Greta Sulik: Pierwsze sesje Rady Miasta już za nami. Jak nastroje w klubie radnych Prawa i Sprawiedliwości?
Dariusz Figura, przewodniczący klubu radnych PiS: Wygląda to tak samo, a nawet gorzej od tego jak było – jeszcze większa i bardziej brutalna dominacja Koalicji Obywatelskiej. Jeszcze w poprzedniej kadencji mieliśmy wiceprzewodniczącego i trzy komisje, a teraz mamy dwie. To może być nieciekawa kadencja pod względem atmosfery i tego co da się zrobić w Warszawie.
Mają Państwo 15 radnych, a Koalicja Obywatelska 37 radnych i lewica 8. Oczywiście, ostatnio partia Prawo i Sprawiedliwość również była w opozycji w Radzie Miasta, jednak teraz ta różnica jest dużo większa. Zastanawiam się, jak mają Państwo sobie zamiar poradzić z tą dysproporcją?
Jak się jest opozycją, to sprawczość bezpośrednia jest niewielka, tzn. nic nie przegłosujemy bez zgody Koalicji Obywatelskiej. Jednak można powiedzieć, że ta sprawczość jest pośrednia i tak się już zdarzało – jesteśmy w stanie nagłaśniać tematy i po jakimś czasie to przynosi efekty. Mamy rozmaite instrumenty, chociażby zaczynając od sesji nadzwyczajnej, gdzie mamy 15 radnych, czyli ¼ składu rady. Już teraz korzystaliśmy z tej możliwości, zwołując sesję rady w sprawie Osiedla Przyjaźń na prośbę mieszkańców czy targowiska na Marywilskiej.
Jakie mają Państwo plany na tę kadencję? Czy są może wśród nich plany ponad podziałami?
W zeszłej kadencji mieliśmy okazję się „połączyć”, chociażby w sprawie wojny w Ukrainie. Więc na pewno i w tej kadencji się takie przydarzą. Jeżeli chodzi o plany – one się cały czas pojawiają i kształtują. Teraz złożyliśmy projekt dotyczący opłat za gospodarowanie odpadami. Okazało się, że dopiero po naszym złożeniu projektu, pan prezydent zabrał głos i powiedział, że też stworzy swój projekt. Z tym, że nasza obniżka w przeciwieństwie do projektu pana prezydenta, jest bezterminowa.
No właśnie – obiecywano nam obniżki. Skąd ta rozbieżność?
Realnie rzecz biorąc, miasto nic nie robi, aby te opłaty obniżać. Podstawowym elementem oddziaływania na to co się dzieje jest wpływanie na rynek, aby była jak największa konkurencja. Jeszcze przed reformą na rynku warszawskim funkcjonowało ok. 40 firm, które zajmowały się wywozem odpadów, aktualnie zostało kilka. Jak jest mniej firm, mniejsza konkurencja, to mamy wyższe ceny. Kolejnym elementem obniżenia cen jest budowa własnych instalacji. Czekamy na budowę spalarni. Póki co temat jest spychany z miejsca na miejsce, bo nie wiadomo kto ma go nadzorować.
Tematem, który nie był zbyt często poruszany przez partię rządzącą, jest temat polityki mieszkaniowej. Czy Prawo i Sprawiedliwość będzie próbowało zamieścić ten temat w porządku obrad sesji Rady Miasta?
Na pewno temat mieszkalnictwa zaistnieje, bo to temat istotny. Warszawa na pewno powinna budować więcej mieszkań – społecznych, komunalnych i TBS. Wszelkie obietnice pana prezydenta, które były obiecane w zeszłej kadencji, nie zostały zrealizowane. Po stronie miasta powinny przyspieszyć pozwolenia na budowę, a to jest powiązane z planami miejscowymi. Jeżeli jest plan miejscowy, to pozwolenie na budowę jest wydawane szybciej. Im więcej pozwoleń na budowę, tym więcej mieszkań i ceny niższe.
Jest pan wiceprzewodniczącym Komisji Budżetu i Finansów. Jaka jest kondycja budżetu Warszawy?
Jedną rzecz trzeba podkreślić – sytuacja budżetowa w Warszawie po tych 5 latach, wbrew płaczliwemu narzekaniu pana Trzaskowskiego, jest bardzo dobra. Potwierdziły to czołowe agencje ratingowe – więc jest to fakt obiektywny. Wynika to też z tego, że Warszawa w zeszłej kadencji nie zrobiła żadnej dużej inwestycji. Były realizowane duże inwestycje, które były prostą kontynuacją. Jest oczywiście druga linia metra, ale to inwestycja podpisana jeszcze za czasów poprzedniej pani prezydent. Pan Trzaskowski w tej i w poprzedniej kadencji nic konkretnego nie przygotował. Mamy tylko kładkę nad Wisłą, która ma znaczenie estetyczne, ale komunikacyjnego nie ma żadnego znaczenia. Warszawa potrzebuje dużych projektów komunikacyjnych.
O jakich projektach komunikacyjnych Pan myśli?
Projekty komunikacyjne są znane z naszej kampanii z 2018 roku. Jak się okazało, były bardzo dobre, bo chociażby, obecnie projektowana 4 linia metra jest w zasadzie kopią naszego projektu. Wszystkie poważne analizy efektywności ekonomicznej przedsięwzięć wskazują, że 4 linia metra jest najbardziej priorytetowa. Tutaj największe są opóźnienia jeżeli chodzi o jej przygotowanie. Dopiero miesiąc przed wyborami znalazły się środki na prace przygotowawcze. Nie zakładamy też rezygnacji z 3 linii metra. Może dobrze byłoby nieco zmienić jej przebieg, ale chyba nie jest to możliwe, bo pieniądze zostały tu już ulokowane. Przebieg tej linii jest trochę niefortunny i jest ofiarą polityki, bo Pan Trzaskowski zapowiedział go w takim przebiegu, że nie wykazuje efektywności ekonomicznej. Może się to skończyć tak, że ta inwestycja nie otrzyma innych środków - czy to z Krajowego Planu Odbudowy, czy ze środków unijnych. Jak ich nie otrzyma, to nie będzie miała racji bytu, bo Warszawy nie będzie stać w pojedynkę udźwignąć tego projektu.
