Ciągną prąd od sąsiada
Między ul. Suwak a tzn. linią radomską otwiera się niewielki park linearny. Ma odczarować łatkę „Mordoru”, która przykleiła się do tego miejsca. Wszystko jest już gotowe, jednak brakuje… prądu. Mimo starań, próśb i pism, firma energetyczna nie podłączyła latarni do sieci.
- Mamy problem z przyłączem energetycznym. Nie możemy porozumieć się z dostawcą (energii – red.), który nie jest w stanie wykonać go w terminie. Dlatego poszukaliśmy alternatywy. Zdecydowaliśmy, że sąsiedni właściciele podadzą prąd ze swojego przyłącza, żeby park mógł być oświetlony. Będzie się świecić co druga latarnia – mówi Olga Rosłoń-Skalińska z Zarządu Zieleni.
Miasto czeka na uruchomienie swojego przyłącza, ale operator nie jest w stanie wykonać go w terminie. I dalej nie wiadomo, kiedy mu się uda.
To nie jest jedyna taka sprawa.
Toaleta czekała na prąd przez siedem miesięcy
W sierpniu pisaliśmy o „słynnej” toalecie w Parku Skaryszewskim. Najpierw przeciągała się jej budowa (to projekt budżetu obywatelskiego na rok 2021), a potem nie można było jej uruchomić z powodu braku podłączenia do sieci. Taka sytuacja trwała siedem (!) miesięcy.
W sierpniu Stoen Operator, który zajmuje się podłączeniem, informował nas o „nieoczekiwanych przeszkodach”. Miały one być niezależne od firmy. Słyszeliśmy o „szukaniu najlepszych rozwiązań” i o ścisłej współpracy z miastem. Urzędnicy mówią nam, że pięciokrotnie wyznaczano termin przyłączenia toalety do sieci. W końcu, jak ustaliliśmy, licznik został zainstalowany w połowie października. Toaleta obecnie czeka na uruchomienie, które ma nastąpić do końca roku.
Sytuacja wydaje się kuriozalna. A to tylko dwie inwestycje, które napotykają na te same problemy. Faktyczna skala jest znacznie większa. Czy miasto staje się częściowo zakładnikiem firm, które mogą uruchomić przyłącze?
Napisz komentarz
Komentarze