Reklama
ReklamaBanner

Antyterroryści na Bielanach. Było słychać wybuchy. Co stało się w bloku przy Kochanowskiego?

Wieczór i noc na Bielanach nie należały do spokojnych. W mieszkaniu przy ul. Kochanowskiego zabarykadował się mężczyzna. Prawdopodobnie miał przy sobie broń. Dwukrotnie próbował również podpalić balkon. Na miejsce wkroczyli policyjni kontrterroryści.
Antyterroryści na Bielanach. Było słychać wybuchy. Co stało się w bloku przy Kochanowskiego?
Wieczorna akcja policji na Bielanach

Autor: Google Street View / zdjęcie ilustracyjne

Kilkunastu policyjnych kontrterrorystów, karetki, radiowozy i zamknięta ulica Galla Anonima. Tak wyglądał wtorkowy wieczór na Bielanach. Tajemniczą sprawą interesowali się mieszkańcy, a burmistrz Pietruczuk wystosował apel: 

"W związku z sytuacją przy ulicy Kochanowskiego apeluję do mieszkańców z tej okolicy o zachowanie szczególnej ostrożności. Na miejscu działa policja i inne służby, które prowadzą czynności – prośba o słuchanie komunikatów i wykonywanie poleceń funkcjonariuszy." Następnie dodał, żeby nie gromadzić się w tym miejscu i nie utrudniać pracy służb.

Co stało się w bloku na Bielanach? 

Jak ustaliliśmy, policjanci dostali zgłoszenie około godz. 16. 

- Wstępne informacje wskazywały, że nieznany mężczyzna zabarykadował się na siódmym piętrze mieszkania na Bielanach. Posługiwał się przedmiotem przypominającym broń - przekazał nam podkomisarz Jacek Wiśniewski z Komendy Stołecznej Policji.


Mężczyzna miał wychodzić na balkon, tam wykrzywiać różne hasła, wymachiwać bronią, po czym wracać do mieszkania. Służby przygotowały się na większą akcję. Zamknięto ul. Galla Anonima, będącą w pobliżu miejsca zdarzenia, a pod blokiem zaparkowały karetki, straż pożarna i policja (w tym policyjni kontrterroryści oraz negocjator). Rozłożono też koc gaśniczy i skokochron. 

Z relacji świadków wynika, że mężczyzna próbował podpalić balkon rzucając na podłogę podpaloną szmatkę. Najpierw na swój balkon, potem na sąsiedni. Obecni na miejscu strażacy szybko poradzili sobie z ogniem. Następnie do działania przystąpili policyjni negocjatorzy. Nie udało się osiągnąć porozumienia. Według niektórych relacji, mężczyzna miał oddać strzał w kierunku negocjatorów.

Wieczorem, po godz. 22,  mieszkańcy usłyszeli huki. Do akcji wkroczyli kontrterroryści, którzy szybko dotarli do mieszkania mężczyzny. Poprosiliśmy policję o podsumowanie tej akcji. 

- Działania zakończyły się po godz. 22. Zatrzymanie mężczyzny nastąpiło w jego mieszkaniu. Aktualnie trwają czynności w kontekście motywu (tego działania - red.). Najważniejsze jest informacja, że nikt nie ucierpiał - przekazał podkomisarz Jacek Wiśniewski. 

Zapytaliśmy, czy akcję można łączyć z ostatnią obławą i strzałami na bazarze Olimpia. Wiśniewski przekazał, że obecnie "nie ma informacji, żeby te dwie sprawy można było łączyć". Dodał jednak, że nad sprawą cały czas pracują policyjni śledczy i niczego nie można wykluczać. 

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.