Pomysł rozszerzenia SPPN na Woli o Koło i Ulrychów jest od dawna dyskutowany w przestrzeni publicznej. Teraz sprawa zyskała nowy wymiar. Burmistrz Dzielnicy Wola Krzysztof Strzałkowski zwrócił się w połowie listopada z pismem do ZDM o rozszerzenie strefy o te tereny.
- Nie jest to standardowe działanie. Było na tyle dużo próśb ze strony mieszkańców, że burmistrz zareagował tak, żeby ten proces przyspieszyć - przekazał nam rzecznik prasowy Urzędu Dzielnicy Wola Marcin Jakubik.
Jak wskazał, „kwestia rozszerzenia Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego na Kole oraz Ulrychowie to temat, który pojawił się już jakiś czas temu”.
- Kiedy Zarząd Dróg Miejskich konsultował rozszerzenie strefy na Woli (do linii al. Prymasa Tysiąclecia) to wśród mieszkańców dominowali wcale nie mieszkańcy obszaru, którego dotyczyły zmiany, ale właśnie Koła i Ulrychowa. Byli zaniepokojeni sytuacją, która może nastąpić po otwarciu kolejnych stacji metra. Minęło kilka lat. Stacje II linii metra na Woli są faktem. Niestety przypuszczenia mieszkańców stały się słuszne, bo każdy skrawek wolnego terenu pod ich oknami stał się nieformalnym parkingiem - wyjaśnił rzecznik.
Dzielnica Wola popiera rozszerzenie SPPN o tereny tych osiedli i deklaruje pomoc ZDM w zakresie organizacji konsultacji miejskich. Władze dzielnicy szukają też niestandardowych rozwiązań, aby jeszcze bardziej uprzywilejować okolicznych mieszkańców. Przykładem mogłoby być wprowadzenie SPPN z miejscami postojowymi wyłącznie dla mieszkańców.
Zdaniem władz dzielnicy „poszerzenie SPPN zdecydowanie poprawi zasady parkowania na tym terenie”. Natomiast dopiero po konsultacjach będzie można stwierdzić, kiedy i gdzie konkretnie miałaby powstać strefa.
- Zdajemy sobie sprawę z faktu, że musi to być dobrze przemyślane także pod kątem terenu, który znalazłby się tuż za strefą, bo patrząc na wcześniejsze doświadczenia bardzo prawdopodobne jest, że nieuporządkowane parkowanie przeniesie się właśnie w te miejsca - zaznaczył Jakubik.
Druga strona medalu
Nie wszyscy są jednak zgodni, że rozszerzenie SPPN jest dobrym rozwiązaniem.
Przeciwna pomysłowi jest m.in. wiceprzewodnicząca Rady Dzielnicy Wola Agata Pruszczyńska z Klubu PiS. Jej zdaniem w tej kwestii „mieszkańcy są raczej zdziwieni niż zadowoleni”.
Radna przytacza argumenty burmistrza, które brzmią: „będzie więcej miejsc parkingowych dla mieszkańców, będzie dla nich bezpieczniej i nie będą niszczone trawniki”.
- No cóż, mieszkańcy będą musieli wykupić sobie abonament, który obejmuje mniej parkometrów niż parę lat temu. Miejsc parkingowych wcale nie przybędzie (przecież ciągle stoją czarne słupki), więc i tak, mimo abonamentu, trudno będzie znaleźć miejsce - argumentuje radna.
- Mieszkańcy muszą wykupić abonament (na możliwość parkowania na niewielkim kawałku swojego terytorium zamieszkania). Przyjezdni zapłacą w parkometrze, więc - tak naprawdę - tylko kasjer jest zadowolony z wpływów - podkreśla Pruszczyńska.
Jeśli jednak do zmian w ogóle dojdzie, to nieprędko. ZDM nie ma w planach na ten rok rozszerzenia SPPN na Woli.
- W lutym zgodnie z uchwałą Rady Miasta strefa będzie rozszerzona o część Mokotowa, a potem zaczniemy całą procedurę związaną z rozszerzeniem strefy w okolicach Okęcia i na Służewcu. To są aktualne plany na ten rok - przekazał nam rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Jakub Dybalski.
Jak dodał „przy poprzednim rozszerzeniu SPPN na Woli było wiadomo, że teren Odolan jest obszarem, który w przyszłości należy pod tym kątem zbadać i tu nic się nie zmieniło”.
- Natomiast nie można zrobić wszystkiego naraz - zaznaczył Dybalski.
„Identyfikator dla mieszkańców”
Rzecznik Woli Marcin Jakubik podkreślił też fakt, że SPPN obowiązuje na drogach publicznych.
- Mamy na Woli (ale nie tylko) szereg dróg wewnętrznych, w zarządzie miejskim. Tu również niestety przyjezdni kierowcy "urządzali sobie parkingi" blokując każdy wolny teren. Nierzadko do tego stopnia, że był problem zarówno z przejazdem karetki pogotowia czy straży pożarnej, ale też z normalnym dostępem do swoich nieruchomości - wskazał.
Na Woli był to proceder na tyle nagminny, że dzielnicowy ratusz na przełomie 2018 i 2019 r. jako pierwszy w Warszawie uruchomił pilotażowo program „Identyfikator dla mieszkańców”.
- Jego idea jest banalnie prosta. Chcemy, aby podwórka służyły ich mieszkańcom, dlatego musieliśmy pozbyć się z nich gości, którzy urządzali sobie tam nielegalne miejsca parkingowe. W tym celu zmieniliśmy organizację ruchu na wybranych podwórkach, a ich mieszkańcom zaczęliśmy wydawać specjalne identyfikatory, bez których wjazd na teren objęty programem jest niemożliwy - wyjaśnił Jakubik.
Jak dodał, do tej pory jest ponad 30 takich miejsc i tysiące wydanych identyfikatorów.
- W momencie konsultacji o rozszerzeniu SPPN, zarówno mieszkańcy poprzez zgłaszanie wniosków jak i Urząd Dzielnicy przygotowuje również rozszerzenie tego programu - wskazał Jakubik.
Wola nie jest jedyną dzielnicą, która chce wprowadzić takie rozwiązanie. Po ostatnich zmianach - m.in. wprowadzeniu SPPN na części Saskiej Kępy i Kamionku - coraz więcej mieszkańców i burmistrzów chce stref płatnego parkowania w swojej okolicy.
Napisz komentarz
Komentarze