Prokuratura Okręgowa w Warszawie potwierdza, że to Tomasz U. siedział za kierownicą samochodu, który potrącił 48-latka na rondzie Tybetu na Woli w Warszawie. Do wypadku doszło w środę przed godziną 6 rano. Po zdarzeniu sprawca uciekł z miejsca wypadku. Jeszcze tego samego dnia policja go zatrzymała. Okazało się, że jest już dobrze znany służbom, to on kierował autobusem miejskim, który 25 czerwca 2020 roku spadł z mostu Grota-Roweckiego. Był wtedy pod wpływem amfetaminy, narkotyk znaleziono też w skrytce jego kabiny. Wówczas 22 osoby zostały ranne, trzy były w stanie ciężkim, a jedna zginęła.
Tomasz U. za tę katastrofę lądową usłyszał wyrok 22 listopada 2022 roku, a więc ponad dwa lata później. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał go na siedem lat więzienia, otrzymał też dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz karę finansową. Choć po tym wypadku trafił na 3 miesiące do więzienia, to później odpowiadał z wolnej stopy. Apelacje do wyroku wniosła prokuratura, pełnomocnicy oskarżonego oraz pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych, wciąż nie została ona rozpatrzona, a wyrok nie jest prawomocny.
Kierowca autobusu, który spadł z mostu znów zatrzymany. Chciał uciec z kraju
Dlatego Tomasz U. cały czas przebywał na wolności i doprowadził do kolejnego niebezpiecznego wypadku. Teraz rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba ujawnia jego kulisy.
- Mężczyzna ten w godzinach porannych odwoził swoją konkubinę do miejsca pracy. Następnie wracając do miejsca zamieszkania, na rondzie Tybetu potrącił mężczyznę, który wszedł dość szybkim krokiem na pasy przy zmieniających się światłach. Następnie kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia samochodem Volkswagen elektrycznym, który był własnością firmy leasingowej – mówi Piotr Skiba.
Jak ustalił prokuratura, następnie Tomasz U. pojechał do Pruszkowa, tam porzucił auto w lesie, wyrzucił kluczyki i telefon komórkowy. Następnie wrócił do Warszawy i zaczął przygotowywać się do ucieczki z kraju. Niedługo później został zatrzymany w swoim mieszkaniu razem ze swoją konkubiną.
- W lokalu wynajmowanym przez mężczyznę ujawniono narkotyki w śladowej ilości, około 2 gramy amfetaminy. Została ona poddana badaniom. Mężczyzna nie kwestionował swojego sprawstwa. Powiódł funkcjonariuszy policji do miejsca, gdzie został przez niego porzucony samochód. Nie odnaleziono kluczyków. Zabezpieczony został samochód. Wybita została w nim przez funkcjonariuszy szyba. Został on otworzony. Dokonano niezbędnego zabezpieczenia materiału dowodowego – mówił Piotr Skiba.
Następnie mężczyzna został zatrzymany na 48 godzin. Na razie prokuratura nie przedstawiła mu zarzutów. „Dużym problemem jest oczekiwanie na opinię biegłego lekarza z zakresu medycyny sądowej’ – tłumaczy prokurator.
Poszkodowany w wypadku mężczyzna odniósł bardzo poważne obrażenia. Jego stan był krytyczny, jednak uległ poprawie, natomiast jest bardzo niestabilny. To od tego, w jakim będzie on stanie, zależy, jakie zarzuty usłyszy Tomasz U.
Tomasz U. miał zakaz prowadzenia pojazdów
Prokurator poruszył również temat katastrofy lądowej z udziałem miejskiego autobus linii 186 na moście Grota-Roweckiego. Jak przypomniał, wyrok w tej sprawie zapadł 22 listopada 2022 roku. Uznano oskarżonego za winnego, natomiast stwierdzono, że czyn jego był nieumyślny. Dostał on 7 lat, ale strony złożyły apelację.
- Został zaskarżony przez obrońców. Został zaskarżony przez prokuratora, który 4 stycznia 2023 roku wniósł apelację na niekorzyść tego oskarżonego. Zawnioskowaliśmy o zmianę wyroku poprzez zmianę kwalifikacji z nieumyślnego spowodowania tej katastrofy na umyślne ze skutkiem ewentualnym i wymierzenie mu surowszej kary 14 lat pozbawienia wolności. Do chwili obecnej nie zapadł wyrok. Nie został wyznaczony termin rozprawy apelacyjnej. Dlatego możemy mówić tu o wyroku nieprawomocnym, niefigurującym w karcie karnej, nieobowiązującym samego oskarżonego i niepodlegającemu wykonaniu na podstawie przepisów Kodeksu Karnego Wykonawczego – mówił Skiba.
Prokurator zaznaczył jednak, że wobec sprawcy obowiązuje zakaz prowadzenia pojazdów. Jest to zakaz, który został orzeczony przez Sąd Rejonowy w Piasecznie w tym roku, w lipcu. Wyrok ten uprawomocnił się 23 sierpnia 2024 roku.
- Dotyczy on naruszenia innego zakazu prowadzenia pojazdów, który został orzeczony przez Sąd Rejonowy w Grójcu w związku z wykroczeniami drogowymi i w ramach tamtego grójeckiego wyroku orzeczono zakaz 6 miesięcy prowadzenia pojazdów. W ramach tego obowiązującego zakazu doszło do naruszenia zakazu w styczniu tego roku. W kwietniu prokuratura w Piasecznie skierowała akt oskarżenia do Sądu Piaseczyńskiego, który uznał oskarżonego winnym i wydał wyrok nakazowy, w którym orzeczono zakaz prowadzenia pojazdów na 3 lata – tłumaczył.
Jak zaznaczył prokurator, świadkowie wypadku na Woli zostali już przesłuchani. Zarzuty dla Tomasza U. mają zostać ogłoszone jutro. On także ma zostać przesłuchany.
Piotr Skiba pytany był o to, czy w polskim prawie powinny być zmiany, które pozwoliłby na skuteczniejsze egzekwowanie zakazu prowadzenia pojazdów.
- Od chwili, kiedy zostałem rzecznikiem prasowym, praktycznie co trzy tygodnie mamy do czynienia z konferencją prasową, bo są poważne okoliczności związane z jakimiś wypadkami, z jakimiś katastrofami, gdzie dodatkowo mamy zakaz prowadzenia pojazdów, gdzie dodatkowo mamy jazdę pod wpływem alkoholu, bądź środków odurzających, gdzie mamy dodatkowo ewentualnie ucieczkę z miejsca zdarzenia. Natomiast powiem tak, wydaje mi się, że zaostrzenie przepisów, jeśli ma być wprowadzone, musi być bardzo rozważnie wprowadzone, natomiast my powinniśmy dążyć do tego, żeby prawo było przede wszystkim respektowane i żeby nie było martwą literą – powiedział.
Napisz komentarz
Komentarze