury, szczególnie w Otwocku i na Wawrze, na takich osiedlach jak Anin czy Radość - podkreśla Sławomir Potapowicz.

Wspomniane przystanki w Otwocku są efektem działań lokalnych władz, które postanowiły chronić dziedzictwo kulturowe i architektoniczne regionu. Z tego powodu wiaty przystankowe zaprojektowano w stylu nawiązującym do świdermajerów, co stało się nie tylko praktycznym rozwiązaniem, ale również formą upamiętnienia historii tego miejsca.

Radni, dostrzegając wartość tego projektu, postanowili przenieść go na grunt warszawski. Co więcej, prezydent Otwocka, Jarosław Margielski, przekazał bezpłatnie warszawskim radnym prawa autorskie do projektów przystanków oraz pełne know-how dotyczące ich budowy. Dzięki temu realizacja projektu mogłaby być tańsza i szybsza, co jest niebagatelnym atutem w kontekście miejskich inwestycji.

Restauracja Nowy Gurewicz w Otwocku. / fot. otwock.pl

Niestety, pomimo entuzjazmu i gotowych projektów, władze Warszawy podchodzą do pomysłu sceptycznie. W odpowiedzi na interpelację radnych urzędnicy argumentują, że przystanki muszą spełniać określone wymogi bezpieczeństwa i wygody, a także być uzgodnione z konserwatorem zabytków. Wskazano również, że przystanki w Warszawie są zazwyczaj wybierane w drodze konkursów.

Jednak Potapowicz nie traci nadziei. W jego ocenie nie ma formalnych przeszkód, aby takie przystanki pojawiły się na Wawrze. 

- To jest tylko kwestia chęci i zrozumienia potrzeb dzielnicy w zakresie upamiętnienia tej tradycji architektonicznej. Moim zdaniem, jeśli pojawią się jakieś przeszkody formalne, łatwo można je rozwiązać – podkreśla radny.

Wszystko wskazuje na to, że radni nie zrezygnują z tego pomysłu. Złożona już kolejna interpelacja pokazuje, że są zdeterminowani, by przeforsować ten projekt, który mógłby w unikalny sposób wzbogacić przestrzeń publiczną Wawra. Jeśli uda się przezwyciężyć urzędniczy sceptycyzm, mieszkańcy Anina, Radości i innych osiedli będą mogli korzystać z przystanków, które nie tylko chronią przed deszczem, ale również przypominają o bogatej historii i unikalnej architekturze regionu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.