W swoim dniu wolnym od pracy kryminalny ze Śródmieścia zwrócił uwagę na dwóch mężczyzn. Dzięki swojej fotograficznej wręcz pamięci rozpoznał w nich sprawców wcześniejszego napadu na starszą kobietę, jaki miał miejsce 12 grudnia przy alei Jana Pawła II. Wtedy to napastnik zaatakował 77-latkę, przewrócił ją na ziemię oraz wyrwał jej z rąk torebkę. Znajdowały się w niej takie rzeczy tak: telefon komórkowy, pieniądze, biżuteria i dokumenty. Łącznie było to ponad osiem tysięcy złotych.
Sprawcami napadu mają być 46-letni ojciec oraz 22-letni syn. Starszy mężczyzna zaatakował kobietę, po czym przekazał łup młodszemu z nich, co nagrały kamery znajdujące się w budynku przy Placu Mirowskim.
- Z naszych ustaleń wynika, że chwilę po rozboju sprawca przekazał skradzioną torebkę swojemu synowi. Ten pomimo wiedzy na temat pochodzenia torebki wziął ją od ojca i schował pod kurtkę. Obaj uciekli z miejsca zdarzenia, a śródmiejscy policjanci wykonali szereg czynności, które zakończyły się ustaleniem wizerunków sprawców. Szybko okazało się, że związek ze sprawą ma 46-letni mężczyzna i jego 22-letni syn — przekazuje mł. asp. Jakub Pacyniak, oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji I Śródmieście.
Dzięki dobrej pamięci kryminalnego, sprawców napadu udało się zatrzymać już dwa dni później, 14 grudnia. Obaj mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Tam też usłyszeli zarzuty prokuratorskie. 46-letni ojciec oskarżony jest o rozbój, ukrycie i kradzież dokumentów, za co grozi mu 15 lat więzienia. Z kolei 22-letniemu synowi postawiono zarzuty za paserstwo. To przestępstwo jest z kolei karane nawet pięcioma latami pozbawienia wolności.
Dodatkowo sąd zdecydował się tymczasowo aresztować starszego mężczyznę na trzy miesiące. Wobec syna zastosowano dozór policyjny.
Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ.
Napisz komentarz
Komentarze