Przyjechał Pan na nasze spotkanie autem. Słyszałam, że jest Pan zwolennikiem, aby stworzyć w centrum Warszawy parkingi podziemne. Może Pan o tym opowiedzieć?
Warszawa cały czas ma ogromne opóźnienie infrastrukturalne w porównaniu z innymi europejskimi miastami, chociażby Europy Zachodniej. W Warszawie parkingów podziemnych praktycznie nie ma, a możliwość zaparkowania, to chociażby zmniejszenie korków w centrum miasta. Spora część ruchu, to właśnie osoby poszukujące miejsc parkingowych. Fajnie, że uwalniamy przestrzeń na powierzchni, ale nie może to być kosztem miejsc parkingowych. Samochód w Warszawie będzie pełnił dużą rolę, dlatego, że Warszawa jest miastem bardzo rozległym. Nie można ignorować tego, że samochody w Warszawie są i będą.
Co sądzi Pan o Stefie Czystego Transportu?
W obecnej postaci ona nie rozwiązuje żadnego problemu, a generuje tylko sprzeciw społeczny, bo jest strefą wykluczenia transportowego. Nie ma żadnych twardych dowodów na to, że ona cokolwiek pozytywnego spowoduje. Analizy były przygotowywane przez organizacje zainteresowane powstaniem tej strefy. W Warszawie jest tylko jedna pełnowymiarowa stacja badania tlenków azotu przy al. Niepodległości i ona odnotowuje pomiary w bezpiecznej granicy. Jeżeli już, to powinniśmy ją zawęzić, bo w tej postaci nie będzie się dało przejechać z Pragi Południe na Pragę Północ, bo będzie Strefa Czystego Transportu. W swoich poprawkach zaproponowaliśmy, aby ta strefa była mniejsza i postulowaliśmy wyłączenie z niej konkretnych grup osób np. rodzin wielodzietnych.
A Strefa Płatnego Parkowania?
Najważniejsze, aby strefy były wprowadzone sensownie i z przyzwoleniem społecznym, a tak chociażby nie było np. na Saskiej Kępie. Po drugie, aby pracować nad tymi strefami wraz z mieszkańcami, aby nie powodowały likwidacji miejsc parkingowych.
Prawdopodobnie pan prezydent Rafał Trzaskowski będzie startował w ogólnokrajowych wyborach prezydenckich. Jak powinno wtedy wyglądać rządzenie miastem?
Ono będzie wyglądało jak do tej pory, bo w zasadzie Rafała Trzaskowskiego głównie nie było. Praca była skupiona w biurach, tudzież na poziomie wiceprezydentów. Czyli będzie tak samo, albo gorzej. Na pewno będzie więcej chaosu i mniej podejmowania decyzji, bo jak kota nie ma, to myszy harcują. Jak nie ma szefa, to pewnie działania nie toczą się tak, jak powinny się toczyć, gdyby ktoś realnie nadzorował to, co dzieje się w mieście.
Czy Warszawa ma w ogóle szansę być prawicowa?
Warszawa ma mieć szansę być wolnościowa. Czasem w nurcie bardziej prawicowym, czasem w bardziej liberalnym. Warszawiacy nie lubią rozmaitych dziwnych i sztucznych ograniczeń, a polityka miasta idzie w takim kierunku – likwidacja miejsc parkingowych, zwężanie ulic czy nakładanie Strefy Czystego Transportu. Myślę, że to nie jest coś, co w dłuższej perspektywie przemówi do warszawiaków, a wręcz może doprowadzić do kontrrewolucji ich spojrzenia na miasto.
Czy obawiają się Państwo, że decyzja ministerstwa odnośnie lokalizacji Pomnika Smoleńskiego może stać się faktem?
Za tą decyzją stoi próba rozpoczęcia kolejnej dyskusji czy ten pomnik jest potrzebny i gdzie ma być. Były wypowiedzi przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej, które wprost sugerowały, że ten pomnik trzeba będzie usunąć. W sytuacji, którą mamy, gdzie chodzi o bezpieczeństwo Polski i Europy, taka decyzja nie jest odpowiedzialna. Polska jest tym słabsza, im bardziej podzielona. Takie działania sprzyjają dzieleniu Polaków. To obiektywnie jedna z największych tragedii naszego kraju i upamiętnienie jej jest potrzebne i niezbędne. O ile w Radzie Warszawy staramy się, jako Prawo i Sprawiedliwość budować porozumienie i są takie osoby, z których poglądami się nie zgadzaliśmy, ale są upamiętnione. Przykładowo wniosek o upamiętnienie pana Adamowicza, który zginął tragicznie, został przez nas poparty. Natomiast to dla nas skandaliczne, że w przestrzeni publicznej Warszawy nie ma upamiętnienia Lecha Kaczyńskiego w formie ulicy.
Jakie plany na następne sesje Rady Miasta?
Jesteśmy w gorącym momencie, więc nie mogę zbyt wiele ujawnić. Na pewno będziemy zgłaszać swoje punkty i przynajmniej do końca czerwca te sesje będą bardzo gorące.
Napisz komentarz
Komentarze