Problem ulicy Inżynierskiej, będącej niejako narkotykowym zagłębiem stolicy, znany był od dawna. Nocne bijatyki, pijackie libacje, szaleńcy z maczetami, czy wreszcie niemal nieograniczony handel substancjami psychoaktywnymi. Tak do dzisiaj wyglądają realia Inżynierskiej, Wileńskiej czy Ratuszowej. Cały kwartał dzielnicy powoli zamienia się w narkotykowe centrum. Śmierć asp. szt. Mateusza Biernackiego stała się katalizatorem działań, które mają doprowadzić do rozwiązania problemu. Mieszkańcy i radni dzielnicy oczekują szybkich i konkretnych działań od władz stolicy i służb.
Jakie działania podejmą władze dzielnicy?
W poniedziałek, 2 grudnia, w siedzibie urzędu dzielnicy Praga-Północ, radni zorganizowali otwarte posiedzenie komisji ds. bezpieczeństwa i prawa lokalnego. W porządku obrad widniał konkretny podpunkt: informacja zarządu dzielnicy i służb ws. działań odnośnie Inżynierskiej. W trakcie obrad poruszono także kwestię Ratuszowej, Wileńskiej czy Brzeskiej.
Na komisji obecni byli m. in.: burmistrz Gabriela Szustek, wspomniany wcześniej komendant Robert Matusik, czy Maciej Świątek, naczelnik VI oddziału terenowego straży miejskiej. W trakcie spotkania radni oraz obecni mieszkańcy zadawali szereg pytań służbom oraz przedstawicielom władz miasta. Dodatkowo samorząd dzielnicy także zadeklarował szereg działań.
- Z naszej strony zamierzamy zorganizować okrągły stół, do którego zaprosimy, chociażby biuro bezpieczeństwa czy służby. Jego zadaniem będzie nadzorowanie prac wobec poprawy bezpieczeństwa w tym rejonie dzielnicy. Mowa oczywiście o ul. Inżynierskiej i jej okolicach. Zależy nam na tym, aby mieszkańcy czuli się bezpiecznie — powiedziała burmistrz Szustek.
Komisja przygotowała ponadto stanowisko, jakie zamierza wysłać do prezydenta Rafała Trzaskowskiego. W dokumencie prascy radni wnioskują o:
- dalszy rozwój sieci miejskiego systemu monitoringu wizyjnego;
- przyspieszenie procesu rewitalizacji komunalnych zasobów mieszkaniowych w obrębie ulic: Wielińskiej, Stalowej, Małej, Inżynierskiej oraz 11 Listopada;
- intensyfikację działań podejmowanych przez służby, które docelowo doprowadzą do wyeliminowania handlu narkotykami oraz substancjami psychoaktywnymi z ulic Pragi.
Niewykluczone, że komisja zdecyduje się dopisać kilka kolejnych punktów. Jednym z nich może być zwiększenie finansowania stołecznej policji i SM na tzw. patrole ponadnormatywne.
Służby nie mają sobie nic do zarzucenia
Jak przy każdego tego typu otwartym posiedzeniu, zebrani mieszkańcy zadawali obecnym policjantom i strażnikom liczne pytania. Ich treść skondensować można mniej więcej tak: dlaczego w sprawie Inżynierskiej oraz handlu narkotyków, robicie tak mało?
- Pustostany to idealne miejsce do sprzedaży i zażywania narkotyków. Sama wielokrotnie rozmawiałam z dilerami, którzy mówili mi, że kamienica przy ul. Inżynierskiej 6, to dla nich idealne miejsce. W tym kwartale funkcjonują swoiste supermarkety narkotykowe, otwarte 24/7. To wina policji oraz praskiego Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami. Każdy w okolicy wie, gdzie sprzedaje się te substancje. Niektórzy z dilerów sugerują mi, bym „wyp********a”, jeśli nie podoba mi się ich działalność — mówiła na posiedzeniu komisji Dorota, mieszkanka ul. Ratuszowej.
- Problem narkotyków, ale i śmierci policjanta, to wina polityki miasta. Dlaczego obecnych jest tam tak wiele pustostanów? Do tego niezabezpieczonych. Ratusz wyrzuca cały ten narkotykowy chłam do nas, na Pragę! Policja też zbytnio nie pomaga, biorąc pod uwagę ogromną liczbę wakatów — skomentował Wojciech Nastula, praski radny z klubu PiS.
