Pod koniec sierpnia Warszawa opublikowała raport z konsultacji dotyczący wprowadzenia nocnego ograniczenia sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach benzynowych. Wówczas okazało się, że poparcie dla rozwiązania, przed którym długo wzbraniał się prezydent Rafał Trzaskowski, jest bardzo wysokie. Wprowadzenie go pomiędzy 22:00 a 6:00 poparło aż 80 proc. mieszkańców, przeciw było zaledwie 18 proc. Ponadto ponad 96 proc. popierających jest za tym, by przepisy działały w całej stolicy. W czasie całego procesu do miasta zgłaszali się nie tylko sami mieszkańcy, ale także rady osiedli, wspólnot mieszkaniowych, a także organizacje pozarządowe, wspierając zakaz.
Wnioski były więc jednoznaczne i Ratusz nie miał wyboru innego niż rozpoczęcie prac nad uchwałą wprowadzającą zakaz sprzedaży alkoholu w stolicy. Pojawiają się jednak wątpliwości co do ostatecznego kształtu tego rozwiązania. Póki co od władz miasta płyną sygnały, że ograniczenie miałoby obowiązywać dopiero od 23, nie od 22, jak chcieli mieszkańcy w konsultacjach. Urzędnicy tłumaczą to głównie tym, że do 23 otwarte są sklepy Żabka, a więc zakaz od 22 byłby dla tej sieci problematyczny. To wzbudziło podejrzenia, chociażby radnego Jana Mencwela, który w interpelacji pytał Ratusz o kontakty z przedstawicielami Żabki. Maciej Fijałkowski sekretarz m.st. Warszawy zaprzeczył jednak, by odbyły się jakiekolwiek spotkania pomiędzy firmą a miastem.
Kolejna dzielnica Warszawy chce ograniczenia sprzedaży alkoholu od godz. 22
Tymczasem głos w sprawie nocnego ograniczenia alkoholu zabierają kolejne rady dzielnic Warszawy. Stanowisko wprowadzające ten przepis przyjęli już radni ze Śródmieścia i Pragi-Południe, a niedawno do tego grona dołączył Żoliborz. Po burzliwej debacie radni poparli wprowadzenie zakazu od 22, nie od 23, jak chce Ratusz, podobnie było w przypadku poprzednich dwóch dzielnic.
- Mam nadzieję, że to stanowisko pomoże podjąć właściwe decyzje na poziomie rady miasta i prezydenta Warszawy – mówił Łukasz Porębski z Miasto Jest Nasze, klubu będącego inicjatorem uchwalenia stanowiska.
Jak wskazywała radna Barbara Jędrzejczyk, na Żoliborzu również występuje problem z nocnym spożywaniem alkoholu. Według jej danych na terenie dzielnicy jest 85 sklepów, gdzie można kupić napoje z procentami, w tym około 20 Żabek, które są otwarte do 23, 2 stacje benzynowa i liczne sklepy całodobowe monopolowe. Do tego dochodzą też dwie otwarte do późnych godzin Biedronki oraz Carrefoury.
Konrad Smoczny zauważył, że liczba sklepów z alkoholem jedynie w dzielnicy Żoliborz jest podobna do tej w całej Szwecji.
- Oczywiście nasze stanowisko nie spowoduje, że Polacy nagle przestaną pić i staniemy się świadomym narodem. Niemniej jednak pozwolę sobie przytoczyć kilka statystyk: rocznie leczenie chorób wywołanych przez alkohol kosztuje państwa pół miliarda, szacuje się, że 31 miliardów rocznie kosztuje państwo cały problem alkoholowy — powiedział radny z Miasto Jest Nasze — mamy na Żoliborzu tak dużo barów i restauracji, mamy tak dużo miejsc, gdzie człowiek spragniony, chcący coś uczcić, będzie miał, gdzie to zrobić — dodał.
