ReklamaBanner

Kanał Wawerski zanieczyszczony. Trzaskowski zlecił kontrolę w oczyszczalni ścieków „Cyraneczka”

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zlecił kontrolę w oczyszczalni ścieków „Cyraneczka”. To pokłosie zanieczyszczeń w Kanale Wawerskim, które prawdopodobnie są spowodowane zrzutami ścieków. Jak wynika z badań WIOŚ, w wodzie są przekroczone normy m.in. azotu i fosforu. Niepokojące doniesienia o stanie cieku pojawiają się od lipca.
Kanał Wawerski w Warszawie zanieczyszczony.
Kanał Wawerski w Warszawie zanieczyszczony.

Autor: Inicjatywa Struga Wawerska.

Badania WIOŚ potwierdziły niedawno to, co mieszkańcy Wawra i Wesołej mówili od miesięcy. Woda w Kanale Wawerskim jest zanieczyszczona. Już pod koniec lipca WWF Polska opublikowało własne informacje, z których wynikało, że w cieku przekroczone są m.in. normy azotu i fosforu, organizacja ustaliła również, że płynął w nim rakotwórczy chrom. By przeprowadzić własne badania próbek, urzędnicy potrzebowali ponad miesiąca. Do ich wyników dotarliśmy 2 września.

„Cyraneczka” ma problem z usuwaniem biogenów

 Okazało się, że rzeczywiście przekroczone są normy azotu ogólnego, a jego stężenie jest nawet 8-krotnie za wysokie, podobnie jest w przypadku fosforu ogólnego, tu mamy do czynienia z 5-krotnym przekroczeniem normy. Zbyt dużo jest też tlenu rozpuszczonego. W próbkach nie wykryto za to znaczących ilości chromu, ale wykazano, że ścieki trafiające do Kanału Wawerskiego negatywnie wpływają na jakość wody w zakresie chlorków i siarczanów. 

Z badań WIOŚ wynika, że negatywny wpływ na wodę w Kanale Wawerskim ma oczyszczalnie ścieków „Cyraneczka”, z której zrzuty trafiają do cieku. W piśmie przedstawiono m.in. rezultaty sprawdzania jakości próbek pobranych przy wylocie z oczyszczalni na przestrzeni dwóch lat. Jak się okazało, już wcześniej „Cyraneczka” miała problem z usuwaniem biogenów.

- Zdaniem WIOŚ należy podjąć działania w celu zmiany posiadanego przez Spółkę pozwolenia wodnoprawnego i nałożenia na Spółkę dodatkowych obowiązków w zakresie sposobu oczyszczania ścieków w celu ochrony wód Kanału Wawerskiego przed wprowadzaniem ścieków niespełniających wymagań. Pozostawienie ww. pozwolenia, udzielonego na okres 10 lat, w aktualnym brzmieniu, w sposób realny wpływa na zagrożenie nieosiągnięcia celu środowiskowego przez jcwp, w której funkcjonuje Kanał Wawerski – czytamy w piśmie WIOŚ.

Rafał Trzaskowski zlecił kontrolę w „Cyraneczce”. Chodzi o zanieczyszczenie Kanału Wawerskiego 

Oczyszczalnia ścieków komunalnych „Cyraneczka” należy do ZBDJiW sp. z o.o. i  działa na podstawie pozwolenia wodnoprawnego udzielonego przez Dyrektora Zarządu Zlewni w Warszawie PCW WP. O sprawę pytamy w stołecznym urzędzie. Jak słyszymy, odpowiedzialność w zakresie kontroli gospodarowania wodami Kanału Wawerskiego spoczywa na Wodach Polskich i Inspekcji Ochrony Środowiska, ale Ratusz podejmie interwencję. 

- Miasto formalnie nie zarządza kanałem, ale mając na uwadze bezpieczeństwo mieszkańców, na początku sierpnia Biuro Ochrony Środowiska pisemnie interweniowało u obu podmiotów z prośbą o zajęcie się niepokojącymi sygnałami od mieszkańców i przekazało im pismo od lokalnego stowarzyszenia dotyczące zanieczyszczenia Kanału – przekazał nam wydział prasowy Warszawy. 

Jak informuje nas miasto, w związku z zaistniałą sytuacją, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zdecydował o przeprowadzeniu kontroli u zarządcy oczyszczalni ścieków „Cyraneczka”. Może to zrobić w ramach swoich kompetencji dotyczących kontroli działalności gospodarczej przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjnego

- Sprawdzone zostaną m.in. ciągłość i niezawodność odbioru i odprowadzania ścieków, spełnianie wymagań w zakresie ochrony środowiska, sprawność urządzeń służących do odprowadzania i oczyszczania ścieków oraz skuteczność usuwania uszkodzeń i awarii. Kontrola ma zostać przeprowadzona w tym miesiącu – tłumaczy nam wydział prasowy. 

Niepokojące doniesienia o stanie wody w Kanale Wawerskim pojawiają się już od lipca. Nad ciekiem stoi aż 70 domków, znajduje się tam też przedszkole. Mieszkańcy najpierw zaczęli czuć nieprzyjemny odór, później zaobserwowali u siebie też różne objawy zatrucia takie jak zawroty głowy i stany alergiczne. W sprawie interweniował wawerski radny Piotr Grzegorczyk, który krytykował urzędników za opieszałość. Przez ponad miesiąc nie sprawdzili oni stanu wody i nie wprowadzili żadnych działań mających na celu poprawę bezpieczeństwa mieszkańców. 

- Mieszkańcy obserwują zrzuty nocne, najczęściej w weekendy, jakiejś mętnej substancji, która miesza się z wodą […]. Lokalni biolodzy i ekolodzy twierdzą, że w tym kanale zamiera życie, już nie mamy mikroflory i fauny. Tych zwierząt, które występowały tam jeszcze 20 lat temu, już nie ma. Ale to nie jest najniebezpieczniejsze. Najniebezpieczniejsze jest to, że w pobliżu kanału mieszkają ludzie, mają tam domy, 5 lub 10 metrów od kanału – mówił w rozmowie z Raportem Warszawskim. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.