Policja w odpowiedzi na krytykę przedstawia konkretne dane. Po pierwsze, w relacji rok do roku, na ulicach Pragi-Północ liczba policjantów miała zwiększyć się o prawie półtora tysiąca. Zarówno jeśli chodzi o działania patrolowe, prewencyjne jak i operacyjne. Niemalże codziennie mundurowi zatrzymują kogoś za posiadanie narkotyków. Przeważnie są to jednak niewielkie ilości.
- Od stycznia 2024 roku, w okolicach Inżynierskiej zatrzymano i postawiono zarzuty karne 586 osobom. Zabezpieczyliśmy łącznie 28,3 kg narkotyków. Z kolei zgłoszeń od mieszkańców mieliśmy tylko 119. Co to oznacza? Że wszyscy w koło wiedzą o problemie, lecz niemalże nikt tego nie zgłasza, ani nie dokumentuje. To, że ktoś samotny stoi na ulicy, nawet jeśli jest tzw. „czujką” nie oznacza, że możemy go zatrzymać — odpowiedział kom. Matusik.
Co do liczby wakatów, w przypadku KRP VI liczba ta wynosi aż 22 proc. Jest to w okolicy średniej warszawskiej.
Gdzie jest obiecany monitoring?
Na posiedzeniu komisji obecni byli także przedstawiciele Stowarzyszenia Inżynierska 3. Artyści na forum zwrócili się bezpośrednio do Bożeny Salich, dyrektor praskiego ZGN-u.
- Mamy pracownie artystyczne przy Inżynierskiej 3. Nasza kamienica znajduje się nieco w głębi, by do niej wejść przez tunel, na podwórze. Nie mamy żadnej bramy, nic nie chroni nas przed nocnymi libacjami i agresywnymi mężczyznami, którzy korzystają z obudowanego kamienicami podwórka jak imprezowni. ZGN już w czerwcu obiecał nam instalacje monitoringu i... nic się nie dzieje. Ani u nas, ani na reszcie ul. Inżynierskiej. Większość z nas to kobiety. Boimy się o swoje zdrowie — powiedziała jedna z artystek.
Co na to ZGN? Monitoring będzie, ale za rok. Jeśli dobrze pójdzie w pierwszym kwartale 2025 roku.
- Są bardziej newralgiczne miejsca, które musimy zabezpieczyć dla mieszkańców, a nasze środki są ograniczone. Należy dodać, że instalowanie monitoringu to dla nas nowość. Poza kamerami musimy także rozwiązać kwestię serwerowni, kontroli tych kamer etc. Dlatego apeluję do właścicieli prywatnych lokali użytkowych, aby sami instalowali kamery. Bardzo nam to pomoże — dodała dyrektora praskiego ZGN-u.
Praga-Północ, czyli ogólnopolskie centrum narkotykowe
Podczas posiedzenia komisji przytoczono niepokojące dane dot. narkomanii w Warszawie. Sytuacja na Pradze jest wręcz tragiczna. Na ok. 6,5 tys. przestępstw narkotykowych w stolicy, na Pradze-Północ popełniono prawie 1,6 tys.
- Jesteśmy jedną z najmniejszych dzielnic, a to u nas leczy się większość uzależnionych od narkotyków. Na ok. 1,5 osób uczestniczących w terapii substytucyjnej, aż 1150 leczy się na Pradze-Północ. Co więcej, nasi pacjenci niekiedy padają łupem różnego rodzaju gangów. Ludzie ci polują na osoby używające metadonu — leku pomagającego w uzależnieniu, z którego można wytworzyć narkotyk. Na ul. Ratuszową, Brzeską, Jagiellońską, przyjeżdża niemalże całą Polsce. W jednym celu — zaopatrzyć się w narkotyki — mówił Jacek, eksperci od walki z uzależnieniem od narkotyków.
Niestety, ich zdaniem problem z narkotykami będzie tylko przybierał na sile. Głównie z powodu odejścia od substancji naturalnych, na rzecz syntetycznych. Takie laboratorium będzie można założyć niemalże wszędzie: w mieszkaniu, piwnicy, na działce.
I chociaż radni w deklaracjach chcą „uciąć łeb hydrze”, jak powiedział przewodniczący komisji Krzysztof Stępień, tak bez skutecznej koordynacji działań mieszkańców, służb i władz, problem handlu narkotykami będzie tylko przybierał na sile.
Napisz komentarz
Komentarze