Projekt stanowiska zaproponowany przez MJN poparł również Grzegorz Hlebowicz z PiS. Zaznaczył, że mieszkańcy często muszą wysłuchiwać nocnych debat osób, które spożywają trunki zakupione w całodobowych sklepach. Część klientów restauracji przenosi się na zewnątrz po zamknięciu restauracji. Tak dzieje się, chociażby przy placu Inwalidów. Z kolei radna Anna Krasnodębska z Lewicy zwróciła uwagę na inny problem.
- Są badania, które jasno mówią o tym, że do przemocy domowej najczęściej dochodzi nocą. Biorąc do pod uwagę, myślę, że taka pozytywna opinia byłaby z naszej strony formą prewencji. Myślę, że mówimy tutaj o kwestii bezpieczeństwa – powiedziała.
Radna KO o zakazie sprzedaży alkoholu: „ludzie będą odsprzedawać alkohol dwa razy drożej”
Wątpliwości co do przedstawionego stanowiska miała radna Izabela Rychter z KO. Użyła ona argumentów, które dobrze znamy z wypowiedzi prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Przed wynikami konsultacji był on bardzo sceptyczny wobec ewentualnych ograniczeń w sprzedaży alkoholu.
- To stanowisko nie ogranicza liczby punktów sprzedaży, tylko odnosi się do godzin. Uważam, że wszelkie zakazy szczególnie w Polsce, gdzie ludzie są bardzo pomysłowi, mijają się z celem. Jeżeli ktoś będzie chciał, to sobie kupi na zapas. Mogą pojawić się też koniki, osoby sprzedające alkohol, pojawią się mety, ludzie będą odsprzedawać alkohol dwa razy drożej. Nie wiem, czy zmiana godzin sprzedaży alkoholu, może rozwiązać problemy, chociażby z przemocą. Tu potrzebna jest profilaktyka, uświadamianie w szkołach, rozmowy, to stanowisko tak naprawdę nie dotyka sedna problemu – powiedziała radna.
Na jej wypowiedź zareagował Łukasz Porębski, zaznaczając, że sama profilaktyka nie wystarczy. W ostrzejszych słowach do radnych KO zwrócił się Tadeusz Müller z Żoliborz Ma Głos.
-Ja wiem, że to jest wbrew waszym wyborcą, ograniczać dostęp do alkoholu, ale musicie wziąć pod uwagę pozytywne zmiany, jakie to ograniczenie przyniosło w innych miastach — powiedział, wywołując reakcję kolejnej radnej KO — nie wydaje mi się, żeby wszyscy wyborcy KO na Żoliborzu mieli problem z piciem alkoholu — ripostowała Monika Kurowska.
Kłótnię przeciął w końcu przewodniczący rady dzielnicy Wiktor Jasionowski, proponując głosowanie, na co zgodzili się pozostali radni. Ostatecznie stanowisko popierające wprowadzenie zakazu alkoholu na Żoliborzu poparło 10 osób, 9 się wstrzymało, a 2 nie głosowały. Zostało ono przyjęte.
Tymczasem władze Warszawy pracują nad projektem uchwały. Nie wiadomo, jednak kiedy będzie ona mogła wejść w życie, ani jaki będzie jej ostateczny kształt.
- We wrześniu 2024 r. obyło się spotkanie z przedstawicielami sąsiadujących gmin. Chcieliśmy poznać opinie wszystkich przedstawicieli gmin metropolii warszawskiej na temat ewentualnego ograniczenia w godzinach nocnej sprzedaży alkoholu. Do końca września 2024 r. gminy mogły wyrazić swoją opinię w ankiecie online. Planujemy kolejne spotkanie w październiku 2024 r., w celu omówienia wyników ankiety. Dalsze czynności dotyczące ograniczenia w godzinach nocnej sprzedaży alkoholu będą podejmowane po zakończeniu cyklu spotkań — informuje nas wydział prasowy Warszawy.
Napisz komentarz
Komentarze