Przy Łuckiej nie ma już żadnej ściany zabytkowej kamienicy z 1878 roku. Przetrwała pierwszą i drugą wojnę, getto, Powstania Warszawskie, a także PRL. Zburzył ją dopiero deweloper, spółka J.M. Invest, powołując się na dobro okolicznych mieszkańców. To kuriozalne tłumaczenie, ponieważ fragment kamienicy runął prosto na chodnik – co widać na zdjęciach.
Sprawa trafiła już do prokuratury, gdzie skierował ją Marcin Dawidowicz, Mazowiecki Konserwator Zabytków. Według przepisu Art. 108. „Kto niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”. Sądy takiej kary dla dewelopera raczej nie przyznają.
- Prawo daje takie możliwości, natomiast nie słyszałam o wyrokach skazujących, gdy ktoś poszedł do więzienia. Często takie sprawy są umarzane w prokuraturze, np. Willa Ronikerów. Jeżeli chodzi o kary pieniężne, to deweloperzy wpisują to sobie w koszty - mówiła nam Patrycja Jastrzębska z Tu Było, Tu Stało.
Zgodnie z Art. 108. sąd może stwierdzić, że zburzenie było nieumyślne i zasądzić nawiązkę na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków – maksymalnie do trzydziestokrotności minimalnego wynagrodzenia. W 2025 roku będzie to niecałe 140 tys. złotych.
Czy Łucką można było uratować?
Nim zburzona została kamienica, a następnie spaliła się koparka dokonująca burzenia, wiele osób domagało się ratowania Łuckiej 8. W tym konserwator zabytków i burmistrz Woli. Ale w dziejach kamienicy był i taki epizod, gdy miejscy urzędnicy chcieli wykreślenia gmachu z ewidencji.
Po wojnie kamienica została zasiedlona. Należała do miasta, a po przemianach ustrojowych nadzorował ją Zarząd Gospodarki Nieruchomościami dzielnicy Wola. Gdy w 1992 roku Łucka 8 została wpisana do rejestru zabytków – urzędnicy tłumaczyli, że obiekt jest w złym stanie. Niecałe dwadzieścia lat później sami złożyli wniosek o wykreślenie zabytku z rejestru. Bronił jej Zespół Opiekunów Kulturowego Dziedzictwa Warszawy „ZOK”. To te same osoby doprowadziły wcześniej do wpisu.
Ostatecznie, już po sprawach w sądzie, Ministerstwo Kultury przekazało, że kamienicy nie można wykreślić. Zgodnie z zaleceniami stołecznego konserwatora zalecono jej naprawę. Na ten cel zarezerwowano nawet milion złotych, ale wtedy pojawili się dawni spadkobiercy. Ostatecznie kamienica została im przekazana w 2012 roku. Cztery lata później kupił ją obecny właściciel – J.M. Invest. Dalszą historię opisywaliśmy tutaj:
Napisz komentarz
Komentarze