Reklama

Zabytkowy park z XVIII wieku znów otwarty. Mieszkańcy odzyskali dostęp do Ogrodu Rektorskiego SGGW

Spacerowali po nim m. in. Julian Ursyn Niemcewicz i Zygmunt Krasiński. Tych samych ścieżek nie mogli deptać współcześni mieszkańcy Warszawy. Utworzony w 1775 roku ogród tarasowy za Pałacem Rektorskim SGGW od lat pozostawał zamknięty. Dziś znów został otwarty dla wszystkich.
Ogród Tarasowy na terenie SGGW
Ogród Tarasowy na terenie SGGW

Autor: Anna Sochacka / Raport Warszawski

Źródło: Raport Warszawski

Władze Ursynowa i Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie otworzyły dziś Ogród tarasowy, położony za Pałacem Rektorskim. To miejsce z długą historią, sięgającą XVIII wieku, od lat było zamknięte z uwagi na ścisłą ochronę obszaru Skarpy Ursynowskiej. Starania o ponowne otwarcie ogrodu trwały około dekady i dobiegły końca 17 kwietnia. Malowniczy teren ze stawem i fontanną mogą odwiedzić już wszyscy chętni.

„Integracja mieszkańców z przyrodą i historią”

Otwarcie ogrodu za Pałacem Rektorskim ma dać mieszkańcom Ursynowa nowe miejsce do spotkań i wytchnienia w naturze. Oprócz wyjątkowej przyrody można też poczuć 250-letnią historię.

- Jest to miejsce, które przez wieki było świadkiem historii. Być może przechadzał się tutaj Julian Ursyn Niemcewicz, niewykluczone, że również Zygmunt Krasiński. Jest to miejsce, które na nowo dzisiaj będzie odsłaniało swoje piękno i będzie zapraszało do chwili wytchnienia i refleksji pośród pięknej zieleni. Serdecznie zapraszamy do odkrywania tajemnic ogrodu, gdzie każda roślina, każdy kamień przypominają o historii - mówił podczas uroczystego otwarcia rektor SGGW, prof. Michał Zasada.

- Przede wszystkim chcieliśmy, żeby to było miejsce, które będzie integrowało naszą lokalną wspólnotę i żeby to było miejsce, które będzie dawało radość ze spotkań z przyrodą i z historią. Zostały przeprowadzone staranne prace konserwacyjne i dzisiaj możemy podziwiać taką przestrzeń, która zachowuje ducha przeszłości. Miejsce, które dawniej było nazywane majątkiem Rozkosz - podkreślał rektor.

Od dziś ogród będzie otwarty dla wszystkich chętnych między 1 kwietnia a 31 października, w godzinach 8:00-18:00. Obowiązuje zakaz wprowadzania zwierząt.

Dziewięć lat starań o otwarcie ogrodu

Taras ze schodami od 1973 r. jest wpisany do rejestru zabytków. W 1996 r. część zabytkowego parku w Ursynowie objęto za to ochroną jako część rezerwatu przyrody Skarpa Ursynowska. Z okazji jubileuszu 200 lat tradycji Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w 2016 roku szkoła postanowiła z własnych środków odrestaurować ogród.

W podobnym czasie temat oddania publicznego parku mieszkańcom zaczął podnosić radny Ursynowa Paweł Lenarczyk. Po zakończeniu remontu Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska zmienił formę ochrony wydzielonego fragmentu rezerwatu przyrody z czynnej na krajobrazową, umożliwiając prawnie starania o otwarcie ogrodu dla mieszkańców.

- Ten czas był poświęcony na to, żeby rozwikłać pewne problemy prawne. Po prostu musieliśmy zmienić przepisy prawa, które uniemożliwiały wstęp szerszej grupie mieszkańców do tego miejsca, ponieważ znajdujemy się na fragmencie Skarpy Warszawskiej, która jest rezerwatem - wyjaśniał podczas otwarcia ogrodu Paweł Lenarczyk, wiceprzewodniczący Rady Dzielnicy Ursynów.

- Wszystko robimy to po to, żeby zaprosić mieszkańców nie tylko Ursynowa i Wilanowa, gdzie na pograniczu właśnie leży to piękne miejsca, ale wszystkich mieszkańców Warszawy, którzy chcą odkrywać piękno przyrody i historii takich miejsc, jak to - kontynuował Lenarczyk.

