Przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad podczas rutynowej inspekcji drogi ekspresowej S7 oraz przyległych dróg serwisowych natknęli się na niebezpieczne i szokujące znalezisko. Na jednej z dróg serwisowych przy miejscowości Złotokłos, niedaleko Piaseczna, zauważyli zaporę z drutu pod napięciem elektrycznym.
Ten niecodzienny widok natychmiast wzbudził niepokój drogowców, którzy zgłosili incydent do piaseczyńskiego wydziału ruchu drogowego. Policjanci szybko podjęli działania, by zidentyfikować sprawcę tego pozornie niegroźnego procederu.
Dlaczego to zrobił? Tłumaczenie starszego mężczyzny
Po krótkim śledztwie okazało się, że za „budową” zapory stoi starszy mężczyzna, mieszkaniec okolicy. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, nakłonili go do rozebrania swojej konstrukcji. Mężczyzna tłumaczył, że przeszkadzają mu samochody, które regularnie przejeżdżają drogą serwisową, dlatego zdecydował się na tak radykalny krok, aby uniemożliwić im ruch.
- Po rozmowie z funkcjonariuszami, zrozumiał, jak poważne konsekwencje mogło nieść jego działanie i postanowił samodzielnie rozebrać skonstruowaną przez siebie zaporę – mówi rzecznik prasowa policji w Piasecznie st. asp. Magdalena Gąsowska.
Istotny element infrastruktury
Drogi serwisowe odgrywają kluczową rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa na trasach ekspresowych i autostradach. Używane przez służby ratunkowe, ekipy utrzymania dróg oraz lokalnych mieszkańców, muszą być zawsze przejezdne. Blokowanie ich, jak w przypadku podwarszawskiego Złotokłosu, może prowadzić do poważnych konsekwencji, takich jak opóźnienia w działaniach ratowniczych, zwłaszcza w sytuacjach, gdy każda sekunda ma znaczenie.
Szczególnie narażeni na ryzyko w takich przypadkach są także rowerzyści i motocykliści, dla których niezauważalna zapora może być śmiertelnym zagrożeniem.
Funkcjonariusze przypominają, że umieszczanie jakichkolwiek przeszkód na drogach publicznych i serwisowych jest nie tylko nielegalne, ale również skrajnie nieodpowiedzialne.
– Apelujemy do wszystkich użytkowników dróg o przestrzeganie przepisów i rozwagę – mówi rzeczniczka piaseczyńskiej policji.
Całe zdarzenie zakończyło się szczęśliwie, ale przypomina, jak ważne jest odpowiedzialne podejście do wspólnego korzystania z infrastruktury drogowej. Nawet drobne działania mogą mieć poważne konsekwencje dla innych użytkowników dróg.
Napisz komentarz
Komentarze