Wydaje się, że będzie to jedynie formalność. Jak pisaliśmy kilka dni temu, w czasie konsultacji społecznych mieszkańcy wypowiadają się za wprowadzeniem zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach, w godzinach 22-6. Przed sesją Rady Warszawy z apelem o szybkie wprowadzenie zakazu wystąpił aktywista - Jan Śpiewak. Jak przekonywał, alkohol jest bardziej uzależniający niż twarde narkotyki, dlatego trzeba ograniczyć jego dostępność. Następnie złożył swój wniosek o wprowadzenie „ciszy alkoholowej”.
- Kilkuset przedsiębiorców (prowadzących nocną sprzedaż alkoholu - red.) terroryzuje miasto. Domagamy się od Rady Warszawy wprowadzenia nocnego zakazu sprzedaży alkoholu - powiedział Śpiewak i dodał, że mieszkańcy - przede wszystkim Śródmieścia - mają dość burd i zakłóceń ciszy nocnej.
Wniosek jest pewną alternatywą, ponieważ miasto pod naciskiem m.in. Stowarzyszenia Porozumienie dla Pragi i Miasto Jest Nasze, prowadzi już konsultacje społeczne będące pierwszym etapem do wprowadzenia zakazu. Mimo pewnej „konkurencji” Lewica popiera działania Śpiewaka.
Radni chcą wprowadzenia zakazu
- Sprzedaż alkoholu nocą powoduje pewne niebezpieczne sytuacje. Naprawdę, większość mieszkańców Warszawy tego nie chce, więc oczywiście jesteśmy za (wprowadzeniem nocnego zakazu - red.) - przekonywała Agata Diduszko-Zyglewska, przewodnicząca klubu Lewicy/Razem i Miasto Jest Nasze zaznaczając, że to ich klub rozpoczął starania nad wprowadzeniem zakazu.
W podobnym tonie wypowiadał się również przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej - Sławomir Potapowicz. Zaznaczył jednak, że decyzja musi zostać podjęta po zakończeniu trwających obecnie konsultacji społecznych. To oznacza, że wniosek Śpiewaka prawdopodobnie zostanie odrzucony przez radę.
- Jako radny ze Śródmieścia jestem za nocną ciszą alkoholową. Wszystkie osoby, które chcą kupić alkohol na imprezę w domu mogą to zrobić. Chodzi o to, żeby powstrzymać przed kupowaniem osoby nietrzeźwe, co i tak jest zabronione prawnie. Sprzedaż alkoholu w sklepach otwartych po g. 22, w punktach całodobowych, według wszystkich ekspertów generuje problem społeczny - mówi z kolei Filip Frąckowiak, radny PIS. Dodaje jednak, że jest za zakazem terytorialnym - w poszczególnych dzielnicach.
Co ciekawe, w podobnym tonie wypowiada się burmistrz Śródmieścia - Aleksander Ferens, który generalnie popiera zakaz, ale chciałby dyskutować o tym, w których godzinach będzie obowiązywał. Uważa też, że powinien być ograniczony terytorialnie.
- Czy powinno być nim objęte całe Śródmieście? Tak, natomiast nie jestem przekonany czy cała Warszawa. Przypominam, że miasto nie ma żadnych korzyści ze sprzedaży alkoholu i opłat za zezwolenia. Te pieniądze wydawane są na zapobieganie skutków nadużywania alkoholu. To błędne koło. Pobieramy opłaty od punktów sprzedaży alkoholu, aby wydawać je na pomoc uzależnionym.
Napisz komentarz
Komentarze