Nazw tych ulic jeszcze nie ma, chociaż planowane były już dziesiątki lat temu. Wtedy jeszcze niezagospodarowane tereny w okolicach Skarpy Ursynowskiej, na granicach dzisiejszych trzech dzielnic: Ursynowa, Wilanowa i Mokotowa porastały dzikie sady, laski i zaniedbane parki dóbr wilanowskich.
Dziś, kiedy okolica prężnie się rozwija, a miejsc do stawiania nowych budynków mieszkalnych zaczyna brakować, miasto postanowiło sobie przypomnieć o drodze, przy okazji tworzenia planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu.
Nieudane ustępstwo miasta
Już przy pierwszej zaprezentowanej wizji mieszkańcy oraz okoliczni radni głośno protestowali – nie wyobrażali sobie międzydzielnicowej trasy prowadzącej z Ursynowa (od ul. Nowoursynowskiej) do Augustówki. Wskazywali wówczas, że znaczne podniesienie ruchu naruszy nie tylko mir mieszkańców okolicznych domków jednorodzinnych, ale i rezerwatu przyrody.
Ulice nazwane Patkowskiego-BIS, Nałęczowska-BIS i Śródziemnomorska-BIS według planów miejskich urbanistów miałyby biec przez ściśle chroniony, ogrodzony rezerwat Skarpa Ursynowska, przebijając się również przez osiedla mieszkaniowe Arbuzowa, domy jednorodzinne przy ulicy Sueskiej i Cypryjskiej i przyczyniając się do likwidacji Przedszkola Zagadka i Klubu Malucha Wesołe Urwiski. Do tego degradując plac zabaw os. Związkowiec i Miasto-Ogród Sadyba. Całość miałaby biec aż do inwestycji dewelopera Dom Development, który buduje na Augustówce osiedle na 20 tys. osób.
Miasto tłumaczy, że droga była planowana już na etapie budowania pierwszych osiedli na granicy wyżej wymienionych trzech dzielnic. Dodatkowo miejscy planiści zgodzili się na ustępstwa i postanowili, że droga przybierze charakter drogi dojazdowej, o uspokojonym ruchu, z wyznaczonymi strefami zieleni, które miałyby podkreślić lokalny charakter przestrzeni.
- Te osiedla zostały rozplanowane z uwzględnieniem właśnie planowanych ulic - ulicy łączącej aleje Sobieskiego z ulicą Wilanowską oraz ulicy łączącej ulicę Wilanowską z ulicą Arbuzową, czyli układ przestrzenny tych osiedli już wcześniej został dostosowany do przebiegu tych planowanych tutaj ulic. Wzdłuż osiedla Arbuzowa i ulicy Patkowskiego, która jest w tej chwili ulicą wewnętrzną, osiedlową i terenem prywatnym, ma powstać połączenie, które będzie terenem dostępnym publicznie, terenem inwestycji celu publicznego, czyli terenem miejskim – tłumaczył mieszkańcom i radnym podczas sesji dzielnicy Mokotów planista m. st. Warszawy.
Radni są jednomyślni – „nie” dla powstania drogi
Wszyscy radni Mokotowa jednogłośnie są przeciwko powstaniu tych ulic. Nie godzą się na ustępstwa w żadną stronę. Nawet klub Koalicji Obywatelskiej, chociaż wcześniej pozytywnie opiniował ten projekt.
- Po analizie opinii Komisji Ładu Przestrzennego, po spotkaniu w klubie Koalicji Obywatelskiej - klub Koalicji Obywatelskiej będzie głosował negatywnie za tym planem, a więc przyjmiemy poprawkę komisji. I tylko jeszcze takie dwa zdania, bo wiem, że to jest dużo emocji, że może warto te emocje troszeczkę ostudzić - nie musicie Państwo przekonywać już przekonanych. Także na spokojnie – mówił podczas sesji przewodniczący mokotowskiego klubu radnych KO Marcin Stępień.
Duże obawy w kontekście powstania drogi wyraża mokotowski klub radnych Miasto Jest Nasze, który systematycznie stara się o lepszy transport publiczny w tym rejonie, a nie tworzenie ustępstw dla samochodów. Argumentują tę decyzję troską o mieszkańców oraz okoliczny ekosystem.
- W naszej opinii istnieje zagrożenie, że droga ta będzie stanowiła skrót dla kierowców jadących samochodami z Centrum oraz z Dolinki Służewieckiej do miasteczka Wilanów i coraz gęściej zabudowywanych terenów w okolicy ulicy Rzodkiewki. Choć proponowana Patkowskiego jest drogą o klasie drogi dojazdowej, co jest zmianą na korzyść w stosunku do poprzedniej wersji planu, to zwracamy uwagę, że klasa drogi nie stanowi żadnej wytycznej dla algorytmu wyznaczającego trasy przez GPS czy mapy Google'a. Tu zwycięża najkrótsza trasa, w tym przypadku prowadząca przez ciche osiedle – mówi Zofia Jaworowska z MJN.
Droga do osiedla dewelopera?
Zdaniem mieszkańców rozchodzi się tu przede wszystkim o dojazd do nowopowstałych osiedli, o których wspominałam wcześniej. Jak wskazuje Mokotowianin pan Lech „ludzie, którzy kupują drogie domy, żądają teraz od dewelopera, żeby mieć wspaniały dojazd naszym kosztem”. Pan Lech przytacza również drugą inwestycję deweloperską, dla której powstanie drogi byłoby korzystne – Royal Garden Wilanów.
Pod debatę został wzięty także kolejny argument, który przytoczyła wcześniej również radna MJN – nawigacja. Już teraz wielu kierowców skraca sobie drogę przez okoliczne osiedlowe uliczki, powodując korki na drogach,nieprzystosowanych do takiego natężenia ruchu. Dodatkowo mieszkańcy wskazują na zanieczyszczenie osiedla domków jednorodzinnych hałasem.
- I dobrze by wszystko było, gdyby nieraz nagle z Wilanowa kierowcy nie zaczęli jeździć na GPS-a. I wtedy stało się coś strasznego. Mieliśmy jeden wielki korek w godzinach szczytu. 500 samochodów, już nie pamiętam, czy na godzinę, czy na dzień, nie wiem. Ale to wszystko nad potokiem. Tym potokiem, który w planie ogólnym powinien być chroniony otuliną, albo niezwiększaniem przynajmniej ruchu – mówiła pani Urszula, mieszkanka osiedla Arbuzowa.
Historia, przyroda i cenny krajobraz widokowy
Mieszkańcy wskazują także na historyczne zagospodarowanie widokowe tego terenu, który powstał przed wiekami w ramach tworzenia tzw. dóbr wilanowskich. Całość – kościół św. Katarzyny, Gucin Gaj, Natolin, Morysin, pałac Krasińskich tzw. Rozkosz oraz Pałac Natoliński miały tworzyć wraz z Pałacem Wilanowskim jedną, spójną całość.
- Te widoki rezydencji filialnych na rezydencję główną były w układzie wachlarzowym. Chcemy żeby ten najbardziej cenny kawałek na podskarpiu został ochroniony. Dlatego, że wszystkie opinie konserwatorów, czy to przyrody, czy Ośrodka Zabytkowego Krajobrazu, obecnie Narodowej Instytucji Dziedzictwa - wszyscy jednym głosem mówili, że to unikalny teren przyrodniczo-historyczno-widokowy – dodaje pani Urszula.
Na koniec obrad wszyscy jednogłośnie (z wyłączeniem jednego radnego, który wstrzymał się do głosu) zaopiniowali, że plan zagospodarowania przestrzennego dla rejonu Patkowskiego nie może pozostać w takiej formie, w jakiej zaprezentowało go miasto. Teraz wszystko zależy od decyzji Rady Warszawy.
Napisz komentarz
Komentarze