To nie koniec otwierania Ursynowa. Kolejny park ma wrócić do mieszkańców

Ogród tarasowy przy Pałacu Rektorskim na terenie SGGW to nie jedyny zabytek, który pozostawał zamknięty dla szerszej publiczności. Podobna sytuacja obowiązuje na terenie zespołu pałacowo-parkowego w Natolinie.

- Będziemy na pewno kontynuowali naszą batalię o to, żeby w pełni udostępnić Park i Pałac Natoliński, ponieważ jest to kolejny ogród, który nie jest w pełni udostępniony. Oczywiście są tam wycieczki grupowe, ale uważamy, że to za mało. Uważamy, że szczególnie do tej części, która jest przy Pałacu Natolińskim, która nie jest objęta ścisłą ochroną rezerwatu, będzie można zaprosić mieszkańców. Wierzymy, że dzień tego symbolicznego oddania Ogrodów Rektorskich SGGW przyczyni się do tego, że również uczelnia mająca siedzibę w Natolinie z podobną empatią podejdzie do tego terenu - mówił Paweł Lenarczyk.

Rezerwat przyrody w Natolinie to ponad 100 hektarów chronionych terenów, których częścią jest kompleks pałacowo-parkowy. Jego początki sięgają XVII wieku, kiedy to ówczesny król Polski Jan III Sobieski polował tam na bażanty. Dziś swoją siedzibę ma tam uczelnia Kolegium Europy.

Historia ogrodu: wybitni właściciele, łódki i damy z parasolkami

Ogród tarasowy, zwany również ogrodem włoskim, stanowi integralną część posiadłości położonej między Służewcem a Wolicą. Została ona wydzielona w 1775 roku z wilanowskich dóbr rodziny Czartoryskich i wydzierżawiona Józefowi Maisonneuve’owi, który nadał jej nazwę Rozkosz.

W pierwszych latach funkcjonowania powstał tam niewielki dworek z oficynami, ogród włoski, dzika promenada, ogród owocowy oraz grota z kilkoma pomieszczeniami na zboczu, wraz ze zdrojem wyłożonym głazami. Posiadłość wiele razy zmieniała właścicieli. W 1822 r. tereny trafiły w ręce Juliana Ursyna Niemcewicza, który odrestaurował zrujnowane budynki i zmienił nazwę posiadłości na Ursynów. Poeta posadził nowe, rzadkie gatunku drzew i krzewów, sprowadzone między innymi z Ameryki. 

W 1850 roku pałac z otaczającymi go terenami kupiła Elżbieta z Branickich Krasińska, żona poety Zygmunta Krasińskiego, która postanowiła wybudować tu siedzibę dla siebie i męża. To z jej inicjatywy powstało wielokondygnacyjne założenie tarasowe. 

Jeszcze przed I wojną światową Adam Krasiński, wnuk Zygmunta, przeznaczył posiadłość na cele oświatowe. Od tego czasu na tym terenie funkcjonowały różnego rodzaju szkoły i ministerstwa. SGGW przejęła to miejsce w 1956 r. Całe dawne założenie pałacowo-ogrodowe było zrujnowane.

- Bardzo chętnie wróciłbym do historii tego miejsca, tym bardziej, że mamy nawet XIX-wieczne ryciny i zdjęcia, na których widać pływające tu łódki i panie z parasolkami. Rzeczywiście są to takie elementy, które warto by było też przywrócić, ale trzeba wziąć pod uwagę, gdzie jesteśmy. Bardzo bym nie chciał, żeby ten teren, który jest przede wszystkim siedliskiem dzikich zwierząt, się stał pustynią czy Disneylandem. Wczoraj obserwowaliśmy tutaj kaczki krzyżówki, łyski, mandarynki, mamy w okolicy puszczyka. Jest tutaj bardzo dużo przyrody - opisywał rektor SGGW prof. Michał Zasada, pytany o przywrócenie na teren ogrodów elementów historii.

Ogród Tarasowy na terenie SGGW. Autor: Aleksy Witwicki
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama